Piąty element Krossa

Drukuj

<a href=javascript:Fotka('ppg_fotki/foto_big/8_4401_16_02_06.jpg','','')><img src=ppg_fotki/foto_small/8_4401_16_02_06s.jpg border=0 align=left vspace=5 hspace=5></a>Warszawska Fabryka Trzciny była 15. lutego miejscem akcji, jakiej dawno nie widziała nasza branża rowerowa. Nietypowe performance posłużyło do prezentacji koncepcji stojącej u podstaw marki. O szczegółach poniżej, ale na wstępie miło mi jest donieść, że marką tą jest polski Kross

Warszawska Fabryka Trzciny była 15. lutego miejscem akcji, jakiej dawno nie widziała nasza branża rowerowa. Nietypowe performance posłużyło do prezentacji koncepcji stojącej u podstaw marki. O szczegółach poniżej, ale na wstępie miło mi jest donieść, że marką tą jest polski Kross. Miejsce Fabryka Trzciny kryje się w zaułkach Pragi, a sąsiedztwo Dworca Wschodniego sprawia, że trafienie na miejsce nie pozbawione jest dreszczyku emocji. Niepozorny z zewnątrz budynek kryje w sobie jedno z modniejszych miejsc w Polsce, autentyczną fabrykę przerobioną na połączenie klubu z salą koncertową. Wszystko w klimatach industrialno-zgrzebnych, no może z wyjątkiem sekcji WC przeniesionej w całości z magazynów PKP. Całość jest rewelacyjnie nagłośniona i oświetlona i nadaje się nie tylko na firmową imprezę.
Idea W takich to wyjątkowych wnętrzach zaprezentowano koncepcję... roweru przyszłości, bo do takiej chyba wypada dojść po pełnym efektów przedstawieniu konkluzji. Nasz mały rowerowy światek dawno nie widział czegoś zrobionego z podobnym rozmachem, i nie ma w tym stwierdzeniu ani cienia przesady. Całość została przemyślana i sprawnie zrealizowana, w żaden sposób nie przypominała nachalnego sprzedawania produktów. I o to przecież chodzi!
Przedstawienie typu światło i dźwięk składało się z kilku części. Za wprowadzenie odpowiadał Rafał Bryndal z Zetki, który w krótki prostych i żołnierskich słowach przygotował publiczność na zmasowanie uderzenie wrażeń. Potem mogliśmy zobaczyć na tle wyświetlanego specjalnie przygotowanego filmu całe przedstawienie. Przypominało trochę pokaz mody, a na „wybiegu” pojawiały się sylwetki z rowerami, a to paniusia w chustce z Ukrainą, a to harcerz na składaku. Z tyłu zgrzebne PRLowskie obrazki. Potem pojawiały się postaci coraz bardziej współczesne, zmieniało się też tło.
Przy fotosach inspirowanych Matriksem i Piątym Elementem, ze stosowną muzyką, mogliśmy podziwiać coraz nowocześniejsze rowery, ale też np. pokaz breakedance, jako symbol naszych czasów. Rozgrzani muzyką i tempem zostaliśmy doprowadzeni do kulminacji, gdzie skąpo ubrane dziewczę ucharakteryzowane na Leeloo (Mllę Jovovicz) wprowadziło najnowszy model Krossa, fulla Krono. Ten swoisty piąty element zamknął klamrą całość, pokazując drogę jaką przebył nie tylko rower, ale i kultura, jak też sama firma Kross wreszcie. Opis brzmi zapewne dość patetycznie, ale sam pokaz o dziwo nie był!
Sprzęt Oczywiście jak zwykle najważniejsze w tym wszystkim są rowery, i to Kross ma się czym pochwalić. I w trakcie pokazu i po nim można było zobaczyć najnowsze propozycje na rozpoczynający się właśnie sezon. Obok modeli seryjnych pojawiły się też koncepcyjne, jak wspomniany Krono. Ten zdecydowanie zjazdowy sprzęt - jak widać na załączonych obrazkach - ma wyjątkowo oryginalną ramę, przypominającą kratownicę mostu, z szeregiem ciekawych rozwiązań. Uwagę zwraca nie tylko duże centralne logo, pięknie wkomponowane w całość, ale też zamocowanie elementu podtrzymującego sztycę podsiodłową. Rodzaj mimośrodu blokowany śrubami pozwala modyfikować kąt ustawienia tego elementu względem ramy, tym samym kąt przy sztycy podsiodłowej. Prezentowany rower wyposażony był między innymi w amortyzator Rock Shox'a Boxxer, tłumik Manitou Metel, jak i fanty Truvativa, manetki XTR'a i przerzutkę tylną SRAM. Mam nadzieję, że już wkrótce będzie można go przetestować, bowiem wygląda całkiem interesująco. W innym pomieszczeniu, trochę skryty, znaleźliśmy rower Krossa Level A6 na kompletnym XTR'ze! Jak widać na zdjęciu także jest się czym pochwalić, a do aluminiowej ramy przykręcono komponenenty, na których swobodnie od razu można wystartować w wyścigu. Nie zabrakło nawet kół Crossmaxów, czy siodła Fizika. Oczywiście pozostaje wymienić tylko pedały. Czy znajdzie się także w seryjnej produkcji? Niestety, tego nie wiemy. W kolekcji Krossa na sezon 2006 na pewno za to warto zwrócić uwagę na przynajmniej dwa jeszcze rowey. Jednym z nich jest w pełni amortyzowany Sign FR2, z ciekawą aluminiową ramą i Pikiem RS z przodu oraz tarczówkami Avida. Drugim zaś rower turystyczny Navigo, z kompletnym wyposażeniem wyprawowym. Ma wszystko co może być potrzebne na dalekich trasach, począwszy od amortyzacji (włącznie ze sztycą) po zestaw bagażników. W końcu doczekaliśmy czasów, że polska firma rozpoczyna podbijanie tzw. rowerowej półki średniej. Sądząc z jakości wejścia na rynek i atrakcyjności części zaprezentowanych modeli, to może być mocne wejście. Ja w każdym razie trzymam kciuki za powodzenie. A wy nie chcielibyście jeździć na polskim rowerze? Info: www.kross.pl

Obserwuj nas w Google News

Subskrybuj