Z czego wynika niechęć do elektroniki? Zapewne ze strachu przed awarią - jej usunięcie z reguły wymagać będzie udziału specjalistycznego serwisu. Z drugiej strony, znajdujemy dziesiątki przykładów rowerowych urządzeń, które pomimo zapotrzebowania na prąd, dają olbrzymie korzyści - wymienić można chociażby: urządzenia GPS, systemy pomiaru mocy, czy też fenomenalnie działające Shimano Dura-Ace Di2, któremu żadna mechaniczna grupa nie jest w stanie dorównać. Suma korzyści jest zdecydowanie większa od potencjalnych wad i ewentualnych niedociągnięć. Z podobnego założenia wyszedł Cannondale projektując swój nowy, elektroniczny i póki co prototypowy, widelec.
Niektórzy pamiętać będą zapewne widelce Lefty ELO, z elektroniczną blokadą skoku. Opinie na ich temat były dosyć zróżnicowane, konstrukcja czasem szwankowała i dość szybko zaprzestano produkcji - wynikało to również z problemów z dostawcą. Cannondale nie odłożył jednak pomysłu na półkę i zaprezentował Simon'a - całkowicie kontrolowany przez elektronikę, 130mm widelec Lefty, który powstawał przez blisko 5 lat. Simon jest konstrukcyjnie praktycznie identyczny z mechanicznymi wersjami tego widelca, występuje tu jednak superszybki elektrohydraulicznie sterowany zawór (przejście od pełnego otwarcia do zamknięcia zajmuje mu zaledwie 6 milisekund!), który kontroluje przepływ tłoczonego oleju. Nad poprawnym działaniem czuwa specjalny komputer, z pomocą akcelerometrów, aż 500 razy w ciągu sekundy analizuje rzeźbę terenu i steruje pracą amortyzatora, w oparciu o wcześniej ustalony sposób działania. Możliwa jest zmiana każdego parametru i całej charakterystyki na całkowicie zdefiniowane przez siebie (istnieje aż 10.000 ustawień), lub zdanie się na 5 fabrycznych charakterystyk, do których mamy łatwy dostęp za pomocą 4-kierunkowego dżojstika, umieszczanego na kierownicy. Do wyboru mamy ustawienia takie jak: AM, XC, DH, Travel Managment (możliwe jest zdefiniowane własnego zakresu skoku!), zaś przyciśnięcie klawisza oznacza blokadę. Taki sposób działania otwiera przed nami wiele możliwości - dla przykładu, podczas podjazdu uruchamiamy blokadę, na wypłaszczeniu zmieniamy ustawienie na XC, zaś na zjeździe stosujemy miękko zestrojone DH. Ponadto łatwo rozwiązano problem najechania na większą nierówność przy zablokowanym skoku - komputer natychmiastowo wyczuwa taką sytuację i odblokowuje skok.
Sposób działania amortyzatora daje się w łatwy i przyjemny sposób kontrolować za pomocą ekranu LCD, połączonego z baterią i umieszczonego w rurze sterowej widelca. No właśnie bateria - Cannondale'owi, jak na razie, udało się uzyskać czas pracy amortyzatora pomiędzy 2, a 8 godzin, przy czym tej niższej wartości spodziewać się możemy wtedy, gdy zawór pracuje praktycznie bez przerwy. Jazda z blokadą na równym terenie, według inżyniera Stanleya Song'a oznaczać może nawet 20 godzin pracy. Widelec trochę niestety przytył, pełen, gotowy do jazdy zestaw z baterią, dżojstikiem oraz wyświetlaczem waży równe 1800g, ale przy możliwościach jakie ten oferuje nie jest to aż tak dużo, szczególnie jeśli uwzględnimy, że Simon to prototyp.
Wydaje się, że dzięki Cannondale'owi ujrzeliśmy przyszłość, która na nas czeka. Dlatego pytanie jakie powinniśmy sobie postawić nie brzmi "czy" podobne rozwiązania pojawią się na rynku, ale raczej "kiedy". Na pewno nie jutro, czy też pojutrze, ale być może już za kilka lat i być może już wtedy ujrzymy zagorzałych przeciwników "wszechobecnej elektroniki" w rowerze na takich właśnie zachwycających rozwiązaniach, tak samo, jak dziś ujrzeć możemy niedawnych przeciwników elektronicznego Dura-Ace na tym właśnie niezwykłym osprzęcie.
Na poniższym video inżynierowie Cannondale pokazują, jak pracuje Simon.
https://www.cannondale.com/none/none/simon
Info: www.cannondale.com
Dystrybutor: www.cannondale-pl.com