Trendy rowerowe 2021

Przyglądamy się najciekawszym nowinkom w branży rowerowej 2021.

Drukuj
Romet Mustang Flex 2 Michał Kuczyński

Branża rowerowa rozwija się w niesamowitym tempie, niektóre rozwiązania - choć mają ledwie kilka lat - wydają nam się czymś oczywistym, obowiązującym od dawna. Wystarczy popatrzeć na ostateczną dominację kół 29”, napędy 1x, boom na gravele czy tarcze w szosie. To już nie są żadne nowości - to obowiązujące standardy.

Oczywiście powyższe rozwiązania nadal wpisują się w aktualne rynkowe trendy, ale nie są już bardzo nowe. Napędy 1x wciąż się rozwijają i wchodzą do coraz tańszych rowerów, segment graveli z każdym rokiem notuje sprzedażowe rekordy, a wiele nowych modeli rowerów szosowych jest dostępna już tylko na hamulcach typu disc. My natomiast pokusiliśmy się o przegląd kwitnących, bądź bardzo intensywnie wciąż rozwijających się trendów. Spojrzeliśmy na nowości producentów w kolekcjach na 2021 rok i wskazujemy Wam, jakie nowe rozwiązania, albo szersze zjawiska, masowo atakują w tym roku rynek i kipią z katalogów rowerowych firm na zaczynający się sezon. Maksymalnie obiektywnie, jak się da, choć z dozą subiektywnej oceny...

Jest coraz drożej

Zaczynamy brutalnie, ale takie są fakty. Rowery bardzo podrożały. Głównie za sprawą efektów pandemii koronawirusa. Wzrosły koszty produkcji, bardzo mocno podrożał transport z Azji, a na dodatek jest ogromny problem z dostępnością podzespołów. Kłopotem dla wielu producentów może być wręcz skompletowanie grupy napędowej do roweru. Ceny nowych rowerów wzrosły średnio o 10 - 20 %. To oczywiście boli, bo zważywszy globalne podwyżki cen w każdym sektorze gospodarki, gotówki na hobby mamy mniej. Rowery stają się więc towarem bardziej luksusowym. Choć nie boimy się o popyt… ten jest ogromny. Jako rowerzyści przygotujmy się jednak na wyższy wydatek na zakup i późniejszą obsługę roweru. A może nastąpi renesans kupowania z drugiej ręki? Kto wie…

Walka o rowery

Z powyższego (pandemia i problemy z produkcją) wynika bezpośrednio drugie zjawisko, które dało się już odczuć końcem lata 2020. Spodziewajmy się, że zdobycie wymarzonego roweru może być zwyczajnie niemożliwe. Skoro popyt przewyższa podaż, to rowerów jest na rynku za mało. Chcąc kupić sprzęt, którym chcecie cieszyć się wiosną 2021 należało zrobić to… już jakiś czas temu. Oczywiście niektóre rowery są teraz dostępne, a wiosną można spodziewać się kolejnych dostaw, ale pamiętajmy, że wiele z nich jest już zamówiona pod konkretnego klienta. Tak naprawdę im droższy rower, tym gorzej. Mało tego, już teraz przy niektórych modelach widnieje dopisek ,,dostępny w 2022". Mówiąc krótko, jeśli chcecie mieć wybór, to szukajcie roweru od zaraz. 

 

 

Wszystko jest (super)progresywne

Od kilku lat mamy na rynkową modę na progresywną geometrię. W dużym skrócie większość segmentów rowerów zaczyna oferować coraz potężniejsze możliwości zjazdowe w odniesieniu do standardów panujących w określonym segmencie. Czyli np. współczesny rower XC zjeżdża jak ścieżkowiec sprzed kilku lat, a trailówka jak niegdyś enduro. Nawet, jeśli nieco przesadzamy, to chłonność klientów na słowo ,,progresywny” jest chyba nadal duża. Firmy obudowują tym dopiskiem wszelkie zmiany geometrii na coraz bardziej radykalne zjazdowo, a jeśli coś było już mocno progresywne to teraz jest super progresywne lub hardkorowe. W zasadzie nie ma w tym nic złego - te rowery dobrze jeżdżą na trudnych szlakach. Korzystajmy więc, że producentom udaje się dobrze je zestroić. Sam przekaz marketingowy wydaje się być po prostu nieco zabawny. Wkrótce jednak ta fala musi się skończyć, główki ram są już ekstremlanie płaskie. Pewnie za 2-3 lata super progresywna geometria będzie normą. 

