bikeWorld.pl: Z jaką formą i nastawieniem jedziesz na MP XC? Czy pechowy start na Mistrzostwach Europy miał jakiś wpływ na Twoją motywację?
Anna Szafraniec: Na MP, jak co roku, jadę z myślą o zdobyciu koszulki z orłem. Wiem, że będzie to bardzo ciężkie zadanie, ponieważ Majka pokazała na ME, że jest bardzo mocna. Mi niestety nie było dane sprawdzenie swojej formy, gdyż pierwszą część wyścigu, zgodnie z założeniami Marka Galińskiego, miałam jechać zapobiegawczo i dopiero w drugiej połowie zacząć jechać na 100%,niestety złapałam gumę i wszystko prysło. Po wyścigu oczywiście pojawiło się załamanie i żal, że tyle ciężkiej pracy i przygotowań poszło na marne, ale wiem, że jeszcze sporo ważnych startów przede mną, szczególnie wrześniowe MŚ.
bikeWorld.pl: Do tej pory miałyście niewiele okazji, by z Mają Włoszczowską, przypuszczalnie Twoją najgroźniejszą konkurentką do złota, ścigać się razem. Obawiasz się ostatniej zwyżki formy rywalki?
Anna Szafraniec: Faktycznie niewiele miałyśmy okazji skonfrontować swoich sił z Majką, gdyż ona przez pierwszą część sezonu bardzo mało startowała. Nie wiem, czy można to nazwać ostatnią zwyżką formy, gdyż Majka zawsze trzyma swój dobry poziom. Na pewno będzie ciekawie na MP.
bikeWorld.pl: W tym roku Mistrzostwa Polski odbędą się nie na Zamku Książ, który wszyscy dobrze znają, ale na nowej trasie w Wałbrzychu. Znasz tę trasę? Czy, Twoim zdaniem, to dobre posunięcie?
Anna Szafraniec: Bardzo żałuję, że MP nie odbędą się na Zamku Książ, gdyż bardzo lubię tę trasę i na pewno jest ona godna MP. Tegoroczna trasa nie jest mi znana, zapewne poznam ją w czwartek.
bikeWorld.pl: Przed wami dość ciężkie kilka tygodni - Mistrzostwa Polski XC, potem dwa wyścigi Pucharu Świata, m.in. w szwajcarskim Champery, gdzie w ubiegłym roku byłaś druga. Jakie masz założenia na najbliższe wyścigi Pucharowe?
Anna Szafraniec: Zgadza się, przed nami ciężkie trzy tygodnie ścigania. Jeśli chodzi o moje założenia na PŚ to na pewno walka o jak najlepsze lokaty, ale przyznam ze po tych niefartownych ME myślami jestem juz na MŚ, to jest mój cel numer jeden.
bikeWorld.pl: No właśnie, potem, po prawie miesiącu przerwy czas na wyjazd za ocean, wyścig PŚ i Mistrzostwa Świata XC, czyli najważniejszy wyścig w sezonie. Czy masz zaplanowany jakiś specjalny cykl treningowy przed MŚ, może jedziecie z drużyną na zgrupowanie?
Anna Szafraniec: Ten teoretycznie miesiąc przerwy będzie miesiącem bardzo ciężkiej pracy, chciałabym zrobić wszystko, co jest możliwe, aby na MŚ osiągnąć swój szczyt formy. Jeśli chodzi o zgrupowanie, to raczej nie jest żadne zaplanowane i pewnie tak jak było do tej pory, wszystkie treningi wykonam w domu.
bikeWorld.pl: Do tej pory wygrałaś kilka wyścigów, meldowałaś się w czołowej piętnastce PŚ, ale na ważnej imprezie - Mistrzostwach Europy, pechowo zajęłaś dopiero 24. miejsce. Jak więc ocenisz swój sezon do tej pory?
Anna Szafraniec: Sezon oceniam całkiem nieźle, o czym może świadczyć to, że od początku roku zajmuję miejsce w pierwszej 10. rankingu światowego. Oczywiście niedosyt jest, bo ambicje miałam dużo większe. Pocieszające jest to, że w drugiej części sezonu zawsze moja forma idzie do góry, więc mam nadzieje, że i tym razem tak będzie.
bikeWorld.pl: dziękujemy za rozmowę.
FOTO: Lang Team, JBG2, Maciej Łuczycki