Projekt i sam prototyp są bardzo interesujące, nie tylko dlatego, że jest to Intens, który, jak to zazwyczaj dla tej marki bywa, po prostu bardzo dobrze wygląda. Ciekawszy jest fakt, że jak dotąd większość firm twierdziła, że podobny sprzęt jest trudny do zbudowania, a z podsuwanymi argumentami trudno się nie zgodzić. Duże koła oznaczają też nie tylko łatwość przetaczania się przez przeszkody, ale i większą rozkręconą masę. A w przypadku dynamicznej zmiany kierunków w DH ma to istotne znaczenie. Duże koła trudno jest też sparować z dużym ugięciem amortyzacji, bo ich suma powoduje, że rower rośnie we wszystkich kierunkach. Nie tylko sam rozstaw kół staje się problemem - długi rower za nic nie chce skręcać - ale i środek ciężkości. W zjeździe powinien być osadzony jak najniżej, a wielkie koła skutecznie odsuwają go od ziemi. W tym momencie na drugi plan odsuwają się drobiazgi takie, jak niedostępność opon zjazdowych w rozmiarze 29 cali (istnieje tylko jedna opona o szerokości 2,5 cala WTB, o wystarczająco agresywnym bieżniku). A jednak Intens postanowił zmierzyć się z zagadnieniem.
Do całość zabrano się w sprawdzony sposób, zaprzęgając do współpracy firmy takie jak Manitou, Sun i WTB. Za podstawę służyła zaś rama 951, która po modyfikacjach otrzymała miano „2951”. Oto dane techniczne sprzętu, w obecnej postaci:
- pierwszy prototyp ma rozmiar określony jako M, z rurą górną o długości 597 mm
- haki G3, pozwalające zmieniać rozstaw kół
- odległość 355 mm od ziemi od środka suportu
- kąt wyprzedzenia widelca wynosi 64,5 stopnia
- rozstaw kół wynosi 1219 mm
- tył został skonstruowany w ten sposób, że skok może wynosić 7,5 lub 8 cali
- ugięcie przodu zredukowano do 7 cali
Rower jest gotowy do testów, mają go sprawdzić w najbliższym czasie zawodnicy teamowi. Podobno firma planuje stworzenie następnie pasujących gum, o ile testy okażą się perspektywiczne. Ciekawe, czy tak się stanie.
Info: www.ntensecycles.com