ag2r Prevoyance - b'Twin FC 700, FC 900
Oficjalnie najwyższym modelem dostępnym w sprzedaży w sklepach Decathlona jest FC 700, ale jeśli dobrze się rozejrzeć w necie to można zobaczyć kolejny model, jaki teoretycznie będzie można wkrótce nabyć drogą kupna, czyli FC 900. Zawodnicy teamu ag2r używali obydwu modeli, a w zasadzie ram, bo wyposażenie było identyczne. W istocie są to też identyczne ramy, bo trudno zauważyć, poza różnym malowaniem, jakieś różnice. Całe ramy są kompozytowe, jak zwykle ostatnio wyposażone w przedłużone
rury podsiodłowe. W całości karbonowe są też widelce. Osprzęt jak najbardziej patriotyczny, europejski - Campagnolo Record. Kółka tej samej firmy, opony Michelina, model prosto ze sklapu - Pro2 Race. Siodła Fizik, koszyki Elite. Generalnie nic nadzwyczajnego.
Lampre - Wilier Le Roi XL
I jeszcze jedna karbonowa maszynka klasy wyższej i znów o innej konstrukcji, jak to firma ładnie określiła
multimonolitycznej. Poszczególne większe fragmenty ramy połączone są ze sobą klejem, miejsca połączenia wzmocniono dodatkową warstwą włókien. Widelec to nie jest własna konstrukcja firmy, pochodzi od Mizuno i jest w całości karbonowy. Rower wyposażony jest w komplet Campagnolo Recorda, koła Fulcruma (karbonowe lub aluminiowe), sztycę Ritcheya, mostek i kierownicę ITMa. To kolejna grupa która używa siodełek Fizika i opon Vittorii. Swoją drogą na niektóre wysokie stożki Fulcruma aż żal było patrzeć, widać było, że źle znoszą kraksy. Zawodnicy jednak się nie patyczkują i dopóki sprzęt jeździ nikt się nie przejmuje szczegółami.
Ceramica Flaminia - Daccordi Sansone
Mała włoska firma Daccordi mieści się w Toskanii i produkuje ramy ręcznie, włącznie z najwyższym karbonowym modelam Sansone. Na TdP zawodnicy używali wersji z tradycyjną sztycą podsiodłową, choć dostępny jest też wariant z przedłużoną rurą ramy. Rama nie wyróżnia się niczym szczególnym poza oryginalnymi kształtami rur - np. górna wybrzuszona jest ku górze. Także masa ramy jest przeciętna - 1095 gramów. W rowerze za to znajdziemy koła, jakich raczej na pewno nie spotkamy w Polsce, choć nazwa brzmi znajomo... Tym razem Ursus to nie traktor ;) Zawodnicy obok klasycznych aluminiowych kompletów używali karbonowych, z wysokimi stożkami, włącznie z ostatnim etapem z wilokrotnym podjazdem na Orlinek. To akurat jest zadziwiające. Uzupełnienie - napęd jak najbardziej włoski, Record Campagnolo. Włoski jest także ITM, to wsporniki i kierownica, jak i siodło ProLogo. Osobiście uważam, że Ceramica miała najbrzydsze rowery w całym TdP.
Action Uniqa - Merida Scultura FLX 909
Tym razem wycieczka patriotyczna, bo na Meridach jeżdżą zawodnicy najwyżej sklasyfikowanej polskiej ekipy Action Uniqa. I choć rowery nie są może najpiękniejsze - ale tu jak zwykle decyduje kwestia gustu - to od strony technicznej jest nieźle. Rama karbonowa, tył to konstrukcja nazwana Nano-Matrix, o takim układzie włókien, że rurki tłumią drgania. Ciekaway detal to wewnętrzne prowadzenie pancerzy i linek. Również w pełni karbonowy jest widelec. Napęd jak najbardziej standardowy - Shimano Dura-Ace, podobnie jak koła, różne warianty Mavica, od Cosmica Carbone SL, KsyriumSL, po nowe R-SYS. Koła obuto w Maxxisy. Rower wyposażono w dodatki FSA, siodła Selle Italia. Z przykrością przyznać muszę że w rowerach nie ma nic nadzwyczajnego. No, może poza teamowym malowaniem.
Euskatel Euskadi - Orbea Orca
Model Orbei, na którym jeździ baskijska grupa, w roku 2006 zdobył złoto na targach Eurobike, międzynarodowe jury doceniło połączenie najnowocześniejszej techniki ze stylem. Nic więc dziwnego, że firma nie rezygnuje łatwo z podobnego konia pociągowego. W sezonie 2007 rama nie doczekała się żadnych zmian i dokładnie tego modelu używali zawodnicy. Całkowicie karbonowa konstrukcja wyróżnia się tym, że dla każdego z pięciu dostępnych rozmiarów użyto rur o różnych długościach, średnicach i przebiegach
włókien, tak by w pełni wykorzystać włąsności materiału. Także widelec jest karbonowy i firmowy, nazywa się po prostu Orca. Na uwagę zasługuje przepiękna obejma podsiodłowa, zintegrowana z ramą, ale wykonana z aluminium. Orbea promuje do tego modelu własne wsporniki, jako uzupełnienie systemu, ale zawodnicy używali zupełnie zwykłych, aluminiowych ITMów. Za to sztyca to znów karbon i produkt Orbei - Zeus Cat III. Napęd i koła w całości pochodzą od sponsora, to po prostu Shimano Dura-Ace, włącznie z pedałami. Obręcze karbonowe, niskie, wersja kół 2008. Siodła Selle Italia, różne modele. Kolarze używają liczników Polara z pomiarem pulsu z serii CS, ale nie najwyższego modelu, tylko średniego CS400.
