Ma za sobą wiele wyścigów XC i maratonów. Teraz, znając ten sport od podszewki zaczyna realizować się w nowej roli – roli dyrektora sportowego.
bikeWorld.pl: Ile lat już jeździsz na rowerze? Od czego zaczynałeś i co spowodowało, że kolarstwo górskie tak Cie wciągnęło?
Tomek Pierwocha: Swoją przygodę z kolarstwem górskim rozpocząłem w1995 roku. Jako że lubiłem współzawodnictwo (wcześniej uprawiałem biegi na orientację), postanowiłem spróbować swoich sił w zawodach. Do startów namówił mnie również mój kolega ze szkolnej ławy, który wcześniej uczestniczył już w kilku wyścigach. Początkowo były to starty w xc – nikt jeszcze w tych czasach nie słyszał o maratonach. Pomimo przeciętnych wyników kolarstwo mnie zafascynowało, a ciągła chęć doskonalenia siebie i poprawy wyników motywowały do dalszej pracy. Później pojawiły się maratony, które bardzo przypadły mi do gustu. W tym sezonie z racji tego, że przechodzę do kategorii Masters, spróbuję znowu swych sił w xc oraz sporadycznie na wyścigach szosowych.
bikeWorld.pl: Gdybyś cofnął czas o jakieś 10 lat, to czy coś byś zmienił w swoim życiu kolarskim?
Tomek Pierwocha: Hmm, gdybym się cofnął 10 lat – ciężko powiedzieć… jest sporo rzeczy, ale chyba większą uwagę zwróciłbym na zimowe przygotowanie do sezonu – z racji tego, że nigdy nie lubiłem i nie lubię błota ani zimna - najlepiej się czuję gdy żar leje się z nieba. Pomijałem lub niezbyt przykładałem się do treningów w tym okresie, ale człowiek uczy się na błędach. Nigdy też nie miałem swojego trenera, a dostęp do wiedzy o sposobach trenowania nie był tak powszechny jak ma to miejsce obecnie.
bikeWorld.pl: Analizując swoje wyniki, co uważasz za swój największy sukces?
Tomek Pierwocha: To dziwne ale nadal czekam na ten największy sukces – pewnie jest to jedna z większych moich motywacji aby nadal ciężko trenować i uczestniczyć w zawodach. Do tych mniejszych sukcesów mogę zaliczyć Mistrzostwo Polski Amatorów XC w 2002, krótka przygoda z kadrą podczas Mistrzostw Europy w Książu w 2004 oraz udział w kilku maratonach m.in. Salzkammergut Trophy czy Bike Festival Maraton Riva di Garda.
bikeWorld.pl: 3 słowa o teamie RMF, którego reprezentowałeś do końca 2008.
Tomek Pierwocha: Czas, który spędziłem Teame RMF FM Mountain Dew (5 sezonów) uważam za bardzo owocny i zawsze będę wspominał go mile. W tym okresie tak naprawdę zacząłem bardziej profesjonalnie podchodzić do spraw treningowych i w wyznaczeniu sobie priorytetów na sezon startowy. Poznałem również kilku wspaniałych ludzi, z którymi nadal utrzymuje dobry kontakt.
bikeWorld.pl: Jakie są Twoje ulubione miejsca do trenowania?
Tomek Pierwocha: Moim ulubionym miejscem jeżeli chodzi o trening szosowy jest Mallorca – jest tam naprawdę niepowtarzalny klimat i atmosfera, natomiast Riva di Garda jest moim ulubionym miejscem do trenowania na rowerze górskim – zawsze w miarę możliwości staram się wracać w te miejsca. W tym roku planujemy pierwsze zgrupowanie w słynnej kolarskiej miejscówce - Calpe (Hiszpania), więc kto wie – może i to miejsce przypadnie mi do gustu.
bikeWorld.pl: Kiedy sie pojawiła propozycja z JBG, długo sie zastanawiałeś? Czym będziesz sie teraz zajmował?
Tomek Pierwocha: W tym roku rozważałem zakończenie mojej przygody z rowerem. Głównie wiązało się to z koniecznością podjęcia stałej pracy. Podczas jednego z wyścigów wspomniałem Panu Jackowi Brzózce, jako że znamy się już bardzo długo, o moich planach. Z Jego strony padło pytanie czy chciałbym spróbować swoich sił w roli managera grupy JBG-2 Professional MTB Team. Pomyślałem, dlaczego nie? Wtedy też otrzymałem propozycję pracy na stanowisku dyrektora sportowego. Do moich zadań należy praktycznie cała logistyka związana z funkcjonowaniem grupy tj. organizacja wyjazdów, kontakty z mediami, sponsorami, kwestie sprzętowe i personalne, jak i wiele innych, nawet najdrobniejszych spraw pozwalających członkom grupy przygotować się jak najlepiej do startów. W tym roku firma JBG-2 została dystrybutorem wysokiej klasy kół REYNOLDS, na których będzie można zobaczyć naszych zawodników, więc organizacja całej dystrybucji podlega również moim obowiązkom . Pozostały czas jakim dysponuję poświęcam na treningi i przygotowanie do sezonu startowego.
bikeWorld.pl: Czyli jednak będzie czas na trening? No właśnie, jak on wygląda u Ciebie?
Tomek Pierwocha: Do tej pory wydawało mi się, że moje przygotowana do sezonu były wystarczające – oj myliłem się i to bardzo! Trenuję dwa razy więcej i myślę, że nie dałbym rady, gdyby nie fakt, że wspólnie staramy się zorganizować nasz czas tak, aby w miarę możliwości trenować razem (trenuje również z nami Pan Jacek Brzózka), dzięki temu nawzajem się motywujemy do stawiania sobie coraz ambitniejszych celów. Trenuję nie tylko z myślą o osiągnięciu lepszych wyników ale również poprzez swoje treningi pomagam reszcie lepiej trenować (siła motywacji, trening w grupie).
bikeWorld.pl: To na koniec zdradź plany startowe grupy? Gdzie kibice będą mogli oglądać zawodników JBG2 MTB Professional Team?
Tomek Pierwocha: W tym sezonie naszymi najważniejszymi imprezami będą imprezy mistrzowskie tj. Mistrzostwa Świata i Europy i kilka edycji Pucharu Świata. Chcemy również pokazać się z dobrej strony na imprezach w kraju: BPH Grand Prix MTB oraz na maratonach, które traktujemy jako przygotowanie do docelowych imprez.
bikeWorld.pl: Dziękujemy za rozmowę i życzymy wielu sukcesów Tobie i Twojej grupie.
Foto: archiwum własne zawodnika