Niemieckie Rose, znane za sprawą choćby katalogów dostępnych w Empiku, wprowadza kolejną markę. I to nie byle jaką. Obok rowerów Red Bull, dostępnych dotąd, w ofercie znajdzie się sprzęt nazwany po prostu Rose. I to bynajmniej nie supermarketowy.
Własny dział projektowy rozwinął całą serię czterozawiasowych ram dla rowerów, które będą montowane w niemieckim Bocholt, co ma zapewnić wysoką jakość produktów. Opatentowano przy okazji indywidualny sposób prowadzenia pancerzy wewnątrz ramy, dzięki czemu sprzęt ma podobobać się nie tylko fanom techniki, ale i estetom.
Początkowo cała kolekcja będzie obejmować cztery różne modele, oparte na wspomnianym zawieszeniu i ramach wykonanych z aluminium. Różnić będą się skokiem zawieszenia, ale też wyposażeniem - każdy model może mieć cztery jego różne warianty do wyboru. Rower znany jako Dr. Z ma 100 mm skoku z przodu i z tyłu i przeznaczony jest do ścigania, zarówno w XC, jak i maratonach. Sprzęt Jabba Wood to już 120 milimetrów na obydwu końcach i jako taki przeznaczony jest głównie do turystyki. Jeśli dodamy jeszcze 20 mm to dostaniemy rower nazwany Granite Chief, jak łatwo się domyślić przeznaczony do - jakże dziś modnego - all mountain. Najgroźniej zaś prezentuje się maszyna enduro Uncle Jimbo o ugięciu 160 mm. Wszystkie modele mogą się pochwalić obecnością w wyposażeniu tłumika Foxa RP23, o specjalnie przystosowanej do tych rowerów charakterystyce. Jako ciekawostkę można podać fakt, że standardowe wyposażenie proponowane przez firmę to komponenty SRAMa, ale klient może wybrać sobie też Shimano. W modelu do ścigania z przodu znajdziemy Magurę Durin, w pozostałych modelach Rock Shoxa lub też Foxa. W części modeli od razu znajdziemy regulowaną sztycę Joplin Crank Brosa.
Każdy z rowerów dostępny jest w czterech wariantach wyposażenia, oznaczonych jako 2, 4, 6 i 8 (im wyższa liczba, tym wyższy model). Oferowane są też dwa warianty malowania - anodowany czarny lub wariant dwukolorowy oraz 4 rozmiary każdej ramy. Ceny sięgają od mniej więcej 2 do 4 tysięcy euro. Ciekawostka to fakt, że przesyłka do Polski, podobnie zresztą jak do pozostałych krajów EU, kosztuje tylko 32 euro. Nieźle, jak na rowery z katalogu...
Info: roseversand.de
Rowery Rose
Świat się kończy... Firmy wysyłkowe, zamiast skoncentrować się jak Bóg przykazał na sprzedawaniu tanich rowerów, lansują własne marki.