bikeWorld.pl: Końcówka sezonu nie była dla Ciebie szczęśliwa, złamałeś rękę podczas jednego z wyścigów i praktycznie nie ścigałeś się już do końca sezonu. Mimo to ten rok możesz chyba uznać za udany?
Mateusz Zoń: Miniony sezon był trochę ciężki dla mnie, ponieważ przeplatany był różnymi infekcjami, a skończył się złamaniem kości śródręcza. Pomimo to bardzo się cieszę, że udało mi się osiągnąć główny cel, jaki sobie postawiłem na ten sezon i wygrać, dla mnie najbardziej prestiżowy, cykl maratonów w Polsce na dystansie Mega.
bikeWorld.pl: Trenowałeś w czasie kontuzji, czy może zrobiłeś sobie przerwę szybciej niż zwykle?
Mateusz Zoń: Po wypadku jeszcze prawie trzy tygodnie trenowałem w celu spokojnego roztrenowania się, choć nie było to takie proste, mając tylko jedną sprawną rękę.
bikeWorld.pl: Startowałeś w tym roku w dwóch seriach maratonów w górach, wygrałeś jedną z nich – byłeś najlepszy na dystansie Mega MTB Marathon, gdzie zwyciężałeś w pięciu edycjach – miałeś w tym czasie jakieś momenty kryzysu, słabszej formy?
Mateusz Zoń: Myślę, że największy kryzys formy był podczas edycji MTB Marathon w Głuszycy, przed którą nie do końca wypocząłem po odbywających się tydzień wcześniej Mistrzostwach Polski w Maratonie MTB, gdzie jechałem dystans Giga.
bikeWorld.pl: Zdominowałeś dystans Mega na MTB Marathon. Powiedz, jak przygotowujesz się do tego rodzaju wysiłku – stosunkowo krótkiego, ale jednak intensywnego, bo w górach.
Mateusz Zoń: Moje przygotowania rozpoczynają się w listopadzie i głównie opierają się na ciężko przepracowanej zimie, która zakończona jest trzytygodniowym zagranicznym zgrupowaniem. Czujne oko nad całością przygotowań ma Bogdan Czarnota i myślę, że bez jego pomocy ciężko byłoby o takie wyniki, za co bardzo mu dziękuję.
bikeWorld.pl: Mieszkasz w Żywcu, czyli tam gdzie Bogdan. Często trenujecie razem?
Mateusz Zoń: Zawsze trenujemy razem. Jeśli chodzi o moje treningi to ściśle razem współpracujemy i z czystym sumieniem mogę polecić Bogdana jako trenera.
bikeWorld.pl: Czego nauczyłeś się, dzięki treningom z Bogdanem?
Mateusz Zoń: Z Bogdanem współpracuję od początku mojej przygody z kolarstwem. Muszę przyznaź, że przez te wszystkie lata bardzo wiele się nauczyłem. Na pewno zrozumiałem, że osiąganie wyników w takim sporcie, jak kolarstwo musi być poprzedzone ciężką pracą. Korzystając z okazji chciałbym bardzo podziękować mu zarówno za czas, jak i za cierpliwość poświęconą przez te wszystkie lata wspólnej pracy, bo na pewno jego pomoc przełożyła się w bardzo dużym stopniu na moje wyniki sportowe.
bikeWorld.pl: W Bike Maraton wystartowałeś raz na dystansie Giga, właśnie podczas Mistrzostw Polski, gdzie zająłeś 10. miejsce. Nie myślałeś o tym, żeby przerzucić się na dłuższy dystans?
Mateusz Zoń: Myślałem. Niewykluczone, że w przyszłym będzie można mnie częściej zobaczyć na dystansie giga.
bikeWorld.pl: Co jest Twoją największą siłą na rowerze?
Mateusz Zoń: Na pewno jedną z zalet jest przygotowanie techniczne, gdy na trasie pojawiają się korzenie, błoto, czyli bardzo wymagające odcinki zarówno w górę jak i w dół, to w takich warunkach czuję się bardzo dobrze.
bikeWorld.pl: Jesteś zawodnikiem Kross Racing Team, a więc masz możliwość testowania nowych rowerów Krossa. Co jest, Twoim zdaniem, ich największą zaletą?
Mateusz Zoń: Z biegiem lat te rowery naprawdę staja się lepsze rowery, mogę je z czystym sumieniem polecić. Obecnie Kross ma całe zaplecze inżynierów oraz nas – zawodników, dzięki czemu ich produkty są bardzo zaawansowane technologicznie i wciąż się rozwijają. Obecnie zaczynamy testować nowe karbonowe ramy Krossa 29’, a o ich zaletach mam nadzieję, że niebawem będziemy mogli napisać.
Fot.: MTB Marathon