BMC Teammachine 2018

Drukuj

Kto się nie rozwija, ten się cofa - ta maksyma od lata znana jest w branży rowerowej, w której zmiany i udoskonalenia produktów muszą być wprowadzane często i szybko. Przyznało to samo BMC przed którym stało niezwykle trudne zadanie - poprawić należało bowiem udaną szosę Teammachine.

 
 

Model Teammachine zadebiutował w 2011 roku i chyba ciężko zliczyć wszystkie wygrane osiągnięte na tej konstrukcji. Przypomnieć można zeszłoroczne igrzyska olimpijskie i tytuł Van Avermaeta, zwycięstwo Philippa Gilberta w Mistrzostwach Świata w 2012 roku, czy zwycięstwo Cadela Evansa w Tour de France w roku debiutu Teammachine, czyli sezonie 2011. Jest to więc konstrukcja niezwykle udana, ale po liftingu przeprowadzonym w roku 2013 należało ją gruntownie odświeżyć. Cele jakie postawili sobie inżynierowie były następujące: zachowanie balansu sztywności, wagi i komfortu, a także dodanie integracji i hamulców tarczowych.

 
 

Zacznijmy od początku, czyli nowej metody projektowania komputerowego ramy (jeszcze przed wykonaniem prototypów) o nazwie Accelerated Composites Evolution, w skrócie ACE. O ile standardowa metoda komputerowego projektowania w pierwszej kolejności zakłada określony kształt rurek, a dopiero następnie oblicza najbardziej optymalne ułożenie włókien, to w technologii ACE dzieje się to równocześnie, z pomocą superkomputera i odpowiedniego algorytmu, co pozwala uzyskać doskonalszy efekt końcowy. Szwajcarski producent musiał posłużyć się pomocą dwóch zewnętrznych firm do wykonania tych obliczeń. O ile metoda została wprowadzona już w roku 2013 przy projektowaniu drugiej generacji Teammachine, to obecnie powstało aż o 50% więcej wirtualnych wersji nowej ramy, ze względu na większą ilość parametrów narzuconych przez BMC. 

 

"W celu stworzenia nowego Teammachine zebraliśmy wszystkie dane, technologie i komponenty, którymi dysponowaliśmy, i  zidentyfikowaliśmy obszary, gdzie dostrzegliśmy największe możliwości poprawy. Biorąc to pod uwagę, wyznaczyliśmy konkretne cele i wykorzystaliśmy technologię ACE, aby przygotować odpowiednio wiele wirtualnych prototypów – aż byliśmy zadowoleni z modelu, który spełniał nasze kryteria”

– wyjaśnia kierownik ds. badań i rozwoju w BMC Switzerland, Stefan Christ.

 

 
 

Nowa metoda projektowania objawiła się w dużej mierze w asymetryczności nowej konstrukcji, co szczególnie widoczne jest w nowej wersji Disc z tarczówkami. Asymetryczna w tym przypadku jest rura łańcuchowa tylnego trójkąta po stronie przeciwnej od napędu, rura dolna, rura podsiodłowa oraz okolice suportu skrywające standard PF86 w środku. Asymetryczny jest także nowy widelec pod hamulce tarczowe, zaprojektowany od zera specjalnie do tej odmiany, a nie jak w wielu przypadkach jako przeprojektowana wersja modelu przeznaczonego pod standardowe hamulce szczękowa z większą ilością warstw włókna węglowego. BMC zastosowało specjalny system mocowania szczęk tarczówek nazwany Direct Frontal Flat Mount, który eliminuje potrzebę stosowania aluminiowych adapterów. 

 

 
 

Integracja to kolejne istotne określenie potrzebne przy opisywaniu nowego Teammachine. Zgodnie z filozofią konstruktorską BMC, zwaną Integrated Cockpit System (ICS), stworzono kokpit, a właściwie mostek, w którym przebiegają pancerza od hamulców tarczowych oraz systemu Di2, co pozwala na osiągnięcie bardzo "czystego" wyglądu, zachowana została przy tym możliwość jego regulacji. BMC zdecydowało się na umieszczenie złączki do systemu Di2 w górnej części rury dolnej, tuż za rurą czołową. Zintegrowany z ramą został także zacisk blokujący sztycę o profilu w kształcie litery D za pomocą klina. Sztyca posiada specjalną budowę, która pozwala na jej wygięcie podczas jazdy po nierównej nawierzchni, co niweluje drgania. Konstrukcja waży 195g i dostępna będzie w wersji z 15 lub 0 mm offsetem. BMC ponadto postawiło na własnej konstrukcji zaciski thru-axle o masie zaledwie 55g, które wyposażono w oś o średnicy 12 mm. Niezwykle lekki będzie też wymienny hak tylnej przerzutki z konstrukcją typu "skeleton". Standardowo rower wyposażono w tarcze o średnicy 140 mm, jednak maksymalnie zmieszczą się większe - o średnicy równej 160 mm. Podobnie sprawa wygląda z oponami - chociaż inżynierowie BMC projektowali konstrukcję pod kątem opon o szerokości 25 mm, to maksymalnie zainstalujemy gumy o rozmiar szersze - o szerokości równej 28 mm. W odmianie z klasycznymi hamulcami szczękowymi zastosowano mocowanie direct mount.

 

 
 

Teammachine 2018 będzie o około 10% sztywniejszy w okolicy suportu i o 10% lepiej będzie tłumił drgania. Wagę nowej ramy w wersji pod hamulce tarczowe wyniesie 815 g dla rozmiaru 54, natomiast w wersji klasycznej ze szczękami bedzie to o 5 g mniej. Dostępne będą rozmiary od 47 do 61 cm, a każda z wersji ma indywidualnie dobraną warstwę włókien węglowych. Szwajcarzy do sprzedaży przeznaczą 5 kompletnych rowerów w wersji Disc oraz 6 ze standardowymi, szczękowymi hamulcami. Klasycznie dla BMC podstawowe modele to wersja SLR02, która w porównaniu do SLR01 ma niższej klasy włókna węglowe, których zastosowanie pozwala obniżyć cenę roweru. Ceny zaczynają się od 10690 zł za model Teammachine SLR02 Two ze standardowymi hamulcami, a kończą na 48 590 zł za Teammachine SLR01 Disc Team, który wyposażono w grupę Dura-Ace Di2. W rodzinie Teammachine znajdą się także modele SLR03 oraz aluminiowe ALR01, czyli bardziej przystępne cenowo alternatywy - najtańszym w powyższym gronie jest Teammachine ALR01 FOUR (4499 zł). W sprzedaży dostępne bedą także zestawy ramy i widelca, zarówno w wersji SLR01, jak i aluminiowej ALR01.

 

Dystrybutor: www.bmcracing.pl