GT Force LE - enduro ride!

Test 26-calowego roweru full suspension GT Force LE

Drukuj

GT Force LE nie pozwala przejść obok siebie obojętnie. Rasowa maszyna enduro przypadła nam do gustu, chyba ze wzajemnością. Jak dokładnie sprawdziła się w naszych nogach?

Wytrzymała konstrukcja
Ramę GT Force LE wykonano z aluminium w technologii Monocoque/Hydroformed XM Metal™. W konstrukcji Force LE wykorzystano więcej materiału aluminiowego niż w standardowych ramach. Powoduje to z jednej strony wzrost masy, ale z drugiej zdecydowanie zwiększa wytrzymałość konstrukcji. Z materiału XM produkowane są wyłącznie ramy enduro/AM oraz DH. Dodatkowym atutem konstrukcji GT wpływającym na poprawę sztywności i przenoszenie obciążeń jest główka sterowa w rozmiarze 1.5"--> 1-1/8". Zwiększona średnica dolnej części główki sprawia, że struktura jest sztywniejsza i bardziej odporna na odkształcenia.
 


Zwiększeniu wytrzymałości sprzyjają również solidne spawy zastosowane w newralgicznych miejscach konstrukcji: mufie suportu, łączeniu wahacza i rury dolnej, łączeniu rury górnej z rurą podsiodłową. Całość została poddana procesowi hydroformowania, ale jedynie w miejscach najmniej narażonych na obciążenia. Niektóre elementy zostały poddane dodatkowo procesowi kucia, który w jeszcze większym stopniu zapewnia nas o wytrzymałości ramy. Użyto go m.in. w punktach obrotu wahacza oraz innych miejscach szczególnie obciążonych: główka sterowa, suport i haki.

 

 


System zawieszenia I-Drive, stworzony w 1998 roku przez GT, znany jest przede wszystkim z doskonałego odseparowania amortyzacji od napędu. Najważniejszym ogniwem czterozawiasowego zawieszenia jest mimośród osadzony na łożyskach o dużej średnicy w mufie stworzonej przez tylny trójkąt ramy. Jego sztywne połączenie z przednim trójkątem uniezależnia ruch osi suportu od wychyleń wahacza. I-drive wraz z systemem dźwigniowym zapewnia stałą odległość pomiędzy osią suportu a osią tylnego koła, co w oczywisty sposób przekłada się na zwiększoną efektywność jazdy. Mocne depnięcie w pedał idzie bezpośrednio w koło, podczas gdy wahacz robi swoje. 150-milimetrowe ugięcie w połączeniu z tłumikiem Fox Racing Shox Float CTD w zupełności wystarcza. Odpowiednio dobrany poziom tłumienia i odbicia sprawia, że szybki przejazd przez duże skały lub zeskok z dropu nie pozostawiają na użytkowniku większego śladu, a całość pokonywana jest komfortowo, oczywiście jak na sprzęt typu enduro.

 

 

 

 


Przy opracowywaniu geometrii GT Force LE brał udział Dan Atherton, znakomity zawodnik ścigający sie do 2008 roku w DH i 4X. Efektem tej współpracy jest rama przeznaczona do wyczynowego zastosowania. We wszystkich rozmiarach zastosowano główkę sterową o nachyleniu 66 stopni, która pozwala na komfortowe sterowanie rowerem. Dla miłośników ostrych zakrętów (w enduro chyba nie ma innych?) dobrą wiadomością jest obniżona mufa suportowa (354mm), która przenosi środek ciężkości w dół dając zwiększoną stabilność. Standardowy kąt rury podsiodłowej, 71.7 st. (rozm. M), ułatwia napędzanie GT i sterowanie. Stosunkowo zwarta rura górna (595mm) pozwala na agresywną jazdę, a jednocześnie odpowiednio dobrana długość bazy kół (1141,16mm) wpływa na komfortową sterowność, przede wszystkim podczas długich zjazdów.

 

 

 

 


Sprawne prowadzenie
Jak dla nas, największym atutem GT Force LE jest  dość sportowy charakter sprzętu. Dla przyzwyczajonych do wyścigowej jazdy użytkowników będzie to dobra wiadomość, ale dla lubiących spokojniejsze zjazdy w trudnym terenie może stanowić swoistą przeszkodę. Tak czy inaczej, rower jest dość agresywny w prowadzeniu, ale jednocześnie wybacza wiele błędów. Szybka blokada zawieszenia (manetka CTD) i separacja wahacza od napędu (I-drive) pozwalają na sprawne pokonywanie przeszkód na trasie, niezależnie od ukształtowania terenu.

 

 

 

 


Zawieszenie I-drive jest znakomicie uzupełniane przez widelec Fox Racing Shox 34 Float 160 RLC FIT. 160 milimetrów skoku jest wystarczające przy sportowym charakterze Force LE. 20-milimetrowa oś sztywna potwierdza pancerność sprzętu.

