MET to jeden z najpopularniejszych producentów kasków na rynku - więcej niż pewne, że podczas poszukiwań kasku dla siebie natrafiliście między innymi właśnie na tę markę. MET ma swoich fanów zarówno wśród szosowców, jak i szerokiej rzeszy kolarzy górskich - od zawodników XC, przez enduro na downhillu kończąc. Włoska firma, której siedziba zlokalizowana jest w północnej, alpejskiej części kraju (pomiędzy Mediolanem a szwajcarską granicą), z racji na swoją rowerową specjalizację posiada w ofercie praktycznie każdy możliwy rodzaj kasku kolarskiego z różnej półki cenowej - to w połączeniu z dobrą jakością oraz świetnym designem zbudowało popularność firmy. Nie jest tajemnicą, że firma zawdzięcza swoją popularność także wspieraniu wielu zawodników i ekip kolarskich.
Marka MET w świadomości miłośników bardziej ekstremalnej jazdy po górach zaistniała w ostatnim czasie dzięki popularnemu modelowi MET Parachute, czyli najlżejszemu fullface'owi na rynku. W tym roku firma postanowiła poszerzyć swoją ofertę dedykowaną dla użytkowników wszelkiego rodzaju ścieżek i szlaków, którzy poszukują lekkiego kasku o konstrukcji do zastosowań w cięższym terenie, który jednocześnie pochwalić będzie się mógł bardziej przystępną ceną - takie zadania postawiono przed nowym ścieżkowo-endurowym modelem MET Lupo.
MET Lupo - rzut oka
Lupo to z języka włoskiego wilk - nie dziwi więc drapieżny wygląd kasku. Cechą charakterystyczną modelu Lupo są ostre krawędzie otworów wentylacyjnych i bardzo atrakcyjna dla oka skorupa - widać, że projektant sporo napracował się przy tworzeniu tej bryły, ale jednocześnie dostrzegamy w niej sporo stylu wspólnego dla innych modeli MET - to duży plus i cieszy, że MET nie porwał się na niepotrzebne designerskie eksperymenty.
Do testów wybraliśmy kask w kolorze zielono-pomarańczowym - dlaczego akurat ten? Spodobała nam się oliwkowy, dość militarny odcień, który nadaje modelowi Lupo jeszcze bardziej offroadowego i włóczęgowego charakteru - naszym zdaniem wśród miłośników eksploracji nieznanych szlaków taka kolorystyka będzie już za chwilę numerem jeden. MET nie zapomniał przy tym o modnych obecnie kolorach fluo, dlatego napisy i drobne akcenty otrzymały wyrazistą, pomarańczową barwę. Całość wykończona została w macie. Jeśli mowa o kasku enduro obowiązkową pozycją jest daszek - ten w modelu Lupo wizualnie stanowi świetnie dopasowaną część całości, wyposażony został w otwory wentylacyjne i posiada bardzo precyzyjną regulację kąta nachylenia. Oczywiście MET daje nam też możliwość jego demontażu.
Wilk na straży bezpieczeństwa
Okej zrobiliśmy już wizualną furorę na pobliskich ścieżkach, więc czas zerknąć na to, jak Lupo dba o nasze bezpieczeństwo i komfort - to najważniejsze.
Po pierwsze bezpieczeństwo - Lupo zbudowany został w oparciu o znany z kilku innych produktów firmy MET szkielet HES, który wspomaga równomierne rozłożenie siły uderzenia na jak największą powierzchnię kasku. Lupo jak przystało na dość zaawansowany technologicznie kask wykonano w technologii in-mold (skorupa kasku została trwale połączona z częścią wewnętrzną) - to zapewnia o wiele większą trwałość produktu. W przypadku nowego modelu olbrzymią rolę odgrywa sama konstrukcja - zauważalna jest dość duża część tylna, która podczas upadku ochroni naszą potylicę.
W kwestii komfortu największe znaczenie ma wentylacja, oceniona w skali MET na 7 (w 10-stopniowej skali) - są w ofercie MET lepiej wentylowane kaski, ale przy okazji kosztują więcej. Lupo pochwalić może się całkiem przyzwoitą wagą, która w przypadku rozmiar M wynosi 270 g. Warto wspomnieć o wnętrzu kasku - tam poza standardowymi wkładkami przylegającymi do górnej części głowy znajdziemy wkładkę żelową GelO2, która przylega do naszego czoła - jest hipoalergiczna i antybakteryjna, ale też dba o to, aby pot nie spływał nam do oczu. Ostatni punkt to odpowiednie dopasowanie, o które dba system Safe-T Advanced - regulacji dokonywać możemy zarówno w pionie (za pomocą 3-stopniowej "drabinki"), jak i w poziomie - płaszczyzna horyzontalna obsługiwana jest poprzez pokrętło.
Lupo na szlaku - praktyka
Lupo to kawał solidnie wykonanego kasku - w tym przypadku widać, za co przychodzi nam zapłacić 419 zł (naszym zdaniem to coś w stylu klasy średniej premium). Po pierwsze "Wilk" bardzo dobrze dopasowuje się do głowy i mamy tu na myśli także jego tylną część chroniącą potylicę. Kask posiada przyzwoity system wentylacji, a podczas dużych upałów przed zalewającym nas potem chronią odpowiednie wkładki - dokładniej mówiąc wspomniana już powyżej wkładka czołowa. Żelowa wkładka GelO2 faktycznie blokuje sporą część potu spływającego do oczu, lecz aby system działał poprawnie, kask trzeba dość dokładnie dopasować w obwodzie.
Samej regulacji dokonuje się nadzwyczaj wygodnie. Co prawda pokrętło mogłoby być nieco większe, co szczególnie docenilibyśmy w przypadku operowania nim w rękawiczkach, ale co najważniejsze do jego działania nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Wielki plus dla firmy MET za wagę - 270 g na naszej głowie jest naprawdę niezauważalne podczas włóczęgi na szlaku.
Reasumując...
Kask Lupo jest jednym z lepiej wyglądających kasków segmentu enduro na rynku i naprawdę nie ma tutaj cienia przesady. Dostępny w kilku wersjach kolorystycznych stanowi świeżą alternatywę dla dotychczas spotykanych protektorów naszej głowy. Na plus zaliczamy bardzo dobre wykonanie, dokładną regulację, wysokiej jakości wkładki wewnątrz oraz cenę (419 zł). Na uwagę zasługuje także niska waga, która dodaje komfortu podczas jazdy. Grzechem byłoby nie wspomnieć o programie Crash Replacement, umożliwiającym wymianę uszkodzonego w wypadku rowerowym kasku MET w okresie 2 lat od daty jego zakupu w obniżonej cenie. Produkt godny polecenia!
Specyfikacja
- poziom chłodzenia: 7
- powierzchnia styku z głową (HCS) : 60%
- In-Moulding
- szkielet HES
- wkładki Gel 02®
- antyalergiczne wkładki
- demontowany, wentylowany daszek
- system dopasowania Safe-T Advanced
- rozmiar: M 54-58 cm, L 59-62 cm
- waga: M 270g, L 300g
- cena: 419 zł
Dystrybutor: velo.pl