Bicymple - rower na nowo?

Drukuj

Od zaprojektowania prototypu roweru przez Leonardo da Vinci minęło wiele czasu. Wydawałoby się, że ostateczny kształt został już z grubsza ustalony. Tymczasem wciąż odkrywamy coś nowego. Czym jest Bicymple?

Stworzenie od nowa konstrukcji roweru, czy raczej dwuśladu napędzanego siłą mięśni nóg, staje się co jakiś czas ambicją kolejnych projektantów. Mieliśmy już do czynienia z futurystycznymi konstrukcjami zmniejszającymi opory aerodynamiczne (m.in. Cannondale CERV) czy też powracający do pierwotnej idei odpychania się od podłoża nogami Fliz Bike.

Ideą przyświecającą Bicymple (The Bicycle Simplified) było maksymalne uproszczenie funkcjonowania napędu i umieszczenie go w osi tylnego koła - podobnie jak w rowerze jednokołowym. Brak łańcucha, paska czy choćby wału napędowego był myślą przewodnią konstruktora, Josha Bechtela. Przykładową jazdę autorzy przedstawiają w 3-minutowym filmiku.



Krótka rama, składająca się widelców przedniego i tylnego połączonych dwoma rurami poziomymi, opiera się na dwóch zestawach sterów. Na mostku tylnym umieszczone jest siodełko, a moc napędowa wytwarzana jest poprzez kręcenie korbami przytwierdzonymi bezpośrednio do osi piasty tylnej. Jedno przełożenie opiera się na pracy wolnobiegu, ale możliwym wydaje się także stworzenie ostrego koła. Co ciekawe, tylny widelec może być zarówno zblokowany jak i funkcjonujący, dzięki czemu ekwilibrystyczne sterowanie może się odbywać zarówno przy użyciu rąk, jak i tylnej części ciała wspartej na siodełku.

Elementem różnicującym Bicymple od wielu podobnych produktów jest zamiar dystrybucji roweru w sklepach, a nie stworzenie kilku egzemplarzy dla przyjaciół konstruktora. Rower ma być dostępny w wersji 26- oraz 29-calowej, a jego cena nie została jeszcze ustalona.

Największymi zaletami Bicymple wydają się być niewielkie rozmiary, ułatwiające poruszanie się po mieście, a także przewidywalnie niska waga. Zmniejszona jest również liczba komponentów, które mogą ulec uszkodzeniu, a konserwacja ogranicza się do niezbędnego minimum. Za bezpieczeństwo odpowiada jedynie przedni hamulec tarczowy, który jednak dla miłośników miejskiego szaleństwa na rowerze powinien okazać się wystarczający.

Fot.: Bicymple