LeMond Tete de Course.

Drukuj

Zastanawialiście się dlaczego tak mało słyszymy w ostatnich latach o rowerach LeMond? Teoria spiskowa mówi, że Greg LeMond podpadł koncernowi Treka zbyt otwartymi odpowiedziami na temat Armstronga w powiązaniu z dopingiem. Obcięto fundusze reklamowe, zaniechano promocji. I choć osobiście sądzę, że coś w tym może być, to liczę na to, że nowe modele zmienią sytuację. Wyjątkowa zaś odpowiedzialność spoczywa na najwyższym rowerze w kolekcji - Tete de Course (co znaczy z francuskiego - czołówka wyścigu)

Nowa rama waży zaledwie 850 gramów (w rozmiarze 55 cm), tym samym powinna być interesująca przede wszystkim dla szosowców mających obsesję na punkcie lekkiej wagi. O ile wersja seryjna będzie ważyła tyle samo, powinna też namieszać w czołówce produktów dostępnych na rynku, a należących do kategorii superlight. Za modelem przemawia renoma trzykrotnego zwycięzcy Tour de France i byłego mistrza świata jednocześnie, ale i doświadczenie Treka - właściciela marki - w produkcji karbonowych rowerów szosowych. Tete de Course opisywany jest jako ekstremalna wersja ramy Carbon Triomphe (dostępnej już wcześniej) i jednocześnie jest to najwyższy model w całej serii Triomphe.

Podobnie jak pozostałe modele Triomphe, także Tete dysponuje specyficznymi rozmiarami rur dla każdej wielkości ramy. Ma być dostępnych siedem rozmiarów, od 49 do 61 cm, co dwa centymetry. Główka sterowa ramy została ãodlana” w ten sposób, że od razu pasują do niej łożyska, nie ma potrzeby obróbki mechanicznej. Podobnie tuleja środka suportu jest zalaminowana w dodatkowej rurze, która ma zmaksymalizować sztywność tej okolicy.

Najbardziej interesująca innowacja zastosowana w ramie to specyficzne ułożenie włókien karbonowych - pod kątem 20 lub 45 stopni w stosunku do linii wzdłużnej roweru (zazwyczaj ten kąt jest stały). Dodatkowo rura dolna ramy, sterowa, rurki górne i dolne tylnego trójkąta mają zredukowane zewnętrzną średnicę, ale zostały wzmocnione za pomocą włókien o wyższej wytrzymałości, by zachować sztywność przy zredukowanej masie. Rezultat, to rama zdecydowanie szczuplejsza, niż standardowy Carbon Triomphe. Haki ramy wykonane z karbonu, ale wzmocnione aluminium, kompletują obraz ramy.

Tete de Course będzie oferowany jako kompletny rower, zapowiadana masa ma wynosić 6,85 kg (bez pedałów). Wyposażenie obejmuje komponenty Bontrager Race X Lite, włącznie z widelcem, jak i grupę SRAM Force. Miły dodatek to koła Bontrager Aeolus 5.0, używane między innymi przez team Discovery.

Zapowiadana cena modelu ma wynosić w Europie równowartość 7699.99 USD (lekko irytuje mnie przy tym fakt, że sugerowana cena w Stanach jest o 1000 USD niższa). Zainteresowani? Już można składać zamówienia na stronie producenta.

www.lemondbikes.com
Polski dystrybutor: www.reasport.pl

Obserwuj nas w Google News

Subskrybuj