bikeWorld.pl: Pochodzisz z Suchej Beskidzkiej - małej miejscowości położonej w Beskidach. Co trzeba zrobić żeby tam zacząć trenować kolarstwo górskie i znaleźć klub?
Paula Gorycka: W Suchej są doskonałe warunki do jazdy na rowerze górskim. Technikę i wytrzymałość można ćwiczyć na wymagających, leśnych ścieżkach. Do tego w okolicy jest sporo odcinków szosowych z niezłą nawierzchnią. To powoduje, że kolarze mają tutaj naprawdę dobre warunki do wszechstronnego treningu. Niestety, jeśli ktoś chce startować, to musi jeździć sam. W mieście nie ma żadnego klubu rowerowego, a najbliższe znajdują się w Jordanowie i Zawoi, około 30km od Suchej. Ja zaczynałam od treningów pod okiem mojego taty. Dopiero jako drugoroczna juniorka młodsza zapisałam się do klubu w Jordanowie, ale nawet wtedy treningi wykonywałam w domu, a z klubem spotykałam się podczas wyjazdów na wyścigi.
bikeWorld.pl: Co spowodowało że wybrałaś akurat jazdę na rowerze, a nie np. narciarstwo?
Paula Gorycka: Jako dziecko uprawiałam różne sporty, oczywiście czysto rekreacyjnie. Jeździłam nawet w klubie narciarskim w Suchej i startowałam w różnych zawodach. Szło mi całkiem nieźle, ale pierwsza dziesiątka w województwie nie była nadzwyczajnym wynikiem. Podobnie było też w pływaniu czy biegach. Na rowerze osiągałam znacznie lepsze rezultaty, więc wybór był prosty :)
bikeWorld.pl: W tym roku na MP znalazłaś się poza podium. Awaria, zmęczenie po wyścigu drużynowym czy krótkie załamanie formy?
Paula Gorycka: Indywidualny start na MP był zdecydowanie nieudany. W piątek czułam się świetnie podczas wyścigu drużynowego, więc byłam dobrej myśli. W niedzielę, już podczas rozgrzewki poczułam, że nie jest dobrze – w naszym slangu: „noga była dębowa”. Do tego doszło kilka moich błędów jeszcze przed startem, a na trasie to już była walka o dojechanie do mety. Przykro, że akurat ten start był najgorszy w sezonie, ale trudno. Wyciągnęłam wnioski z popełnionych błędów i mam nadzieję, że w przyszłości ich uniknę.
bikeWorld.pl: Mistrzostwa Polski były pomiędzy ważnymi imprezami: ME i MŚ, a tam pokazałaś się z najlepszej strony. Biorąc pod uwagę ze to Twój pierwszy sezon w U23 to masz powody do zadowolenia?
Paula Gorycka: Rzeczywiście, te wyniki są niezłe, jak na pierwszy rok w kategorii młodzieżowej. Na Mistrzostwach Europy mogło być lepiej, trasa bardzo mi odpowiadała, ale zawaliłam start i przez cały wyścig musiałam gonić inne zawodniczki. Potem były Mistrzostwa Polski, a po nich spędziłam tydzień w domu. Potem trenowałam w Zieleńcu, no i zgrupowanie przyniosło naprawdę dobre efekty. Odzyskałam "świeżośc" i podwyższyłam poziom formy nie tylko fizycznej, ale też psychicznej. W Australii na starcie byłam skupiona i dało to dobry efekt. Jestem bardzo zadowolona z tegorocznych wyników, ale mam świadomość, że trzeba będzie jeszcze sporo popracować, żeby zajmować lepsze miejsca.
bikeWorld.pl: Która z tegorocznych tras (pucharowych, mistrzowskich, albo inne) przypadła Ci do gustu i dlaczego?
Paula Gorycka: Podobała mi się typowo interwałowa trasa w Holandii – krótkie podjazdy i zjazdy wymuszały jazdę na granicy możliwości od startu do mety. Z drugiej strony ciekawa była też trasa w Schladming – sprawiała wrażenie, jakby ciągle pięła się pod górę. Tam liczyła się siła i doskonała wytrzymałość.
bikeWorld.pl: Jak sobie radzisz z techniką jazdy. Jak pracujesz nad nią? Czy mogłabyś udzielić krótkiej wskazówki innym młodym kolarzom?
