Nie chcę się marnować

Wywiad z Markiem Konwą

Drukuj

Najlepszy polski kolarz młodego pokolenia. Z powodzeniem startował w Pucharze Świata XC, na MŚ zajął rewelacyjne piąte miejsce. Chce wyjechać, by dalej się rozwijać. O minionym sezonie, polskim kolarstwie i planach na przyszłość opowiada Marek Konwa.

bikeWorld.pl: Nie będzie chyba przesadą, jeśli stwierdzimy, że to Twój najlepszy sezon do tej pory?
Marek Konwa: Zgadza się, ten sezon to jeden z najlepszych w dotychczasowej mojej karierze sportowej. Zdobyłem koszulkę Mistrza Polski i srebro w elicie i zająłem 5. miejsce na Mistrzostwach Europy i Świata. Zaliczyłem także bardzo dobre występy w Pucharze Świata XC.

bikeWorld.pl: To kwestia treningu i formy, czy raczej doświadczenia i większej ilości startów za granicą?
Marek Konwa: Myślę, że jest to kwestia zdrowia w tym roku, bo uporałem sie z jedną poważną chorobą, która męczyła mnie praktycznie cały zeszły sezon. Wpływ miało też na pewno doświadczenie z przełajów, ponieważ trasy przygotowywane w tym roku przez organizatorów mocno nawiązują do tych zimowych. Startów na MTB za granicą mogę wyliczyć na palcach jednej ręki.

bikeWorld.pl: 5. miejsce na MŚ było bardzo miłą niespodzianką, ale i pewnym zaskoczeniem. Z jakim nastawieniem jechałeś na Mistrzostwa?
Marek Konwa: Po zajęciu 5. miejsca na Mistrzostwach Europy MTB poprzeczka została wysoko zawieszona. Przed samym startem liczyłem na miejsce w czołowej dziesiątce globu, ale wiedziałem, że może być dużo lepiej, bo czułem się świetnie.

bikeWorld.pl: W Pucharze Świata XC końcówkę miałeś fantastyczną, gdyby nie pech otarłbyś się nawet o pierwszą dziesiątkę. Pokazałeś, że należysz do czołówki w swojej kategorii. Czym jednak różni się ściganie w Polsce od ścigania za granicą?
Marek Konwa: Dwie ostatnie edycje Pucharu Świata były świetne w moim wykonaniu, choć gdyby nie drobne przeszkody, mogło być jeszcze lepiej. Należę do światowej czołówki, ale żeby się w niej utrzymać muszę się cały czas rozwijać, ponieważ przyjdą młodzi zawodnicy, którzy także mogą nieco namieszać. Wyścigi za granicą cechują się inna specyfika ścigania, na pewno jest dużo większe tempo i bardziej wyrównany poziom. Nie tak, jak w Polsce, gdzie ściga się pięciu zawodników, a reszta po prostu sobie jedzie.

bikeWorld.pl: A jak byś ocenił poziom naszych zawodników w porównaniu ze światową czołówką? Dużo ich dzieli?
Marek Konwa: Nie chcę obrażać polskiego kolarstwa, ale poziom mężczyzn jest naprawdę niski. Poza paroma zawodnikami, którzy dobrze rokują na przyszłość. Tylko żeby mogli się dalej rozwijać potrzebują do tego warunków!

bikeWorld.pl: A trasy? Po upadku Mai Włoszczowskiej na treningu przed MŚ dużo mówiło się, że trasy za granicą są za trudne. Ale może za trudne są tylko dla Polaków - u nas wyścigi nie są chyba tak wymagające.
Marek Konwa: Trasy są adekwatne do rangi imprezy, a to, że Polscy zawodnicy sobie nie radzą, to tylko kwestia braku wyścigów na ciężkich trasach w Polsce, tak, jak było kilka lat temu. Wtedy mieliśmy zawodników, którzy regularnie jeździli w czołowej 20 Pucharu Świata.

bikeWorld.pl: Wróćmy jednak na nasze podwórko. W Polsce od lat należysz do ścisłej czołówki kolarzy w swojej kategorii, ale w tym sezonie stałeś się naprawdę groźnym rywalem dla zawodników z elity. Jak myślisz, kiedy uda Ci się pokonać Marka Galińskiego?
Marek Konwa: Tak, praktycznie od juniora młodszego do dziś regularnie staje na podium wyścigów w Polsce. Jeszcze trochę mi jednak brakuje, żeby pokonać tak doświadczonego zawodnika jakim jest Marek Galiński, ale w sumie już raz mi się to udało – na ostatnich zawodach Pucharu Świata :)

bikeWorld.pl: W ubiegłych latach z powodzeniem ścigałeś się w przełajach. Czy i w tym roku będziemy mogli oglądać Cię na wyścigach w Polsce i na Pucharze Świata?
Marek Konwa: Na pewno zobaczycie mnie w przełajach, choć tym razem nieco później niż zawsze – muszę trochę dłużej niż zwykle odpocząć po tym sezonie. Chcę w końcu powalczyć o jakiś cenny krążek, na który na pewno mnie stać. Tym bardziej, że Mistrzostwa Świata odbywają się u naszych sąsiadów, w Czechach.

bikeWorld.pl: A co w kolejnych sezonach? Odnosisz sukcesy w każdej dziedzinie kolarstwa i kibice pewnie zadają sobie pytanie, czy wyjedziesz z kraju, czy przerzucisz się na szosę, czy zostaniesz przy MTB, czy może będziesz specjalizował się w przełajach?
Marek Konwa: Jestem jeszcze młodym zawodnikiem, więc próbuję wszystkiego. Na pewno jednak wyjadę za granicę, ponieważ nie chce się marnować w Polsce. Za granicą mogę się swobodnie rozwijać, bo tam będę miał odpowiednie warunki stworzone do tego.

bikeWorld.pl: No właśnie, jeśli będziesz się tak dalej rozwijał, to masz spore szanse na medal w Londynie. Czy myślisz już o IO w 2012 roku?
Marek Konwa: Do Londynu jeszcze daleko, więc na razie o tym nie myślę. Choć oczywiście bardzo chciałbym pojechać i myślę, ż mam duże szanse. Medal? Trzeba być optymistą :) Nino Schurter zdobył medal (złoty na tegorocznych MŚ – przyp. red.) będąc młodzieżowcem.

bikeWorld.pl: Dziękujemy za rozmowę i życzymy powodzenia!

FOTO: https://www.marekkonwa.pl
 

Obserwuj nas w Google News

Subskrybuj