W czym rzecz? Otóż, gdy wymagający zawodnik pokonujący kilkadziesiąt tysięcy km rocznie (na myśli mam zawodowców najwyższej klasy) wybierze jakieś siodło, to raczej na pewno nie zmieni go już do końca swojej kariery. Lance Armstrong od lat ujeżdża San Marco Concor i chociaż na początku ubiegłego sezonu widoczny był także z siodłami Bontragera, to już na Tour de France powrócił, jak za starych dobrych lat, do swojego ulubionego modelu. Takich przykładów oczywiście można wymienić dziesiątki i choć mało się o nich mówi (co jest chyba zrozumiałe, bo to kto jakiego siodła używa nie jest chyba aż tak istotne), to sprawiają one mnóstwo problemów - oczywiście ze sponsorami. Z tegoż powodu zdarza się później w peletonie ujrzeć takie "dziwolągi" w postaci przykrytych nową skórą, starych siodeł, z logo aktualnego dostawcy tego komponentu, a nie rzeczywistego producenta.
Tym sposobem bardzo często jedynym elementem sprzętu, który pozostaje niewrażliwy na czas jest zwykłe siodło. Gdy w ostatnich latach miała miejsce karbonowa rewolucja, nieustanna pogoń za coraz to nowszą technologia stała się widoczna praktycznie wszędzie: 800-gramowe ramy, supersztywne korby, elektroniczne urządzenia mierzące moc, a jedynym komponentem, który potrafi się czasem tej rewolucji oprzeć jest właśnie siodło. No bo czy możemy spotkać na poziomie ProTour stalowe ramy z lat 80-tych, ciężkie i miękkie klamoty ze starych grup osprzętu? Nie. Czy możemy za to spotkać to samo siodło, na którym Greg Lemond wygrywał Tour de France, 20 lat później? Jak najbardziej! Co więcej przy użyciu tego samego siodła, Tom Boonen zwyciężył w ubiegłorocznym Paryż-Roubaix, a był to legendarny San Marco Regal, który w przyszłorocznej kolekcji doczekał się odświeżonej odmiany.
Regala śmiało można nazwać kanapą pośród innych siodeł - głównie ze względu na swoje spore wymiary (278x148 mm), oraz wysoką masę, zbliżającą się do 300 g, którą to projektanci San Marco postanowili w nowej wersji zmniejszyć. Trzeba przyznać, że całkiem dobrze im się to udało, gdyż wynik jednej z odmian to imponujące 179g. Wersja ta nazywa się Regala Carbon FX i korzystać będzie z karbonowych prętów. Dostępne będą dwie wersje kolorystyczne - czarna oraz biała, ale niektórych zapewne bardziej interesuje powód dla którego siodło zmieniło nazwę. To proste - San Marco postanowiło odróżnić nową odmianę, dostawiając literę "e" na końcu, która oznaczać ma "ewolucję" siodła. Ewolucję nie byle jaką, bo oprócz karbonowej wersji, powstała także odmiana Regal Racing, budowana w oparciu o pręty z tajemniczego materiału Xsilite (połączenie tytanu z krzemem). Ważyć ma ona znośne, jak na dzisiejsze standardy, 220 g, co jest wynikiem znacznie lepszym w porównaniu z oryginałem. Tę wersję nabyć będzie można w trzech wersjach kolorystycznych: białej, czarnej, oraz dwukolorowej Racing, na której dodatkowo umieszczono sporej wielkości logo producenta.
Fani trochę nowszych kształtów także znajdą coś dla siebie. Ważący 147g Zoncolan Carbon FX dostępny będzie teraz także w wersji z wycięciem, a więc odmianie Arrowhead. Z kolei siodło Mantra otrzyma karbonowe pręty, które pozwolą zaoszczędzić 35g w stosunku do wersji z prętami Xsilite, oznacza to, że masa spadnie do 165g. Ponadto poprawione zostanie damskie siodło Aspide Glamour, w którym poprawiono wygląd oraz zastosowano nową wyściółkę - PVA.
Zwolennicy "cięższych" odmian kolarstwa na pewno będą zadowoleni z dedykowanej dla nich serii Dirty, wśród której znajdziemy m.in. takie siodła jak: Zoncolan Special Superenduro czy Zoncolan Skull.
Natomiast w klasycznej linii Vintage do oferty dołączył model Concor Supercorsa w kilku wersjach kolorystycznych - serię tę nazwano World Champion, bowiem kolory te nawiązywać będą do tęczowych barw mistrzowskiego tytułu w kolarstwie. Nabędziemy także pasującą do tych siodeł skórzaną owijkę Vintage - do istniejącej oferty, a więc białej i brązowej owijki, dołączą także wersje: niebieska, czerwona, czarna, żółta oraz zielona.
Info: www.sellesanmarco.it
Dystrybutor: www.velo.com.pl