Przed nami czwarta edycja Skandia Maraton Lang Team. Jak oceniacie swoje dotychczasowe starty?
Robert Banach: Nasze dotychczasowe występy oceniam na 4- w skali 6-stopniowej. Zdobyliśmy jedno pierwsze miejsce na inauguracji w Chodzieży. Kolejne starty to miejsca tuż poza podium. W tym roku poziom zawodów podwyższył się. Ze względu na rangę Pucharu Polski Skandia, na wyścigach pojawiają się systematycznie najlepsi zawodnicy w Polsce. To mobilizuje do jeszcze cięższej pracy, a miejsce wywalczone w tak doborowym towarzystwie smakuje wyjątkowo i dlatego będziemy walczyć na kolejnych edycjach o zwycięstwo.
Bartosz Banach: Dla mnie początek był bardzo udany, choć tylko Nałęczów mi nie wyszedł, ale w Gdańsku na moich terenach, gdzie jestem dobrze przygotowany będę walczył o triumf.
Bartosz ty bronisz zwycięstwa w Pucharze Polski, który odbywa się w tym roku w ramach Skandia Maraton Lang Team. Czy uważasz, że jest szansa odrobić dość dużą stratę?
B.B.: Bardzo się cieszę, że przy współpracy Skandii i Lang Teamu powstał tak prestiżowy cykl. Uważam, że trzeba walczyć do końca i nie poddawać się. W sporcie wszystko może się zdarzyć i jestem przekonany, że szybko założę koszulkę lidera.
Maraton w Gdańsku jest dla was domowym wyścigiem. Jakie cele sobie stawiacie?
R.B.: Być przed Bartoszem (śmiech). Tak na poważnie, to miejsce inne niż pierwsze nie będzie mnie satysfakcjonowało, chyba, że wygra młodszy brat. W końcu to też Banach. Teraz przypominają mi się wcześniejsze lata, że gdy wygrywał Bartosz gratulacje szły pod moim adresem i na odwrót. Teraz już nas rozróżniają. Choć jeszcze nie wszyscy!
B.B.: Trasę maratonu znam bardzo dobrze, trenuję na niej często. Jestem dobrej myśli, ale przeciwników nigdy nie lekceważę, a trzeba przyznać, że w tym roku prezentują się oni świetnie.
Robert miałeś duży wpływ na ukształtowanie trasy Skandia Maraton Lang Team w Gdańsku. Co możesz o niej powiedzieć?
R.B.: Trasa w Gdańsku będzie najtrudniejszą edycją z dotychczasowych maratonów. Jedynie Rzeszów będzie mógł konkurować ze skalą trudności i sumą przewyższeń. Zawodnicy na pewno będą zadowoleni, a amatorzy muszą się przygotować na spory wysiłek - mam nadzieję, że mi wybaczą, ale to właśnie jest kolarstwo górskie. W Gdańsku są piękne tereny do uprawiania tego sportu i warto pokazać je całej Polsce!
Niedawno uruchomiliście swoją stronę internetową banachbrothers.pl. Natknąłem się na niej na historię polskiego kolarstwa MTB. Ile to już lat ścigasz się na zawodach organizowanych przez Czesława Langa?
R.B.: Tak uruchomiliśmy naszą stronę z myślą o naszych kibicach i roweromaniakach. W przyszłym roku będzie jubileusz 20-lecia kolarstwa górskiego w Polsce, a zarazem 20 lat mojej przygody z rowerem. Mam co opowiadać i pisać, dlatego chciałem się podzielić tymi wiadomościami z szerszym gronem użytkowników jednośladów. W zawodach Czesława Langa startuję od 1996 roku, czyli od samego początku Grand Prix. Napisze więcej! Startowałem w Pucharze Polski na Fortach Bema w 1992 organizowanym właśnie przez Pana Czesława Langa.
Ty Bartoszu pewnie zafascynowany bratem poszedłeś w jego ślady?
B.B.: Dokładnie tak, od brata wszystko sie zaczęło. Dużą rolę odegrał tutaj nasz ojciec i jego zaangażowanie w nasze zainteresowania. Dzięki temu bracia Banach są najlepszym rodzeństwem w kolarstwie górskim w Polsce, a może i na świecie?
Info: Lang Team
Fot.: Mróz Active Jet