CSC - Cervelo Soloist Carbon, Soloist, SLC-SL i R3 SL
W literaturze fachowej można przeczytać, że zawodnicy temu CSC, tacy jak braca Schleck, używają przynajmniej 4 różnych ram klasycznych i dwóch czasowych. Jednak oglądając te, które przyjechały na TdP dało się zauważyć, że najczęściej stosują dwie z nich - Soloist Team (aluminiowy) i Soloist Carbon. Tu także można zobaczyć cechy typowe dla wszystkich Cervelo - jej projektanci zwracają wyjątką uwagę na stawianie przez sprzęt jak najmniejszych oporów aerodynamicznych. Stąd rozwiązania typu wewnętrzne prowadzenie pancerzy, czy ekstremalnie wąska główka ramy i górna opadająca rura ramy z przekrojem w kształcie kropli wody. Dochodzą do tego wyjątkowe cechy jak możliwość zmiany kąta ustawienia sztycy podsiodłowej, by zoptymalizować pozycję w trakcie czasówek. SLC-SL to w gruncie rzeczy superlekka wersja modelu Soloist Carbon, o 200 gramow lżejsza, tyle, że przy okazji jeszcze bardziej aerodynamiczna. Według firmy sama rama waży nie więcej niż 1000 gramów. Rowery CSC były wyjątkowo oryginalnie wyposażone bo, oprócz Dura-Ace można było w nich zobaczyć korby FSA, koła Zippa, pedały Speedplay (co zważywszy na ich mikrą wielkość jest wyjątkowo interesujące).
Liquigas - Canondale Six, Super Six
Liquigas używa rowerów Cannondale i choć Amerykanie przez lata przyzwyczaili nas, że rowery tej marki są aluminiowe, to czasy się zmieniają i najwyższy model dziś jest karbonowy. W dodatku nie byle jaki. Super Six łączy wszystko to co najlepsze w podobnych konstrukcjach. Przedni trójkąt to monolit, połączony trwale z podobnie monolitycznym tyłem. Widelec oczywiście jest też karbonowy, w dodatku dolne łożysko sterowe ma podwyższoną średnicę do aż 1,5 cala. Powiększony jest także środek
suportu, gdzie kryje się środek BB30 z wielkimi łożyskami (ma to być nowy standard), na osi zaś osadzono superlekką korbę Hollowgram Si. Ta korba waży tylko 580 gramów! Tylne widełki w zestawieniu z głównymi rurami są wybitnie szczupłe, ale za to podobno tłumią drgania. Drugi z używanych przez zawodników modeli to System Six - z karbonowym przodem, ale aluminiowym tyłem. Ten tył to konstrukcja z aluminium lotniczego o oznaczeniu CAAD9. Zawodnicy teamu używali Campagnolo Recorda, ale w trakcie TdP różnych kół. Obok różnych modeli Fulcrumów były to też Lightweighty. I znów można było dostrzec, że zawodnicy jeżdżą na standardowych, seryjnych ramach, by osiągnąć pożądaną pozycję kombinują z długimi mostkami i przesuwaniem siodeł ku tyłowi. Ciekawoska to fakt, że stosowali przy tym rzadko spotykane sztyce karbonowe Recorda, ale mostki FSA. Pedały to Looki Keo w specjalnej wersji teamowej z logiem Liquigas.
Credit Agricole - Look 595
Look 595 to najwyższy model firmy, nic więc dziwnego, że używają go zawodnicy sponsorowanego teamu. Rama została po raz pierwszy zaprezentowana podczas Tour de France w 2006 i dopiero od tego roku znalazła się w normalnej sprzedaży. 595 to pierwszy „eksperyment” firmy z nanotechnologią, w ten sposób wzbogacono żywicę użytą w kompozycie. Dodatek karbonowych nanorurek pozwolił według firmy podnieść „spójność” materiału, ale i zmniejszyć masę. Z przedłużoną rurą podsiodłową rama waży
1080 gramów, z widelcem HSC 6 1395 gramów. Ten widelec to zresztą także monolityczna konstruckja, oczywiście karbonowa i z powiększonym dolnym łożyskiem. Rowery teamu wyposażono w komplety Shimano Dura-Ace, o dziwo często z aluminiowymi kołami. To już tradycja, że japoński sponsor funduje też mostki i kierownice, nie inaczej było w tym przypadku, marka oczywiście to PRO. Obrazu dopełniają siodła Selle Italia i gumy Continentala. Aha - i jeszcze raz Looki Keo.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Sprzęt w Tour de Pologne, cz. 1
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Sprzęt w Tour de Pologne, cz. 2
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Sprzęt w Tour de Pologne, cz. 3
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Sprzęt w Tour de Pologne, cz. 4
