Najlżejszy seryjny sztywniak
Już poprzednia wersja Scale zasłynęła jako wyjątkowo lekka, a jednak Szwajcarom udało się zbić kolejne 70 gramów. Tym samym nowa wersja ma ważyć gwarantowane nie więcej niż 900 gramów. Skąd gwarancja? Scott kontroluje cały proces produkcji, stąd i możliwość dotrzymania obietnicy. Gwarancja obejmuje rozmiary S i M, ale Lka będzie niewiele cięższa. Od razu możemy też dodać, że fani sprzętu na większych kołach, tj. 29-calowych, znajdą godny odpowiednik w nowej „skali”. Scale 949 to nic innego jak hardtail z takim właśnie kołami i o tej właśnie wadze ramy.
Wracajac do sedna. Nowy Scale 899 ma tyć tym samym najlżejszym seryjnym hardtailem w historii, bowiem od Meridy O.Nine dzieli go 30 gramów. Jak osiągnięto rekordowy wynik? Rezygnując z aluminium. Inserty, takie jak mocowanie hamulców czy mufa suportowa znikły zupełnie. W ich miejsce znajdziemy karbon i rozwiązania takie jak środki press fit (BB30 lub BB92 do wyboru), mocowanie hamulca post mount, karbonowe haki, czy stożkowa główka sterowa. Usunięto nawet klasyczną obejmę podsiodłową (jak i przedłużaną rurę przy okazji), a w jej miejsce zastosowano piękną śrubę. Technologia IMP3, zaczerpnięta z modeli szosowych Scotta, pozwoliła też stworzyć jednolitą strukturę tylnego trójkąta, jak i trójkąt przedni, wykonany z jednego kawałka. Użycie tej technologii w miejsce tube-2-tube pozwoliło zlikwidować naddatki materiału i ponownie podnieść sztywność całości. Sztywność boczna suportu wzrosła podobno o 15%, główki sterowej i tylnego trójkąta po 10%. Co zadziwiające, pomyślano o komforcie, dlatego tylne widełki tylnego trójkąta spłaszczono, a system SDS ma tłumić drgania. By w pełni wykorzystać możliwości systemu przesunięto miejsce mocowania hamulca na dolne widełki tylnego trójkąta. Standardowo do roweru przewidziano amortyzatory ze skokiem 100 mm, a geometrię zmieniono pod kątem stabilności jazdy, wydłużąjąc rurę górną o 10 mm i środek suportu opuszczając o kolejne 10 mm. Seria Scale będzie obejmować siedem modeli na kołach 26 cali i pieć na kołach 29 cali. Genius 899 w najwyższej wersji wyposażenia LTD ma ważyć tylko 7,5 kg.
Następca Ransoma
Choć wydaje się to nieprawdopodobne, to enduro Scotta, czyli Ransom, znajdowało się już w kolekcji firmy od pięciu lat. Nic więc dziwnego, że firma przygotowała jego następcę. Jest to Genius LT (od Long Travel), stanowiący rozwinięcie allmountainowej platformy Genius. Podobieństw konstrukcyjnych jest wiele, więdzy innymi tłumik Equalizer (tym razem z cyferką 3), jak i obsługa zawieszenia manetką TwinLoc, ale skok już inny - otóż Genius LT może mieć maksymalnie aż 185 mm skoku. Aby ta bestia podjeżdżała, przewidziano także blokadę amortyzacji, jak i jej zdrowe ograniczenie, do 110 mm (tzw. traction mode).
Sercę konstrukcji stanowi nowa rama główna, wykonana w technologi IMP5, oczywiście z karbonu, tył pozostaje aluminiowy. Tłumik odwrócono do góry nogami, chcąc zmniejszyć amortyzowaną masę. Najbardziej fascynujące jest jednak to, że choć rower ma o 5 mm więcej skoku od Ransoma, to ze swoimi 13,4 kilograma nadal jest w stanie podjeżdżać. Jednym z kluczy do skukcesu nowej maszyny ma być kustmizacja komponentów. Dlatgo też znajdziemy w nim m.in. specjalną wersję amortyzatora RockShoxa Lyrik, z możliwością skrócenia skoku (maksymalny wynosi 180 mm), jak i opony Schwalbe o szerokości 2,35 cala (!).
Konstruktorzy przewidzieli także możliwość zmiany wysokości środka suportu za pomocą wstawki „travel chip” (zakres regulacji wynosi 8 mm), co ma sprawić, że sprzęt będzie bardziej lub mniej zjazdowy. Życie ułatwiają też takie rozwiązania, jak prowadzenie linek w całości w pancerzach, jak i sztyce vario, z regulacją wysokości przez naciśnięcie guzika. Nowy Genius LT dostępny będzie w czterech wariantach wyposażenia, dwa z nich oparte będą o ramy aluminiowe, dwa o karbonowe.
Info: scottusa.com