Widelce - nowe technologie, mniej wagi
Na nową, dostępną w Polsce, kolekcję składać się będzie 8 widelców uszeregowanych w 4 grupach oraz 7 damperów. Oto, jakie niespodzianki przygotowali Amerykanie. R7 pozostaje topową linią widelców przeznaczoną do wyczynowego XC. W środku znajdziemy jednak nowy system Absolute + regulujący tłumienie odbicia oddzielnie dla zakresu niskich i wysokich prędkości. Odbywa się to za pomocą pokrętła ulokowanego na górze prawej lagi i działającego w pięciostopniowym zakresie.
Zmiany dotyczą również nazewnictwa, które zostało znacznie uproszczone. Topowy racingowy R7 otrzymał przydomek MRD i dzięki nowemu kartridżowi oraz większemu niż u pozostałych „braci” cieniowaniu będzie dużo lżejszy. Jego bardziej ekonomiczny odpowiednik to po prostu R7. MRD to stosowany już wcześniej projekt fabrycznego tuningu widelców, których przeznaczeniem są wyścigi. Manitou Racing Developemet oznacza bezkompromisowy sprzęt najwyższe klasy.
Kolejną linie stanowi dedykowana stylowi all mountain grupa widelców Minute składająca się z modeli Minute MRD, Minute 29” oraz Minute. Podobnie jak w R7, wyposażone zostaną w system Absolute +, a model MRD dodatkowo odróżnia się niższą wagą. MRD jako widelec zawodniczy z powodzeniem używany jest w 4 Crossie przez świadowej klasy riderów jak Brian Lopes oraz Melissa Buhl.
Drake składać się będzie tylko z wersji przeznaczonej do kół 26” i opcjonalnie 29” wykorzystujący podobnie jak jego „starsi bracia” system Absolute +. System ten kompatybilny jest z nową manetką MILO (Manitou Integrated Remote Lockout) wyróżniająca się niewielką, bo zalediwe 4 mm opaską mocującą manetkę do kierownicy.
W sprężynach nie znajdziemy natomiast większych zmian: Dla R7 przewidziano TS Air, dla Minute MARS Air, a dla Drake ACT Air. Wszystkie modele zachowały poziom skoku widelca, który był najbardziej optymalny. Nowością jest użycie systemu Absolute + we wszystkich modelach, a ponadto producent podkreśla, iż wyeliminował pojawiający się w ostatnich latach problem stukających tłumików.
Kontynuowana będzie produkcja legendarnego widelca zjazdowego Dorado charakteryzującego się konstrukcją typu upside-down z systemem amortyzacji ulokowanym przy osi koła. Ten charakterystyczny wypust pojawił się ponownie w kolekcji Manitou po czterech latach nieobecności na rynku!
Dampery – mniej i bardziej konkretnie
Manitou postawił na jakość i postanowił potraktować zaawansowane jeszcze do niedawna rozwiązania technologiczne jako opcje standardowe w damperach przeznaczonych do XC. W ten sposób kolekcję damperów okrojono z wersji nieposiadających Lockoutu w systemie Platform Plus. Na rowerzystów sezonie 2010 czekać będzie zatem wyłącznie Radium RL. Z drugiej strony freedowy damper Metel pozostał w opcji RP, czyli bez regulacji Platform Plus. Specjaliści od Manitou stwierdzili najwyraźniej, że regulacja ta nie jest potrzebna w damperach używanych do bardziej ekstremalnych zastosowań. Wśród powietrznej amortyzacji tylnej kontynuowany będzie jeszcze model S Type SRL, ISX 1 i ISX-6, a reprezentacja „spreżynówek” to oprócz wspomnianego Metela RP, Swinger Coil X3 oraz Revox.
Złote czasy Manitou?
Fakt włączenia Manitou do rodziny Hayesa pociągnął za sobą szereg konsekwencji, również biznesowych. Od przyszłego roku produkty tej marki trafią pod skrzydła firmy Velo dystrybuującej hamulce Hayes właśnie. Dla rodzimych rowerzystów fakt ten ma niebagatelne znaczenie. Wszak Velo to jedna z największych firm w Polsce, która wraz Dobrymi Sklepami Rowerowymi stanowi potężną sieć detaliczną obejmującą cały kraj. Ponadto liczymy na większą dostępność produktów oraz fachowy serwis. Zwłaszcza, że pojawienie się Velo nie oznacza zerwania współpracy z dotychczasowym, wieloletnim dystrybutorem marki – firmą Wigwam. Współpraca ta będzie się głównie opierała na doświadczeniu serwisantów. Skoro wsparcie biznesowe od Hayesa pozwoli na kreowanie nowych, ciekawych produktów, a w Polsce Velo przejmuje ich dystrybucję – możemy spodziewać się w najbliższych latach złotych czasów dla Manitou.
Informacje: www.manitoumtb.com
Dystrybutor: www.velo.com.pl