No właśnie produkcyjnego. Pytanie tylko, co to słowo właściwie oznacza - czym taki rower różni się od złożonego w najbliższym sklepie rowerowym? Czy fakt, że rower złożony został przez producenta ramy z wybranych przez niego komponentów, sprawia, że jest on w jakiś sposób wyjątkowy? Według mnie nie, ale mimo wszystko warto przyjrzeć się ważącemu 5.17 kg, tytanowemu modelowi Eagle i jego specyfikacji.
Założenie przy składaniu tego roweru było następujące: ten rower ma być rowerem w pełni tego słowa znaczeniu. Nie ma więc tutaj części szalenie lekkich - mało sztywnych elementów nadających się do rowerów pokazowych. Są za to komponenty, które jednocześnie są i sztywne i lekkie, z limitami wagowymi pozwalającymi na jazdę większej grubie społeczeństwa, a nie tylko 60-kilogramowym chudzielcom. Znajdziemy więc tutaj nie tylko 10-cio przełożeniowy napęd, ale także wygodną owijkę i komfortowe siodło. Sama rama powstaje z podwójnie cieniowanego i niezawodnego tytanu 3/2.5, gwarancja trwa aż 25 lat. Napęd jaki zastosowano to standardowy SRAM Red w postaci klamkomanetek i przerzutek, jednak kaseta oraz hamulce to ultralekkie komponenty tajwańskiego KCNC, natomiast korby zastąpiono niezwykle lekkim oraz bardzo sztywnym modelem Zipp Vuma Quad. Koła zbudowane zostały w oparciu o niezwykłe obręcze młodej, amerykańskiej firmy Edge Composites, opisując produkty tej firmy można w skrócie powiedzieć, że to po prostu szczyt obecnych możliwości inżynierów przemysłu rowerowego. Obręcze te, należące do jednych z najlżejszych na rynku, niedługo po pojawieniu się, okrzyknięte zostały także jednymi z najmocniejszych - używają ich bardzo ciężkie osoby, używa się ich w przełaju i mimo to nic złego się z nimi nie dzieje, co więcej, zestaw zbudowany w oparciu o piasty Extralite oraz model 25 obręczy Edge Composites (ważących 195 g/sztuka!) potrafi ważyć sporo poniżej 800 g! Jedyną wadą, jak można się było spodziewać, jest cena. W rowerze Eagle, skorzystano właśnie z obręczy 25, jednak Everti nie informuje jakie zastosowano piasty oraz szprychy.
Pozostałe komponenty jakich użyto to również bardzo lekkie propozycje: widelec oraz sztyca od Ritchey'a z serii WCS, kierownica Zipp (model nieznany), mostek Extralite oraz szytki Tufo. Cena, tak skompletowanego i ważącego 5,17 kg roweru, ustalona została na poziomie 9995$. Dużo? Odpowiadając bez zastanowienia można powiedzieć, że tak. Z drugiej jednak strony, niektórzy producenci w podobnej cenie oferują rowery, które: po pierwsze nie mają tak egzotycznych części, a po drugie ważą i 1,5 kg więcej.
Info: www.evertibikes.com