RST 2008

Drukuj

Generalnie rzecz ujmując RST dorobiło się w ostatnich latach łatki marki raczej taniej i niespecjalnie zaawansowanej technologicznie.

Produkty RST zaś można było znaleźć głównie w rowerach klasy niższej średniej, tzw. top zarezerwowany był dla innych. Firma postanowiła iść krokiem innych tajwańskich marek, takich jak Maxxis, czy Kenda i zerwać z podobnym image, inwestując w działania public relation. Powstała stosowna strona internetowa rstmtb.com, w sieci zaczęły pojawiać się częściej informacje o działaniach firmy typu firmowy blog. Nie zabrakło też sponsorowanych riderów jak Jaromir Spesny. Oczywiście wszystko to nie miałoby sensu, gdyby nie zaoferowano odpowiednich produktów. Miło mi donieść, że RST niczym matrix doczekało się reaktywacji i to w interesującym stylu.

Cała kolekcja została podzielona na 6 podstawowych grup o różnym zastosowaniu. I tak F1rst (z fajnym odwołaniem do Formuły Pierwszej) to modele XC, Titan to widelce all mountain, M-29 zaś przeznaczone są specjalnie do rowerów z kołami 29-calowymi. Apetyt na skok rośnie w kolejnych seriach - Space przeznaczony jest do dirt jumpu, Storm do slopestyle i freeride'u, a R1 do FR i DH. Obdarzając sprzęt stosowną charakterystyką niejako przy okazji wymyślono pasujące loga.
 

 

Dla fanów XC i MX prawdziwą gratką może być First Air, widelec powietrzny o ugięciu 100 mm (na innych rynkach istnieje wariant także 80 mm), który w wersji z blokadą montowaną na kierownicy waży tylko 1,58 kg i kosztuje zaledwie 699 złotych. Wariant z blokadą na goleni jest o 70 zł tańszy. Obydwa kryją w środku powietrze i regulowane tłumienie olejowe. Golenie mają średnice 30 mm co zapowiada wystarczającą sztywność. Kolejny w kolejce jest Titan (także w wariantach z blokadą zdalną i zwykłą), który waży 1,69 kg i kosztuje 729/659 zł. Wersja tańsza dostępna jest ze skokami 100 lub 130 mm, droższa tylko krótsza, ale obydwie mają górne golenie aluminiowe o średnicy 32 mm. Jeśli tylko będą działać jak wyglądają, to może być przebój.

Następny model to M-29, stanowiący w zasadzie połączenie rozwiązań z dwóch poprzednich. Golenie górne mają średnicę 32 mm, ale skok wynosi tylko 80 mm, za to otrzymujemy zdalną blokadę i szeroki zakres regulacji ciśnienia, tłumienia, itp. Masa M-29 Air-RL wynosi 1,82 kg, cena zaś 749 zł. Kolejny w kolekcji jest Space Jump, ale akurat ten model nie jest póki co dostępny w Polsce w nowej wersji. Warto za to wiedzieć, że może mieć 80 lub 100 skoku, zaś golenia mają aż 36 mm średnicy. Masa słuszna - ponad 2,6 kilograma.
 


Jeśli podobny mocarz to za mało, wypada rzucić okiem na Storma. To już prawdziwe monstrum, które w naszym kraju oferowane jest w uniwersalnym wariancie ze skokiem 160 mm, ale produkowany jest także w wersjach o 20 mm krótszej i dłuższej. Storm ma golenie identyczne jak zjazdowy R1, ale tylko jedną półkę, tym samym lepiej nadają się do ciężkiego enduro lub FR. Cena 699 zł i masa 2,7 kg jak na tego typu sprzęt nie są wygórowane. I w końcu król R1. Czy znacie inny widelec do FR lub DH, który waży 2,6 kg, ma golenie o grubości 36 mm, dwie półki, 180 mm skoku i kosztuje 949 złotych? Dla początkującego zjazdowca jest to rozwiązanie idealne.

Czytając same dane techniczne i zestawiając je z cennikiem twierdzę, że w tym roku zobaczymy np. na trasach maratonów sporo nowych widelców RST. Mogę się założyć.

Info: rstmtb.com
Dystrybutor: www.velo.com.pl