Nowe wcielenie Sigmy

Drukuj

Rowerowe komputerki z górnej półki przeżywają z roku na rok ostro postępującą ewolucję.

Dotyczy to przede wszystkim możliwości ich interakcji z komputerami PC, usprawnienia systemu bezprzewodowego przesyłania danych oraz wprowadzenia nowych pomiarów jak ciśnienie, kąt nachylenia terenu, czy przewyższenia.

Ale postęp dotyczy również niższych modeli, w mniejszym stopniu nafaszerowanych opcjami. Ich zadaniem jest pokazywanie najważniejszych funkcji, łatwa intuicyjna obsługa, niezawodność oraz cena do przełknięcia nie przekraczająca 100 zł. Takim komputerkiem jest przetestowana przez nas Sigma BC1009, która wraz z odświeżoną linią Topline zadebiutowała w zeszłym roku.



Jest to drugi od dołu model w ofercie niemieckiego producenta posiadający 6 funkcji rowerowych. Są to prędkość aktualna, prędkość średnia, prędkość maksymalna, dystans wycieczki, porównanie aktualnej i średniej prędkości, dystans całkowity oraz 3 funkcje czasu: czas jazdy, czas całkowity i zegar. Nowością jest możliwość dokupienia stacji dokującej i połączenia Sigmy z komputerem PC. Dodatkowo model BC1009 posiada wbudowaną pamięć pozwalającą na zachowanie danych po wymianie baterii oraz 7 języków do wyboru oraz informacja o niskim poziomie baterii.

 



Licznik ten posiada te same funkcje, co jego poprzednik: BC1106 (który miał jeszcze opcję na 2 rozmiary kół) i jest tak samo mocowany jest do portu za pomocą sprawdzonego systemu Twist Lock. W związku z tym postanowiliśmy porównać oba modele i sprawdzić, co się zmieniło.

Po pierwsze - gabaryty. Nowy licznik jest prawie pół centymetra mniejszy po obu bokach. Równocześnie odrobinę, bo o 2 mm powiększono wyświetlacz.

Po drugie - przyciski. Starsza wersja 1106 posiada bardziej wystające na zewnątrz, większe przyciski. Producent wprowadzając ją kilka lat temu na rynek używał argumentu, że duże przyciski pozwolą na łatwiejszą obsługę komputerka w trakcie jazdy. Jednak najwyraźniej idea ta nie przyjęła się. Poza tym bywało, że przyciski w intensywnie używanym komputerku lubiły sobie czasem "wyskoczyć". Nowe przyciski są bardziej schowane. Sprawiają wrażenie bardziej solidnych i szczelnych. Poza tym producent sprytnie, bo niesymetrycznie podzielił przyciski. Częściej używany do zmiany funkcji jest większy od tego do zerowania, czy zmiany ustawień. W poprzednim modelu dolny przycisk zmieniał po kolei funkcje. Teraz większy dolny przycisk służy do zmian funkcji rowerowych, a większy górny przeznaczono do funkcji czasu.

 

 



Po trzecie – Sensor. Tutaj zaszła istotna zmiana konstrukcyjna, która była potrzebna. Stary sensor cechował się małą powierzchnią styku i bywało, że przekręcał się lub zsuwał z widelca. Teraz jego powierzchnia została powiększona, dzięki czemu uzyskano większą stabilność. Wcześniej do strefy styku przyklejano gąbczasty materiał, który bardzo szybko po zetknięciu z wilgocią odklejał się lub przesuwał. W modelu 1009 powierzchnia jest gumowana i wyprofilowana pod zagięcie widelca.

Podsumowując: Sigma BC1009 jest lepsza w kilku istotnych detalach swojego poprzednika, a przy tym zachowała atrakcyjną cenę 89.90zł. Połyskująca czarna obudowa w połączeniu ze srebrnymi przyciskami prezentuje się bardzo atrakcyjnie. Brakuje nam tylko zwykłych, małych zipów, które producent mógłby dorzucać do wersji przewodowych, aby łatwiej było ujarzmić kabelek.

 

 



Dystrybutor: www.bikeman.pl

 

Obserwuj nas w Google News

Subskrybuj