
W poprzednim
odcinku poświęconym Specializedowi wyjaśniałem detale konstrukcji amortyzatorów firmy, absolutnej nowości w sezonie 2007. Tak przygotowani możemy przystąpić do omówienia kolekcji rowerów.
Nie tylko Enduro
Amortyzatory kryjące się pod wspólną nazwą AFR (czyli Active Functional Response) znajdziemy w kilku seriach rowerów, począwszy od Epica, poprzez Stumjumpera FSR, po nową platformę Enduro. Oczywiście nie wszystkie z nich będą korzystać z zalet dopasowania konstrukcji zawieszeń do amortyzacji (i na odwrót), jedynie topowe modele.

Wygląda na to, że najbardziej z AFR skorzysta Epic, który pozbędzie się ostatniej swojej, jakoś dziwnie niewspominanej w materiałach reklamowych, wady, swoistego „timera” wbudowanego w tłumik Brain. Oczywiście przyznać trzeba, że tenże Brain zaczynał działać automatycznie, gdy tylko rower wjechał na przeszkodę (tym samym rower ze sztywniaka zmieniał się w fulla), ale już wyłączał się z pewnym opóźnieniem. Te kilka sekund zwłoki bywały irytujące. Epic 2007 otrzyma nowy mózg (Brain to po angielsku nic innego jak "mózg" właśnie), z poprzednikiem niemający, poza ogólną zasadą działania, zbyt wiele wspólnego. Nowa wersja (a konkretnie rzecz biorąc główny wentyl bezwładnościowy, stanowiący serce modelu) zamykać będzie przepływ oleju natychmiast po uderzeniu. Sprężyna dociskająca wentyl będzie także bardziej miękka, przez co zawieszenie powinno zyskać na czułości. Przy okazji sam tłumik odwrócono do góry nogami w stosunku do sezonu 2006, co ma ułatwić przepływ oleju. Jak można już przeczytać na branżowych portalach, efekty zabiegów odmładzających są rewelacyjne, a Epic w końcu osiągnął szczyt swoich możliwości. Swoją drogą, trwało to kilka lat... Skok tyłu pozostał bez zmian i wynosi 100 mm, podobnie jak konstrukcja ramy. Nawiasem mówiąc, w przyszłym roku nie pojawi się jeszcze 9-kilogramowa wersja modelu S-Works, na której w tym sezonie szalał z sukcesami Christopher Sauser. A szkoda...
Stumpjumper FSR
Pomimo tylu zmian w kolekcji i jej rozrastania się w różne strony, ciągle najlepiej rozpoznawalnym modelem pozostaje Stumpjumper FSR, z klasycznym czterozawiasowym zawieszeniem. W sezonie 2007 doczekał się podobnego face liftingu, co Epic i otrzymał tłumiki AFR, w wersji zaś S-Works i Pro - nowego Braina (połączonego przewodem z głównym tłumikiem). Jeszcze tańsze modele otrzymają Braina z 2006 roku, a najtańsze pozostaną zupełnie pozbawione podobnych funkcji. W zasadzie działanie zawieszenia FSR z nowym Brainem przypomina bardzo to zastosowane w Epicu, ale inna jest jego charakterystyka - jest bardziej aktywne. Poza tym skok wynosi 120 mm, więc mniej niż w sezonie 2006.
W przeciwieństwie do Epica, rama Stumpjumpera doczekała się istotnych zmian. Główny trójkąt wykonany jest z karbonu Az-1, oprócz modelu S-Works obecny będzie także w wersji Pro, także tył S-Worksa otrzymają wszystkie niższe modele (choć tańsze dźwignie wykonane będą z aluminium, a nie z magnezu). Nie mniej ciekawe, niż karbonowe, będą modele aluminiowe, którym zafundowano cały nowy przedni trójkąt ramy. Dość powiedzieć, że część zwana Super Bridge, to jeden wielki kuty na zimno element, obejmujący dolną część rury podsiodłowej, tuleję suportu i zamocowanie tłumika. W technologii zwanej Spinal Tech, element ten pracochłonnie obrobiono, cieniując m.in. rurę podsiodłową. Nowa seria FSR zapowiada się bardziej niż interesująco.
Enduro na nowo

Zmniejszanie skoków to dziś zabieg nietypowy, ale Spec zmniejszył je w Stumpjumperze jak najbardziej celowo, chcąc zrobić miejsce pod zupełnie nowy model zwany Enduro SL. „Nowicjusz” wypełni lukę w kolekcji firmy, jaka powstała w wyniku rośnięcia modeli dotąd znanych pod tym mianem. Przybierały dotychczas na skoku i masie w takim tempie, że przestały już przypominać uniwersalny sprzęt i stały się trochę lżejszymi maszynami FR. Problem zauważył sam Specialized, w wyniku czego Enduro SL ma „tylko” 150 mm skoku z tyłu.

Nowy rower to jednocześnie nowe zawieszenie. Po raz pierwszy Specialized w swoim czterozawiasowcu posłużył się dodatkową dźwignią do zamocowania tłumika (tzw. rocker arm). Podobno układ taki, przy zachowaniu efektywności pracy tłumika, lepiej pozwala kontrolować działające siły, przede wszystkim te wynikające z pedałowania. Przy okazji pozwoliło to na niższe poprowadzenie rury górnej ramy i obniżenie środka ciężkości, co ma wpłynąć korzystnie na stabilność roweru w terenie. Jeszcze inna zaleta to możliwość większego opuszczenia siodełka.
Trójkąt główny ramy został wykonany z karbonu, w technologii zwanej FACT (Functionally Advanced Composite Technology), dzięki czemu rama wraz z tłumikiem AFR waży tylko 2,5 kg. Tańsze modele mają przód aluminiowy i o 250 g cięższy, ale te same tyły z aluminium M5. Najlżejsza wersja ma ważyć nie więcej niż 12,3 kg.


Nowy Enduro ma wyjątkowy widelec, jest to bowiem konstrukcja własna Specializeda - FutureShock E150. Skok identyczny, jak z tyłu, a konstrukcja trochę przypominająca... Mavericki. Amortyzator ma grube, 35-milimetrowe golenie i supergrubą oś piasty „spinającej” magnezowe golenie na dole. Ma ona średnicę aż 25 mm; jest to maksymalna wielkość możliwa do pogodzenia ze standardowymi tarczami. W związku z wielkością osi i jej sztywnością, lżejsze mogły być półki, a nawet rura sterowa. Cały amortyzator waży tylko ok. 2 kg (z osią, a nawet zintegrowanym mostkiem), w środku zaś kryje te same rozwiązania, co tłumiki AFR - dużą komorę powietrzną L-VAS i wentyl Spike Valve. Poza tym jest wyposażony w coś, co nazywa się Attitude Adjustment, czyli funkcję skracania skoku o 40 mm na podjazdach.
Aha - zainteresowanych nowym amortyzatorem muszę rozczarować, póki co firma nie planuje go sprzedawać oddzielnie, można go więc nabyć wyłącznie w komplecie z rowerem. Za to już dziś wiadomo, że trwają prace na amortyzatorem jednopółkowym, podobno bardzo zaawansowane.
Info: www.specialized.com
Dystrybutor: www.reasport.pl