 



Zestaw hamulców Formula T1 to nowy model zastępujący popularne The One. Przeprojektowaniu uległ korpus zacisku (lepsze chłodzenie i przepływ oleju) oraz system prowadzenia kabla (bardziej do wewnątrz zacisku). 24-milimetrowe tłoczki skutkują naprawdę dużą siłą hamowania, chociaż do samej modulacji trzeba się już przyzwyczaić - szczególnie jeśli chodzi o użytkowników wcześniej niejeżdżących na hamplach Formula.

 

 

 

 


Sztyca RockShox Reverb nie wymaga szerokiej rekomendacji. Hydrauliczne sterowanie wysokością siodła za pomocą wygodnej manetki umożliwia precyzyjne manewrowanie maszyną na każdym zjeździe. RockShox zastosował unikalny system smarowania, specjalnie uszczelniony, dzięki czemu mechanizm nie jest uszkadzany podczas jazdy w deszczu. Nie ma też możliwości przeniknięcia błota do jego wnętrza. 125-milimetrowy skok (dostępna również wersja 100-milimetrowa) oraz regulowana szybkość powrotu dają wszystko co potrzebne do ostrej jazdy enduro.

26-calowe koła Easton Haven o wewnętrznej szerokości 22mm to sprawdzony zestaw AM/Enduro. Szprychy poddano dużemu naprężeniu, dzięki czemu charakter roweru jest jeszcze bardziej zwarty i sprzęt bez oporów wchodzi w ostre zakręty. Po długim czasie użytkowania większość zawodników narzeka jednak na niedostatecznie dobre łożyskowanie piast, które w widoczny sposób skraca ich żywotność. Jakość kół podnosi jednak zestaw opon. Maxxis Ardent 2.4" (przód) oraz Schwalbe Nobby Nic 2.2" (tył) dają stabilność i poczucie kontroli, sprawdzając się zarówno w suchym jak i nieco podmokłym terenie.

 

 

 

 


Napęd stanowi rozsądnie dobrany zestaw Shimano Deore XT. Mechanizm stabilizacji łańcucha Shadow Plus zastosowany w tylnej przerzutce w połączeniu z napinaczem e*thirteen LG1 sprawiają, że nie sposób doświadczyć problemów ze zmianą przełożeń. Nawet przy ostrej jeździe w dół łańcuch KMC X10 spoczywa stabilnie na zębatkach, przy czym zmiana biegów zachodzi błyskawicznie. Korby RaceFace Turbine w zestawieniu 36/24T dają dostateczny wachlarz przełożeń, a wraz z osłoną Bashguard zabezpieczają napęd przed uderzeniami.

Podsumowanie
GT Force LE to godny polecenia sprzęt do wyczynowego enduro. Oprócz zawodników z pewnością skorzystają z niego amatorzy o sportowym zacięciu oraz byli wyczynowcy szukający mocnych wrażeń na nieprzetartych ścieżkach. System I-drive uwydatnia możliwości samego kolarza dzięki sprawnemu przenoszeniu energii na napęd. Efektywne zawieszenie gwarantuje optymalny komfort jazdy, a kokpit daje poczucie kontroli.

 

 

 

 


Podsumowując wady i zalety - rasowy sprzęt enduro przeznaczony dla doświadczonych bikerów.

Specyfikacja techniczna
Rama: Monocoque/Hydroformed XM Metal™ 150mm
Rozmiary: XS, S, M, L, XL
Widelec: Fox Racing Shox 34 Float 160 RLC FIT, 160mm
Tłumik: Fox Racing Shox Float CTD BV Adjust, 7.5"x2" Air Shock
Stery: Cane Creek Angleset EC44xEC49 w/ +/- 1° tapered
Środek suportu: RaceFace X-Type
Korby: RaceFace Turbine, 36/24T w/ Bashguard
Napinacz: e*thirteen LG1
Łańcuch: KMC X10
Przednia przerzutka: Shimano Deore XT, FD-M785
Tylna przerzutka: Shimano Deore XT Shadow Plus, RD-M786-GS
Manetki: Shimano Deore XT, SL-M780, Rapid Fire
Kaseta: Shimano Deore XT, CS-M771-10, 10-Speed, 11-36T
Hamulce: Formula T1, 180mm
Koła: Easton Haven Wheelset
Opony: Maxxis Ardent, 26x2.4" (przód), Schwalbe Nobby Nic 26x2.2" (tył*)
Kierownica: Kore OCD-TR AL7050, 740mm
Gripy: GT Wings Lock-on
Mostek: Easton Haven
Siodło: WTB Silverado Race SL
Wspornik siodła: RockShox Reverb
* W seryjnie dystrybuowanych modelach tylna opona to również Maxxis Ardent w rozmiarze 26x2.25"


Szerszą ofertę rowerów GT znajdziecie w naszym bikeKatalog.pl.

Fot.: Tomasz Wienskowski
Dystrybutor: www.aspire.eu