Piątek: priorytetem są Igrzyska w Rio

Wywiad z Andrzejem Piątkiem

Drukuj

Po niedawnym odejściu Pauli Goryckiej z CCC Polkowice, Andrzej Piątek od razu zaproponował zawodniczce współpracę. Rozmawiamy z byłym trenerem kadry narodowej o jego planach związanych z prowadzeniem jednej z najbardziej utalentowanych zawodniczek młodego pokolenia.

bikeWorld.pl: Spodziewał się Pan takiej decyzji Pauli?
Andrzej Piątek: Obserwując to co działo się w ostatnim czasie można się było spodziewać takiej decyzji. Paula po wyścigu o Mistrzostwo Świata była załamana. Jej możliwości i ambicje sięgają znacznie wyżej niż 27 miejsca. Wiem, że podczas zgrupowania przygotowawczego w Livigno w 100% zrealizowała założenia treningowe Marka Galińskiego. Efekt był jaki był. Całą winą za jej występ obarczono właśnie Paulę i zarzucono jej brak woli walki. Szkoda, że ci, którzy jej to zarzucali, nie poddali dogłębnej analizie jej programu treningowego zrealizowanego w Livigno. Dlatego trudno jej się dziwić, że do Marka trochę straciła zaufanie i postawiła na sprawdzone metody treningowe a w efekcie podjęła taką a nie inną decyzję. Poza tym, z tego co wiem, duże znaczenie w podjęciu decyzji o odejściu z grupy CCC miało to w jaki sposób Paula była traktowana w ostatnich miesiącach przez niektórych członków drużyny. Ale o to już jednak najlepiej zapytać ją samą.

bikeWorld.pl: Po odejściu Pauli Goryckiej z CCC Polkowice od razu publicznie zaoferował Pan pomoc zawodniczce. Kiedy i kto wyszedł z propozycją współpracy?
Andrzej Piątek: W zasadzie od chwili mojego rozstania z grupą CCC Polkowice Paula otwarcie deklarowała chęć współpracy ze mną. Po moim odejściu z grupy bezpośrednio przygotowywałem Paulę do Mistrzostw Europy na szosie, a później korespondencyjnie do ME MTB. Efektem było 6. miejsce w jeździe indywidualnej na czas i ósme w ME XCO. A potem już był wyjazd na kadrowe zgrupowanie do Livigno.
 


bikeWorld.pl: Tuż po rozstaniu z CCC Polkowice mówił Pan nawet o odejściu z kolarstwa, ale chyba trudno Panu żyć bez tego sportu. Jak się potoczyły pańskie zawodowe losy od tamtego czasu?
Andrzej Piątek: Wtedy różne myśli chodziły mi po głowie. Zbudowałem tę drużynę od zera. Kiedy w roku 1999 zostałem trenerem kadry MTB nie było odpowiedniego zaplecza, sztabu szkoleniowego, środków transportu, sprzętu itp. Na zawody po Europie jeździliśmy Lublinem z przyczepą a po zawodach zbieraliśmy bidony na bufetach, bo brakowało środków na normalne funkcjonowanie. Przez 12 lat prowadzenia kadry narodowej udało mi się doprowadzić ją do wysokiego poziomu organizacyjno-szkoleniowego, wychować sześciu Mistrzów Świata i jeszcze kilku innych liczących się kolarzy, zdobyć 19 medali MŚ, 12 ME i jeden olimpijski. Oczywiście nie byłoby tego gdyby nie stworzenie w 2001 roku profesjonalnej grupy. Nagle zostałem bez niczego. Dlatego trudno się dziwić, że miałem różne myśli w głowie. Rozpatrywałem kilka różnych wariantów pracy w kraju i zagranicą. Ostatecznie zostaję w Polsce i dalej będę w kolarstwie. Moim priorytetem w najbliższych latach będzie doprowadzenie Pauli Goryckiej do poziomu mistrzowskiego i przygotowanie jej do walki o medal Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro.

 

 

 


Otworzyłem również własną Akademię Kolarską, która we współpracy z warszawskim Instytutem Sportu – gdzie badają się najlepsi polscy sportowcy - świadczy kompleksowe usługi trenerskie z zakresu kolarstwa zarówno dla zawodowców jak i amatorów. Niebawem zostanie uruchomiona jej strona internetowa.

bikeWorld.pl: Czy po odejściu z CCC Polkowice i zwolnieniu z PZKol otrzymał Pan oferty pracy z zagranicy?
Andrzej Piątek: Tak, była taka propozycja ale ostatecznie nie zdecydowałem się na nią ze względów rodzinnych. Przez ostatnie 12 lat mojego życia to właśnie kolarstwo było priorytetem. Teraz najważniejsza jest moja rodzina.

bikeWorld.pl: Gdy rozmawialiśmy z Paulą tydzień temu, sama jeszcze nie wiedziała, gdzie będzie się ścigać, choć wykluczyła raczej wyjazd za granicę. Czy w takim razie możliwe jest znalezienie sponsorów indywidualnych, a Paula będzie jeździć na wyścigi Pucharu Świata jako zawodniczka niezrzeszona, z Panem, jako trenerem? A może rozważa Pan możliwość stworzenia nowego zespołu z młodymi, perspektywicznymi kolarzami, i z Paulą Gorycką na czele?
Andrzej Piątek: Być może uda się stworzyć nową grupę zawodową opartą o Paulę i jeszcze 2-3 bardzo młode, utalentowane zawodniczki lub zawodników. Od chwili odejścia Pauli z CCC prowadzę rozmowy z różnymi firmami. Bardzo się cieszę, że są ze mną i będą dalej mnie wspierać Scott i Shimano. Próbuję też przekonać do tego projektu firmę 4F produkującą ubiory sportowe, z którą w ostatnim czasie podpisałem umowę na promocję kolekcji rowerowych. Jeśli to nie wyjdzie jest prawdopodobne, że Paula w przyszłym sezonie będzie startować jako zawodniczka niestowarzyszona z indywidualnymi sponsorami lub może jako członkini jakiegoś klubu.

bikeWorld.pl: Paula to jedna z kandydatek do wyjazdu na IO w Londynie, choć odejście z CCC Polkowice może zmniejszyć jej szanse na wyjazd. Londyn to Wasz główny cel? Wierzy Pan, że mimo bycia poza jedyną ekipą zawodową, Paula ma szanse na Igrzyska?
Andrzej Piątek: Jak już wspomniałem celem głównym 5-cio letniego projektu jest medal IO w Rio. Cel główny na przyszły rok to zakwalifikowanie się do reprezentacji olimpijskiej Londyn 2012 i miejsce w pierwszej ósemce na IO. Mam nadzieję, że już niebawem Polski Związek Kolarski określi jasne kryteria kwalifikacji do Londynu. Jeśli tak się stanie to szanse Pauli na kwalifikację będą jak najbardziej realne. Poza tym wierzę też, że w związku z zaistniałą sytuacją PZKol stanie na wysokości zadania i wyrazi zgodę na indywidualne szkolenie Pauli. W końcu to jeden z największych odkrytych talentów w naszym kolarstwie, potwierdzony wielokrotnymi badaniami i medalem Mistrzostw Świata.

bikeWorld.pl: Może pan już teraz zadeklarować, że Paula wróci na podium Mistrzostw Świata?
Andrzej Piątek: Ja mogę jedynie zadeklarować, że do najważniejszych imprez sezonu Paula będzie przygotowana optymalnie.

Fot.: Andrzej Piątek