Paula Gorycka: Nad techniką wciąż jeszcze muszę pracować. Teraz dużo czasu spędzam na treningach w terenie, żeby zniwelować braki. Gdy tylko mam okazję, to przypatruję się innym zawodnikom i staram się pokonywać odcinki techniczne tak jak oni. Myślę, że najlepszym treningiem techniki jest po prostu spędzanie czasu na jeździe w terenie, najlepiej razem z bardziej doświadczonym zawodnikiem, który będzie mógł udzielić wskazówek dotyczących jazdy.
bikeWorld.pl: Śledząc historię Twojej kariery kolarskiej, widać że do sukcesów dochodzisz małymi krokami, stale się rozwijasz i robisz postępy. Czy kolejnym etapem po klubie Dek Meble Korona Kielce będzie grupa zawodowa?
Paula Gorycka: Nie wiem jeszcze jakie barwy będę reprezentować w przyszłym roku. Oczywiście dla mnie najlepszym rozwiązaniem byłaby grupa zawodowa. Na razie rozmowy trwają i jeszcze nie wiem, jaki będzie ich efekt.
bikeWorld.pl: Zawodniczce regularnie startującej w zawodach XC ciężko jest przejechać długi maraton. Czy jakoś specjalnie przygotowywałaś się do tegorocznych MP w maratonie??
Paula Gorycka: Wydaje mi się, że łatwiej jest zawodnikowi z XC przejechać dobrze maraton, niż typowemu maratończykowi wyścig XC. Nie zmieniałam swoich treningów w związku z udziałem w maratonie w Wałbrzychu. Oczywiście maraton jedzie się zupełnie inaczej niż dwugodzinny wyścig mtb. Podziwiam maratończyków za to, że potrafią tak długo jechać po bezdrożach. Dla mnie największą trudnością był właśnie czas jazdy.
bikeWorld.pl: Długo po nim regenerowałaś siły?
Paula Gorycka: To był mój ostatni start w tym sezonie, więc mogłam spokojnie dochodzić do siebie. 4,5h jazdy zrobiło swoje – potrzebowałam około tygodnia, żeby w pełni się zregenerować.
bikeWorld.pl: Jak wypoczywasz po sezonie i kiedy zaczynasz przygotowania do kolejnego?
Paula Gorycka: W listopadzie odpoczywam fizycznie i psychicznie. Nie ma reżimu treningowego, można odstawić rower. Mnie osobiście odpowiada aktywny wypoczynek – poza sezonem mogę zająć się innymi sportami, na które zwykle nie mam czasu. Chodzę z siostrą na basen, gram w siatkówkę, ogólnie robię to, na co mam ochotę. Wreszcie można też spotkać się ze znajomymi i poświęcić czas swoim bliskim. Przygotowania do następnego sezonu zaczynam w grudniu.
bikeWorld.pl: Minął Ci już jeden miesiąc na studiach? Szybko czy wolno?
Paula Gorycka: Zdecydowanie szybko. Pierwszy miesiąc to ciągła bieganina – załatwianie formalności, poznawanie studentów i uczelni. Trzeba się wdrożyć w nowy system pracy.
bikeWorld.pl: Wybrałaś sobie ambitny kierunek [fizjoterapia - przyp. red] i na pewno wymagający dużego poświęcenia i czasu, jak sobie radzisz z pogodzeniem treningów i nauki?
Paula Gorycka: Lubię się uczyć, zwłaszcza przedmiotów, które w jakiś sposób mogę połączyć ze sportem. Na AWF-ie jest sporo takich zajęć. Do tej pory udawało mi się godzić naukę i sport. Pierwszy miesiąc studiów był udany, oby tak było też w sezonie.
bikeWorld.pl: Zatem życzymy przyjemnego studiowania i powodzenia w sezonie 2010.
FOTO: https://www.cyclokorona.republika.pl, Krzysztof Jot