Producent znany jest przede wszystkim z ekstremalnie lekkich siodełek wykonanych z karbonu, przy których nawet najtwardsi kolarze wymiękają czasami po dłuższej jeździe. Tym razem inżynierzy Dash`a zintegrowali sztycę i karbonowe siodło w jeden element, bez użycia jarzemka.
Najbardziej odchudzona wersja S4 wyposażona jest w 100% karbonowe siodełko montowane dwiema śrubami od góry. Masa tego zestawu jest niewiarygodnie niska - zaledwie 112g.
Wersja z wyposażonym w miękkie pokrycie siodełkiem Slate.7 waży już 170g. W tym modelu siodło montowane jest śrubami od dołu sztycy i dodatkowo stabilizowane jest stożkowym prętem wiodącym wzdłuż sztycy, a przytwierdzonym u jej wylotu do specjalnej podstawki. Ustawień siodełka w osi przód-tył dokonuje się jeszcze przed tym, jak śruby górne zostaną skręcone.
W modelu ze śrubami montowanymi od góry zastosowano dwie umiejscowione na stałe nakrętki wewnątrz otworu montażowego. Regulacja w tym przypadku opiera się na odkręceniu nakrętek i ustawieniu siodła oraz ich dokręceniu.
Za jakiś czas firma ma wypuścić szereg podobnych zestawów z kilkoma siodłami ich produkcji do wyboru.
Podsumowanie
Tym, co najbardziej odróżnia jednak produkt Dash`a od modeli konkurencji jest możliwość regulacji siodła w pozycji przód-tył, a także ustawienie kąta nachylenia.
Najlżejsza wersja z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom jazdy torowej lub krótkich czasówek, chociaż zdarzają się również szosowcy lubiący karbonowe deski w standardowych rowerach. Jak na razie producent zapowiada wypuszczenie wszystkich modeli w średnicy 27,2mm, a następnie także 31,6mm dla wybranych wersji. Długość wspornika wynosi 300mm.
Cena wersji najlżejszej z siodełkiem S.4 wynosi $1,100 (3300zł), a z Slate.7 $1,000 (3000zł). Warto dodać, że dostępne będą dwie wersje "wagowe". Najlżejsza będzie miała limit <85kg, a nieco bardziej masywna zniesie obciążenie 85-100kg.
Fot.: Dash Cycles