Na wstępie chcielibyśmy pogratulować świetnego występu na Mont Ventoux. Dałeś wiele radości polskim kibicom. Co czułeś przekraczając linię mety?
Dziękuję bardzo. To było coś niesamowitego, wiele razy wyobrażałem sobie jak by to było, jakbym wygrał, ale w tym jednym momencie, w ułamku sekundy spełniły wszystkie marzenia poprzednich lat i odpłaciły wszelkie poświęcenia oraz cala praca włożona w kolarstwo.
Na kilkaset metrów miałeś kryzys. Co się dokładnie stało?
Mała słabość, raczej nie fizyczna...
Tego dnia Ivan Basso, na którego pracowałeś, nie czuł się najlepiej i mogłeś się „odmeldować". Jak wygląda wasza współpraca?
Właśnie tak jak podczas Dauphine – głównie pracuję na Ivana, ale on potrafi to docenić i gdy tylko ja czuję się lepiej mam wolną rękę. Bardzo dobrze jednym słowem.
Czy spektakularny sukces na trasie Dauphine Libere zmienił jakoś Twoje życie? Odczułeś np. wzmożone zainteresowanie swoją osobą wśród kibiców lub dziennikarzy tak polskich jak i zagranicznych?
Odczułem. Nawet bardzo. Praktycznie nie ma dnia, żeby ktoś z dziennikarzy do mnie nie zadzwonił i chciał zrobić wywiad do telewizji czy radia. Otrzymuje też mnóstwo maili. Z tego powodu musiałem niestety zrezygnować z letnich wakacji w Polsce.
Mityczna Mont Ventoux wygląda na Twoją ulubioną górę. Czy jako klasowy "góral" masz na europejskich trasach jeszcze inne "ulubienice"? Jakiego typu podjazdy najbardziej Tobie odpowiadają, a które zazwyczaj sprawiają więcej trudności?
Mont Ventoux to moje oczko w głowie. Pozostałe podjazdy lubię mniej lub bardziej, nie mam jakiegoś innego faworyta. Najbardziej pasują mi długie podjazdy o niezbyt dużych nachyleniach, takich, na których można jechać z kadencją 90pbr/min. Nie lubię podjazdów sztywniejszych, o nachyleniu 14-16% - sprawiają mi nieco trudności.
Jak wygląda Twoja pozycja w ekipie Liquigas? Wcześniej w Lampre Pracowałeś na Damiano Cunego, teraz właśnie na Ivana? Czy te sytuację (i drużyny) są podobne?
Damiano nie jest liderem na Wielkie Toury, a ja szukałem drużyny, w której taki kolarz będzie. Co prawda Lampre i Liquigas są podobne pod względem organizacyjnym, ale moja obecna drużyna ma więcej kolarzy, którzy są w stanie wygrywać ważne wyścigi.
Jesteś uznawany za jednego z najlepszych, a według niektórych za najlepszego gregario na świecie. To chyba dość budujące, jednak czy nie kusi Cię czasem, by przejść do ekipy, gdzie byłbyś liderem?
Nie, bo to oznaczałoby przejście do ekipy spoza Pro Tour. Po drugie nie stać mnie na walkę o zwycięstwo w Wielkim Tourze, a lider tak naprawdę miałby właśnie takie zadanie. Tylko taki lider liczy się w drużynie, a nie ktoś, kto będzie walczyć np. o czołową piątkę w Giro del Trentino.
Jak wyglądały Twoje krótkie letnie wakacje? Znana jest Twoja pasja lotnicza - ile godzin lotu i ćwiczeń brakuje Tobie jeszcze do upragnionej licencji pilota?
No właśnie ze względu na częstsze kontakty z mediami tych wakacji praktycznie nie było. Ale polatać mi sie udało - około 5 godzin, w tym zaliczenie jednego lotniska komunikacyjnego, w Bydgoszczy.
W najbliższych dniach wracasz do Włoch. Jak będą wyglądały Twoje przygotowania do drugiej części sezonu i w jakich wyścigach od
sierpnia do października weźmiesz udział?
12-go lipca na prawie 3 tygodnie wylatuje do Andory, żeby potrenować w górach. Stamtąd przylecę prosto do Polski na Tour de Pologne. Po TdP, nie wracając nawet do domu, udam się z zespołem do San Pellegrino na krótkie zgrupowanie, przygotowujące do Vuelta a Espana.
Przyjedziesz na Tour de Pologne, razem z Basso. Kto będzie liderem drużyny i jaki będzie cel na ten wyścig?
Cel jest zawsze jeden – wygrać. Choć z góry ustalonego lidera nie będzie. To okażę się w trakcie wyścigu.
Po TdP głównym celem ma być hiszpańska Vuelta gdzie liderem Liquigasu będzie Ivan Basso. Czy Twoim zdaniem Włocha stać na zwycięstwo lub podium w Wielkim Tourze już w tym roku?
Myślę, że tak. Vueltę powinien ukończyć na zdecydowanie lepszej pozycji niż Giro.
Vuelta to jeden z Twoich ulubionych wyścigów, na którym byłeś kiedyś bliski wygrania etapu (Alto de Abantos - 2007). Czy u boku takiego lidera jak Basso możesz dostać szanse ugrania czegoś na własne konto?
U boku Ivana taką szanse na pewno mogę mieć. Czując sie dobrze mogę wcześniej atakować, przez co Ivan wie, że w razie kłopotów będzie miał wsparcie z przodu i może jechać biernie z innymi liderami, a ja mogę walczyć o etap. Z Ivanem można się dogadać.
Po Vuelcie są jeszcze Mistrzostwa Świata w szwajcarskim Mendrisio na trudnej trasie stworzonej dla dobrych górali. Czy rozważasz start w tej imprezie?
Dziś nawet o tym nie myślę, bo decyzja nie należy przecież do mnie, a do końca września jeszcze daleko. Trasa jest ciężka, choć może nie do końca dla typowych górali. To taki Amstel Gold Race na rundach.
Za kilka dni rusza Tour de France, w którym tym razem nie wystartujesz. Kto jest Twoim faworytem tej imprezy?
Mam jednego, zdecydowanego faworyta - ALBERTO CONTADORA.
Jakie widzisz szanse swoich kolegów w tym wyścigu tzn. trójki Pellizotti - Nibali - Kreuziger w "generalce" i swego przyjaciela Daniele Bennatiego w starciu z Markiem Cavendishem?
Chciałbym życzyć Daniele znakomitego powrotu do formy [po kontuzji] i wygrania przynajmniej jednego etapu, choć nie będzie to łatwe. Pellizotti i Nibali też będą szukać swojego szczęścia na etapach, a Roman - uważam, że stać go na zajęcie 5-go miejsca w generalce.
Foto: Sirotti dla bikeWorld.pl