Giro Air Attack

Drukuj

Połączenie wentylacji kasku szosowego i aerodynamiki czasowej skorupy? Giro wpadło na pomysł połączenia obydwu skrajności. Co z tego wyszło?

Nowy kask dedykowany jest przede wszystkim dla wyczynowych zawodników, którzy szukają kompromisu pomiędzy niskim oporem aerodynamicznym a wysokim poziomem chłodzenia. Ograniczenia konstruktorskie ograniczają w tym względzie także sztywne przepisy UCI. Obecnie stosunek długości do szerokości w komponentach rowerowych może wynosić 3:1. Ma to zapobiegać konstruowaniu ekstremalnie długich i aerodynamicznych części oraz akcesoriów ułatwiających walkę z oporami powietrza.

Na pierwszy rzut oka kask przypomina bardziej skorupę do zastosowań dirtowych niż szosowych. Również w tym wypadku sprawdza się jednak zasada, według której nie należy wystawiać pochopnych ocen. Air Attack został wyposażony w kompletnie nowy system wentylacyjny Roc Loc Air. Polega on stworzeniu warstwy przepuszczającej powietrze, która znajduje się zaledwie 3mm powyżej głowy użytkownika, tuż pod pianką EPS. Sam pokrywa to konstrukcja In-mold wykorzystująca materiał poliwęglanowy. Wewnętrzna wyściółka wykonana jest z antybakteryjnych włókien X-Static.
 


Kask wyposażony jest w sześć sprytnie ułożonych otworów wentylacyjnych. Wlatujące w nie powietrze biegnie wprost do kanałów wewnętrznych, znajdujących się wokół głowy kolarza. Końcowym elementem przepływu powietrza są otwory znajdujące się w tylnej części kasku.

Ciekawa jest sam proces konstrukcyjny, który towarzyszył inżynierom Giro podczas tworzenia Air Attack. Do prac nad kaskiem wykorzystano Terminatora, który jest manekinem podgrzewanym do temperatury ludzkiego ciała. Umożliwia on opracowanie dokładnych stref wentylacyjnych w kasku, tak aby w najbardziej optymalny sposób chłodziły głowę użytkownika. Całość testu przeprowadzana była oczywiście w tunelu aerodynamicznym.

Poziom wentylacji osiągnięty w Air Attack jest innowacyjny i bardzo dobry, szczególnie biorąc pod uwagę aerodynamiczny charakter skorupy. Na pozór ciężko uwierzyć w to stwierdzenie, ale nie mieliśmy jeszcze okazji wypróbować kasku na własnych głowach. Wydaje się jednak, że jest on raczej przeznaczony do relatywnie szybkiego przemieszczania się, gdy wiatr ma swobodny dostęp i przepływ przez jednoczęściową skorupę. Podczas długich wspinaczek po górskich przełęczach z prędkością nieco różniącą się od tych osiąganych przez zawodowców, Air Attack może nie być tak przewiewny jak standardowy kask szosowy.

 

 


Dodatkowym mankamentem jest nienajlepszy wygląd nowej skorupki, który skutecznie odstraszy kolarzy dbających o estetykę - a takich wśród amatorów jazdy na dwóch kółkach jest sporo. Odpowiedzialny za PR firmy Mark Riedy odpowiada na zarzuty o nieciekawą prezencję kasku, że "jest sporo ludzi, dla których najważniejsze są właściwości jezdne; ponadto osiągnięcie dobrej aerodynamiki i wentylacji wymaga pójścia na swoisty kompromis".

Na półkach
Kask będzie dostępny w dwóch wersjach. Oprócz standardowej (€200 -  840zł) będziemy mogli także zaopatrzyć się w model z demontowalną szybą - Air Attack Shield (€240 - 1020zł). Jej instalacja opiera się na montażu magnetycznym i ma być bardzo prosta - można ją podnieć również w trakcie jazdy.

Warto od razu zaznaczyć, że producent nie ma na celu zastępienia dotychczasowego kasku czasowego, Selectora, nowym modelem Air Attack. Ten ostatni kieruje do zawodników startujących w dłuższych próbach czasowych, w tym w triatlonie i jego najdłuższej wersji, Iron Manie.

Kaski będą dostępne w rozmiarach S, M i L. Producent podkreśla także, że w jego budowie zostało wykorzystano ponad dwudziestoletnie doświadczenie Giro w konstrukcji kasków. Producent opracował nawet własny system Skull Hugging Luxury™, dzięki któremu może opracowywać konstrukcję kasków pasującą do ok. 98% ludzkiej populacji.

Giro Air Attack pojawi się w sprzedaży wiosną 2013 roku.

Fot.: Giro
Dystrybutor: www.shimano-polska.com