Gołaś: Zabrakło agresywności

Wywiad z Michałem Gołasiem

Drukuj

W ekipie Omega Pharma Quick-Step Michał Gołaś spisuje się bardzo dobrze. Wraz z Michałem Kwiatkowskim tworzą zgrany polski duet widoczny na wielu wyścigach. Ostatnio "Goły" był aktywny podczas Tour de Pologne, ale w Londynie nie dopisało zdrowie.

bikeWorld.pl: Jaki był podział ról w 3-osobowej reprezentacji podczas wyścigu olimpijskiego?
Michał Gołaś: Ja miałem czekać na końcówkę a Maciek [Bodnar] i Michał [Kwiatkowski] mieli zabierać się w ucieczki w końcowej fazie wyścigu, jednak plany się zmieniły. Maciek Bodnar leżał w kraksie a ja czułem się tragicznie, miałem problemy z żołądkiem, więc Michał musiał czekać na końcówkę.

bikeWorld.pl: W jaki sposób szukaliście swojej szansy na dobry wynik?
Michał Gołaś: Ja od początku wiedziałem, że coś jest nie tak, bo nie mogłem od rana nic zjeść, a to co wcisnąłem "wracało"... więc raczej walczyłem z sobą. Chłopaki czekali do końca, ta taktyka wydawała się dobra... choć faktycznie, zabrakło agresywności.
 


bikeWorld.pl: Jak oceniacie przegraną Brytyjczyków i brak pomocy innych ekip w próbie dogonienia ucieczki?
Michał Gołaś: Prawda była taka, że wszyscy zagrali va bank, czekając na ruchy Brytyjczyków. Dziwię się Niemcom i Australijczykom, którzy zbytnio nie pomagali, bo mieli też spore szanse na medal, gdyby doszło do finiszu. Ostatecznie chcieli pewnie wykorzystać wszystkich pomocników Marka, tak żeby na finiszu został sam. Ten wyścig miał wielu przegranych.

bikeWorld.pl: Co sądzisz o zwycięstwie Vinokurova?
Michał Gołaś: To fantastyczna sprawa, nie można lepiej skończyć kariery. Vino miał wiele wzlotów i upadków, ale zawsze imponował mi swoją walecznością. Przez ostatnie lata zarządza ekipą, ściga się i mimo kontuzji na zeszłorocznym TdF nie poddał się... jest osobistością w kolarstwie.

bikeWorld.pl: Za Tobą znakomity występ w Tour de Pologne. Czy przed wyścigiem nastawialiście się w ekipie właśnie na jazdę dla Michała Kwiatkowskiego?
Michał Gołaś: Tak, trenowaliśmy razem i wiedziałem, że jesteśmy w bardzo dobrej formie, Michał w sumie w wyśmienitej. Ja chciałem powalczyć na etapie, Michał zadeklarował się do walki w generalce.

 

 


bikeWorld.pl: W jaki sposób wyglądała Wasza współpraca podczas samego wyścigu? Czy kierownictwo drużyny spodziewało się tak dobrego rezultatu już na pierwszym etapie wyścigu?
Michał Gołaś: Na pierwszym etapie doszło do naturalnej selekcji, zostało nas trzech do walki, końcówkę mogłem rozegrać inaczej, choć i tak ciężko było wygrać na tym finiszu z Moserem, wyskoczył zza pleców na innej szybkości. Później liderem był już tylko Michał i cała drużyna pracowała na niego.

bikeWorld.pl: Co sądzicie o postawie pozostałych polskich kolarzy na trasie tegorocznego Touru? W tym roku w TdP wystartowało 17 zawodników z naszego kraju.
Michał Gołaś: Myślę, że drugie miejsce "Kwiatka" przyćmiło resztę, ale nie można zapominać o dwóch koszulkach dla Polaków - Kurek i Marczyński też pojechali dobry wyścig. Marek Rutkiewicz też był w formie, lecz stracił po kraksie i losy potoczyły się inaczej, na to nikt nie patrzył, ale on też mógł powalczyć o podium - trzeba mieć szczęście i determinację.

 

 


bikeWorld.pl: Jak nasz narodowy wyścig oceniają kolarze z zagranicznych ekip?
Michał Gołaś: Oceniają go bardzo dobrze, to już norma od kilku lat i nikt tego nie kwestionuje. Są tylko narzekania na późne godziny mety etapów, ale z telewizją się nie dyskutuje.

 

 

 

 


bikeWorld.pl: Tour de Pologne to nie tylko duże wydarzenie sportowe, ale także bardzo poważna impreza od strony marketingowej. Czy po zakończeniu Touru czujesz się bardziej rozpoznawalny jako sportowiec?
Michał Gołaś: Myślę, że falę popularności przejął Kwiatek, ja rok temu miałem swoje 5 minut, bo wtedy Polak nie stał na podium. Czy bardziej rozpoznawalni? Rozwijamy się, jest coraz lepiej.

bikeWorld.pl: Jak będzie wyglądał Twój kalendarz startowy po zakończeniu igrzysk? Czy będziecie jeszcze jechać razem z Michałem w wyścigach drugiej części sezonu?
Michał Gołaś: Nie będziemy mieli zbyt wielu wspólnych startów, może mistrzostwa świata i kilka mniejszych wyścigów. Ja mam przerwę do Tour of Denmark i później postaram się przygotować do końcówki sezonu.

bikeWorld.pl: Od tego roku obydwaj ścigacie się w jednej z najlepszych ekip świata, Omega Pharma Quick-Step. W jaki sposób wyglądają Twoje relacje w drużynie z pozostałymi kolarzami?
Michał Gołaś: Myślę, że pozytywnie zaskoczyłem niektórych w ekipie, byłem brany na pomocnika, a udało się nieźle pojechać w kilku wyścigach. Rozwijam się w tej ekipie a to dla mnie najważniejsze.

 

 

 

 


bikeWorld.pl: Czy w najbliższej przyszłości zamierzasz się wyspecjalizować? Bardzo dobrze spisujesz się na finiszach z grupy oraz w wyścigach klasycznych. Jak widzisz swoją kolarską przyszłość?
Michał Gołaś: Ja muszę być uniwersalny, w tym roku udaje się zabierać w ucieczki, które dojeżdżają do mety, dlatego chcę iść w tym kierunku. Nie jestem wybitny w żadnej specjalności, dlatego szans szukam na finiszu z mniejszej grupki lub ucieczki.

bikeWorld.pl: Często podkreślasz, że spędzacie z Michałem Kwiatkowskim dużo czasu nie tylko podczas wyścigów, ale także na treningach i w czasie wolnym. Czy na wakacje po sezonie również wybieracie się wspólnie?
Michał Gołaś: Ja mam małe dziecko, więc w tym roku wakacje odpadają i szczerze mówiąc po sezonie nie chce się już nigdzie lecieć, ale Michał może...

Fot.: Krzysztof Jakubowski

 

 

Obserwuj nas w Google News

Subskrybuj