Wydrukowanym rowerem po rekord świata!

Przyglądamy się maszynie, na której Filippo Ganna przeszedł do historii, ustanawiając nowy rekord świata w jeździe godzinnej.

Drukuj

7 października na torze w szwajcarskim Grenchen Włoch Filippo Ganna nie tylko poprawił o ponad kilometr aktualny rekord świata UCI w jeździe godzinnej, ale z wynikiem 56,792 km pobił najlepszy rezultat w historii ustanowiony w 1996 roku przez Chrisa Boardmana.

 

Rekord świata w jeździe godzinnej bardzo zyskał na popularności i prestiżu w 2015 roku, kiedy to na londyńskim velodromie ustanowił go wielokrotny mistrz olimpijski Bradley Wiggins. Rok wcześniej UCI wprowadziło regulacje odnośnie roweru i pozycji zawodnika na nim, wymazując jednocześnie osiągnięcie legendarnego Chrisa Boardmana, który, w obecnie zabronionej pozycji "supermana" i na przypominającym skrzydło rowerze pokonał dystans 56.375km. 

Od próby Wigginsa rekord poprawiany był już kilkukrotnie, wszyscy jednak "ostrzyli sobie zęby" na sobotnią próbę. W końcu Filippo Ganna to dwukrotny mistrz świata w jeździe indywidualnej na czas i wielokrotny na torze oraz rekordzista świata na dochodzenie na dystansie 4 km. Przez wielu uznawany za posiadacza "największego silnika" w całym zawodowym peletonie. Włoch z drużyny Ineos Grenadiers długo opierał się przed podjęciem wyzwania, kiedy jednak podana została oficjalna data jego próby, wydarzenie to stało się jednym z najbardziej wyczekiwanych w 2022 roku!

 

 

Dodatkowego smaczku dodawał fakt, że dotychczasowy rekord, wynoszący dokładnie 55,548km ustanowiony ledwie półtora miesiąca wcześniej, należał do Dana Bighama, czyli... głównego doradcy brytyjskiej drużyny w zakresie aerodynamiki. Jego próba z 19 sierpnia była czymś w rodzaju próby generalnej przed przejazdem Włocha.

Można powiedzieć, że Ganna więcej niż sprostał pokładanym w nim oczekiwaniom. Nie tylko wręcz zmiażdżył dotychczasowy rekord, poprawiając go o ponad kilometr, ale przejechał też o ponad 400 metrów więcej niż Boardman, ustanawiając najlepszy wynik w historii kolarstwa!

 

 

Sprzęt wykorzystany przez Włocha podczas próby kosztował astronomiczne 75 tysięcy funtów, a kluczowym elementem był oczywiście rower. Przyglądnijmy się bliżej Pinarello Bolide F HR 3D.

 

Nowatorska technologia

Projektantom Pinarello pracującym nad Bolide postawiono wyjątkowo wysokie wymagania: 

Ganna potrzebował idealnego dopasowania, roweru zaprojektowanego zgodnie z unikalną anatomią Filippo, aby zmaksymalizować zarówno jego komfort, jak i ogólną aerodynamikę. Aspekt komfortu bywa często bagatelizowany, ale w przypadku tak długiej próby, jak jazda godzinna jest to czynnik kluczowy, ponieważ pozwala sportowcowi jechać szybciej przez dłuższy czas. Znaczenie sztywności jest również często niedoceniane w przypadku rowerów torowych, ale wszelkie ugięcie pod wpływem generowanej przez kolarza mocy powoduje tarcie kół i w razultacie utratę kilku centymetrów przejechanego dystansu z każdym naciśnięciem na pedał.

Właśnie ze względu na praktycznie nieskończone możliwości customizacji zdecydowanie się na wykorzystanie druku 3D. To pierwszy na świecie rower torowy zbudowany w całości w tej technologii. Ponadto do budowy nie wykorzystano wcale włókna węglowego, tylko zapożyczony z przemysłu lotniczego stop aluminium i skandu, zwany Scalmalloy.

 

Dlaczego druk 3D?

Wykorzystanie druku 3D dało projektantom Pinarello bezprecedensowy poziom kontroli nad projektem i możliwości jego modyfikacji w stosunku do technologii produkcji rowerów z włókna węglowego lub "konwencjonalnych" metod budowy rowerów ze stopów metali. Mogli oni stworzyć pozbawioną jakichkolwiek spawów, aerodynamiczną powłokę zewnętrzną, jednocześnie dodając praktycznie dowolną ilość  wewnętrznych wzmocnień strukturalnych, aby zwiększyć sztywność konstrukcji dokładnie tam, gdzie to niezbędne. Pomimo druku na wielkoformatowych drukarkach, rama nadal składa się z pięciu połączonych ze sobą elementów. 

 

 

Co ciekawe rura sterowa widelca oraz kierownica zostały wydrukowane z tytanu jako materiału o większej wytrzymałości niż Scalmalloy.

 

Aerodynamika inspirowana humbakiem

Opracowana w oparciu o badania uczonych z Uniwersytetu w Adelajdzie ruchu humbaków, żebrowana rura podsiodłowa Pinarello pomaga "utrzymać" powietrze blisko roweru, gdy przepływa ono przez turbulentny obszar między nogami rowerzysty poruszającymi się w górę i w dół, a obracającym się do przodu tylnym kołem. Wg inżynierów to właśnie rura podsiodłowa wraz ze sztycą są kluczowym aerodynamicznie elementem roweru generując niemalże 40% całkowitego oporu stawianego przez ramę i widelec.

 
 

 

Bardzo ciekawym elementem w aspekcie aero jest kierownica, która sama w sobie generuje wyższy opór niż stosowane do tej pory modele, jednak gdy weźmiemy pod uwagę kombinację Fillippo-kierownica, rezultat jest już zgoła inny.

 

 
 

 

 

Węższe jest szybsze

Inne kluczowe zmiany konstrukcyjne w stosunku do istniejących rowerów torowym wynikają z uchylenia przepisu UCI 3:1 i sprowadzają się do zmniejszenia pola czołowego. Nowy rower wykorzystuje węższy suport 54 mm (w porównaniu ze standardem 68 mm), ma też bardzo wąski przedni widelec o rozstawie 69 mm (w porównaniu do standardowych 100 mm), a tylna piasta ma tylko 89 mm (tylne piasty torowe miały do tej pory 120mm).

 

 

Rower dla Kowalskiego

Na koniec dobra wiadomość (przynajmniej dla niektórych), a dla większości bardziej pewnie ciekawostka. Bolide F HR 3D jest już dostępny do zamówienia dla klientów na stronie Pinarello. Ze względu na technologię produkcji, każdy rower będzie w pełni customowy, także jeśli ograniczenia budżetowe nie stanowią problemu, nawet amator może mieć rower skrojony na miarę dokładnie tak, jak rekordzista świata...

Strona WWW producenta: Pinarello