GT Distortion 2011

GT prezentuje nowy rodzaj roweru all mountain

Drukuj

Wraz z nowym modelem Distortion (co znaczy tyle, co... zniekształcenie) w kolekcji GT w przyszłym sezonie pojawi się nowy rower, który przez samą firmę został zaliczony do kategorii light all mountain bike i jednocześnie ma być zorientowany na...

... zjeżdżanie. Podczas gdy amortyzator przedni dysponuje skokiem 140 mm, tył ugina się tylko o 114 mm.

Kierunek w dół
Podstawa konstrukcji ramy Distortion to zawieszenie iD (Independend Drivetrain), dobrze znane m.in. z tego, że specjalna „kość” pozwala na rozdzielenie napędu od zawieszenia, modyfikując długość tyłu wraz ze wzrostem ugięcia. Jednak jeden rzut oka na rower sprawia, że pokrewieństwo z dotychczas dostępnym sprzętem GT pozostaje ciągle wyraźne, a jednocześnie doskonale widoczne są różnice. Niecodziennie widzi się rowery, które mają skok zawieszenia odrobinę przekraczający 100 mm i jednocześnie bashguard osłaniający zębatki w korbach, jak i prowadnicę łańcucha. Potwierdzenie, że rower jest zorientowany bardziej na zjeżdżanie znajdziemy w liczbie dotyczącej wyprzedzenia widelca - wynosi ono „płaskie” 67,5 stopnia, rower powinien być więc pewnie się prowadzić przy większych prędkościach. Pozostałe wyposażenie zostało dopasowane do planowanego przeznaczenia - szeroka kierownica mierzy 710 mm, a utrzymanie kół na szlaku zapewniają osie sztywne - 15 mm z przodu i 12 mm z tyłu. Sztywność zwiększa główka sterowa o zmiennej średnicy. Jako napęd przewidziano prawdopodobnie różne warianty 2x10, choć rowery z francuckiej prezentacji prasowej wyposażone były w jeszcze ciągle aktualne 2x9.



Według GT nowy rower to alternatywa dla zorientowanego bardziej na FR Ruckusa, jak i sprzętu enduro Sanctiona. Podobno pierwsze testy dowodzą, że rower nadaje się bez problemu do agresywnej jazdy w bikeparkach, jak i singletriali w mniej górskim otoczeniu. Wiele wskazuje na to, że ma to być tajna broń do slopestyle’u.

Bez kompromisów
Oczywiście, biorąc pod uwagę przewidywane zastosowanie, trudno się dziwić, że rower nie jest szczególnie lekki - co potwierdza krótki przegląd osprzętu. Zarówno rama, jak i pozostałe części, mają przede wszystkim nie zawieść ridera. GT generalnie zdaje się stawiać na podobną filozofię, orientując się coraz bardziej na sprzęt „wstrząsoodporny” i nie wdając się w walkę o prymat w wyścigu wagowym. Jakby chcąc powiedzieć, że roweru nie kupuje się co roku, a ten GT ma wytrzymać więcej niż kilka sezonów.

Co do pozostałych modeli, które były dostępne jak dotąd w kolekcji, nie należy spodziewać się specjalnych zmian w przyszłym sezonie. Zmieniono tylko detale, a modyfikacje polegają przede wszystkim na doborze komponentów.

Info: www.gtbicycles.com