Ostateczna elektryfikacja wszystkiego co ma koła

Wszystkie segmenty rowerów elektrycznych globalnie notują najszybciej rozwijającą się sprzedaż. Nie dziwi więc, że firmy próbują elektryfikować każdy typ roweru. Jedne są w tym szybsze, inne nieco wolniejsze, ale możemy się spodziewać, że standardem w kolekcjach producentów będzie obecność każdego typu roweru ze wspomaganiem. Jednocześnie rowery elektryczne są już na tyle rozwiniętym obszarem, że wśród nich widać mocne nastawienie na dopracowanie konstrukcji. Ramy e-bike’ów stają się coraz lżejsze i sztywniejsze, a dodatkowo smuklejsze. Coraz lepiej wyglądają. Dopracowane stają się silniki i jakość podawania mocy oraz brak oporu podczas kręcenia bez wspomagania. Jednocześnie coraz lepsze ogniwa w bateriach potrafią dać oszczędność masy przy zwiększeniu zasięgu. Na rynku klaruje się też podział między lekkim rowerami elektrycznymi dla zaawansowanych riderów, a modelami cięższymi dla bardziej rekreacyjnych użytkowników. E-boom trwa, ale jednocześnie czuć rosnącą jakość produktów i duży nacisk na dobre właściwości jezdne rowerów elektrycznych. 

 

 

Kategoria Allroad

Rozwijający się segment graveli i szosówek obrodził w kolejną kategorię rowerów. Mowa o allroad’ach, czyli maszynach stojących pomiędzy gravelami, a szosówkami endurance. Ponieważ współczesne gravele to rowery o bardzo znacznych możliwościach terenowych, a w zasadzie każda szosówka endurance to sprzęt, który umożliwia wjechanie na gładkie szutry, to ewidentnie zaczęło brakować czegoś pomiędzy. Z założenia szosowo-szutrowego, szybkiego, ale gotowego na więcej niż rower szosowy (tam z reguły maksymalna szerokość opon i kąt główki stanowią ograniczenie). Jednocześnie nie tak bardzo podążającego w stronę MTB, jak czynią to współczesne gravele. Allroad dobrze wypełnia tę lukę. To szybkie rowery na szutry i leśne drogi oraz na szosę.

Mullet

Pod tym hasłem producenci oferują rowery z kołami w mieszanym rozmiarze. Z przodu 29”, a z tyłu 27,5”. Robią to w imię zasady, że przednie koło załatwia robotę w kwestii dobrej przyczepności i łatwości przetaczania się przez duże przeszkody, a małe tylne poprawia zwinność i zapewni więcej agresywnego charakteru takiemu rowerowi. Mullety pojawiały się już wcześniej - to żadna nowość - a Trek już w (bodajże) 2007 roku miał w ofercie model 69er (koło 26” tył i 29” przód), ale bez wątpienia widać, że w rowerach enduro i pokrewnych nastawionych na zabawę na zjazdach mullet to mocny trend w kolekcjach 2021. 

Gravel… flat bar

Rozwój segmentu rowerów gravelowych doszedł w punkt, w którym mamy obecnie na rynku wysyp graveli z prostą kierownicą. Gravel, który jest terenowym kuzynem szosówki nie ma baranka? To wydaje się śmieszne, a poza tym takie rowery już były na rynku. Producenci robią to oczywiście z premedytacją, bo słowo gravel obecnie po prostu dobrze się sprzedaje. Sam trend wydaje się nieco śmieszny, bo przecież rowery crossowe ze sztywnym widelcem wydają się być identyczne, ale nie mówimy hop, zanim nie podskoczymy. Czekamy na możliwość przetestowania takiego sprzętu i wtedy powiemy coś więcej. 

 
 

 

Maszynowo obrabiany karbon i produkcja poza Azją 

Widać też dwa mocne trendy w obszarze produkcyjnym. W ostatnim czasie coraz więcej ram wykonanych z węglowych włókien jest produkowana nie ręcznie, a za pomocą maszyn. To one docinają elementy ze zwojów karbonu oraz układają warstwy węglowego tworzywa. 
Jest to oczywiście droższa technologia, ale gwarantująca większą precyzję i lepszą jakość wykonania. Drugi trend w obrębie produkowania ram to coraz częstsze przenoszenie produkcji ram poza Azję. Coraz większa liczba firm chwali się, że produkuje ramy w Europie. To dobrze, dywersyfikacja zawsze jest wskazana, a poza tym produkcja bliżej naszego rynku oznacza dla nas szybszą dostępność sprzętu. 

Jedna szosa aero i light zarazem

Swego czasu segment rowerów szosowych oszalał na punkcie rowerów aero, w zasadzie boom na nie trwa nadal. Doszło więc do tego, że producenci musieli mieć w ofercie minimum trzy typy szosówek: klasyczne wyścigowe lekkie modele, rowery aero oraz endurance. Obecnie, m.in. za sprawą zaawansowania technologicznego producenci są w stanie zbudować bardzo opływowe rowery, które jednocześnie nie ważą dużo i cechują się dobrą aerodynamiką. Nie wiadomo, w którą stronę pójdą pozostali, ale u niektórych mocnych producentów widać odwrót od segmentu wyspecjalizowanych aero szosówek. W ich miejsce oferują lekkie i opływowe wyścigowe szosówki, które są znacznie bardziej uniwersalne, a aerodynamicznie niewiele gorsze, niż typowe rowery aero.