Michał Kowalczyk: Jestem w dobrej dyspozycji

Wywiad z kolarzem Mróz ActiveJet

Drukuj

Już w najbliższą niedzielę 3 kwietnia, sezon zainaugurują kolarze Mróz ActiveJet. W wyścigu szosowym zadebiutuje Michał Kowalczyk, który jak sam przyznaje znajduje się w dobrej dyspozycji i jest gotowy do walki o najwyższe cele w sezonie 2011.

Za nami drugie zgrupowanie zespołu Mróz ActiveJet. Jakie są twoje wrażenia po tych pierwszych tygodniach w stosunkowo nowym otoczeniu?
Młodych zawodników znałem już z wyścigów, natomiast pozostałą część ekipy poznałem w Hiszpanii. Wrażenia są pozytywne, szybko się ze sobą zgraliśmy, w drużynie panuje luźna atmosfera, wszyscy razem rozmawiamy, żartujemy, czasami nawet wygłupiamy się. Jestem bardzo mile zaskoczony.

Treningi planuje wam Robert Banach, najbardziej doświadczony zawodnik w ekipie. Jak układa się wasza współpraca i czy jesteś zadowolony z pracy jaką wykonałeś na zgrupowaniu?
Wcześniej sam rozpisywałem sobie treningi i jest to dla mnie coś nowego, ale cieszę się, że osoba z taką wiedzą jak Robert może mi pomóc. Współpraca układa się bardzo dobrze, dostajemy na maila dokładny plan, wszystko jest jasne i przejrzyste. Robert dużo z nami rozmawia i dopasowuje treningi do naszej dyspozycji. Plan na zgrupowaniu został idealnie dopasowany, treningi nie były lekkie, ale nie było też problemu z regeneracją przed kolejnym dniem. To był najlepiej przepracowany obóz w mojej, jak na razie krótkiej kolarskiej karierze. Treningi wykonane w Hiszpanii powinny zaprocentować w sezonie.

Na co kładliście główny nacisk? Czy było to jeszcze klasyczne budowanie bazy czy już bardziej zaawansowane ćwiczenia?
Robert zaplanował dla nas treningi wytrzymałościowe, które zazwyczaj przeprowadzane były w terenie górzystym - podczas jednego z treningów pokonaliśmy 17-kilometrowy podjazd. W czasie pokonywania wzniesień trochę przyspieszaliśmy, jednak nie było mowy o żadnych wyścigach czy też atakach. Nie zabrakło też treningów powtórzeniowych, które przeprowadzaliśmy na 1,5-kilometrowym stromym podjeździe. Oczywiście były też treningi kompensacyjne, dzięki którym mogliśmy dać odpocząć naszym nogom. Treningi przeprowadzone w Hiszpanii na pewno poprawiły naszą wytrzymałość tlenową i siłową.
 


Pierwszy sprawdzian formy już w najbliższą niedzielę podczas inauguracji sezonu w Sobótce. Z tego co wiem, będzie to dla ciebie wyścig nie tylko rozpoczynający tegoroczne zmagania, ale i debiut w wyścigu na szosie.
Dotychczas sporo trenowałem na szosie, lecz nigdy nie udało mi się wystartować w wyścigu szosowym. Szczerze mówiąc nie wiem czego mogę się spodziewać. W tej chwili moja osobista taktyka na ten start jest bardzo prosta, a mianowicie przejechać. Planuje wykonać po prostu porządny trening, choć w trakcie wyścigu wszystko może się zmienić. W Lloret de Mar czułem się bardzo dobrze, dlatego uważam, że jestem w dobrej dyspozycji, ale dokładnie zweryfikować swoją formę można tylko na zawodach.

 



Zanim zapytam o cele na ten rok, przybliż nam może swoją dotychczasową karierę i sukcesy.
Do pierwszego startu w wyścigu zachęcili mnie koledzy, którzy więcej trenowali i już wcześniej się ścigali. W 2007 roku na poznańskiej Cytadeli zadebiutowałem w wyścigu młodzików. Ukończyłem w połowie stawki, ale strasznie mi się spodobało i zacząłem jeździć częściej, lecz nadal były to wycieczki 5-20 kilometrowe. Pod koniec 2008 roku wraz z kolegą zapisaliśmy się do klubu TARIS Puszczykowo i w ten sposób zaczęliśmy normalnie trenować. Porządnie przepracowana zima i w sezonie 2009 jako drugoroczny junior młodszy zająłem drugie miejsce w Grand Prix MTB. Trochę słabsza dyspozycja i kiepska pozycja startowa spowodowały, że zająłem tylko szóste miejsce na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży. Sezon 2010 nie był specjalnie udany. Często zdarzały mi się awarie i nie dojeżdżałem do mety. W cyklu Czesława Langa zająłem piątą pozycję, mistrzostwa Polski XC w Wałbrzychu ukończyłem na czwartym miejscu. W zeszłym sezonie zaliczyłem sporo maratonów. Na mistrzostwach Polski w Jeleniej Górze na dystansie GIGA zająłem pierwsze miejsce w kategorii M1 i 19. OPEN. Przez większość dystansu jechałem na 10-12 pozycji, lecz w ostatniej godzinie kompletnie opadłem z sił i wyprzedziło mnie kilku zawodników. Dużym sukcesem można nazwać zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Polski w maratonie.

 

 


W tym roku z pewnością będziesz celował w medal mistrzostw Polski. Takie cele stawiane są przed tobą i pozostałymi dwoma kolegami z kategorii junior. Czujecie się na tyle zgrani i mocni, aby sprostać tym wymaganiom?
Tak, jednym z naszych celów jest zdobycie medalu, medali na mistrzostwach Polski XC. Myślę, że wraz z Konradem Gorzelakiem i Adrianem Kucharkiem jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do sezonu i na podium w Kielcach nie zabraknie koszulki z napisem Mróz ActiveJet. Po pierwszych startach będzie wiadomo czy ten cel jest w zasięgu ręki. Adrian i Konrad pokazali się w Hiszpanii z bardzo dobrej strony, pomimo że są pierwszorocznymi juniorami, będą walczyć o najwyższe pozycje. Ja natomiast tak jak wcześniej wspominałem czułem się bardzo dobrze, noga podawała i liczę na poprawę swojej zeszłorocznej pozycji w narodowym czempionacie.

Życzę ci tego, a na koniec zapytam, czy masz kolarskiego idola - wzór, który chciałbyś naśladować?
Nie mam ulubionego kolarza, natomiast mam kilku, których lubię i staram się brać z nich przykład. Trzymam za nich kciuki i liczę, że to zawsze któryś z nich minie linię mety jako pierwszy. Są to m. in. Julien Absalon i Andy Schleck. Oczywiście w tym roku mistrzem świata XC zostanie Absalon, a Tour de France wygra młodszy z braci Schleck.

Z Michałem Kowalczykiem rozmawiał Cyryl Szweda, rzecznik prasowy Mróz ActiveJet

 

 

 

 

Obserwuj nas w Google News

Subskrybuj