Magda Balana

Wywiad po Mistrzostwach Polski

Drukuj

Magda Balana, pierwsza mistrzyni Polski w maratonie, jak każdy zawodnik czy zawodniczka miewa sezony lepsze lub gorsze.

W tym roku wyjechała na stypendium do dalekiej Portugalii, wygrywa w tamtejszych zawodach a podczas kilku wizyt w kraju po raz kolejny przypomina, że należy do ścisłej czołówki kobiecego mtb. Tym razem sięgnęła po srebro mistrzostw Polski w maratonie.
 

bikeWorld.pl:

W tym roku wygrałaś Mistrzowa Polski Szkół Wyższych w XC oraz srebro mistrzostw kraju w maratonie. Choć w kraju bywasz raczej na ,,występach gościnnych", gdy tylko się pojawiasz, idzie Ci świetnie a do tego o wiele lepiej niż w minionych kilku latach. Wyjazd do Portugalii tak bardzo Ci służy?

Magda Balana:

W tym sezonie ścigam się w Portugalii w barwach nowego teamu kobiecego, ale zanim się zdecydowałam na starty zagraniczne miałam swoje cele do zrealizowania na arenie krajowej. Stąd moja obecność na MPSzW i MP XCM. Ten rok miał być dla mnie "krokiem w przód", więc stawiając na rozwój wykorzystałam jak najwięcej opcji by to osiągnąć - wyjechałam do ciepłego kraju by przetrenować zimę, trafiłam na sponsora, który zapewnił mi wspaniałe zaplecze, spędzałam wiele godzin na treningach pod okiem Pawła Urbańczyka i uważam, że wszystkie te czynniki zaowocowały moją dyspozycją w tym sezonie.


bW: Powiedz kilka słów o swoim pobycie w Portugalii. Skąd pomysł, by ścigać się właśnie tam?
M.B.: Wyjazd do Portugalii nie miał na celu startów zagranicznych. Ta opcja wyszła w zasadzie z przypadku. Do Lizbony wyjechałam końcem września '07 by w ramach programu "SOCRATES ERASMUS" spędzić semestr na uczelni partnerskiej. Przy okazji studiowania miała to być dla mnie opcja dobrego przygotowania zimowego w ciepłym kraju. Wzięłam ze sobą rower do treningów, który niestety/stety uległ uszkodzeniu w trakcie transportu. Po poszukiwaniach mechanika trafiłam w końcu do sklepu, który jest dystrybutorem marki Specialized - CICLOVIAS. Po krótkiej rozmowie z właścicielem dostałam propozycję startu w Festiwalu Rowerowym, który niespodziewanie wygrałam. Z tej wygranej wyszła większa propozycja - startów w barwach nowego teamu kobiecego. Tak więc w tym roku uczę się i ścigam w Portugalii.


bW: Jak wyglądają zawody w Portugalii, jaka jest konkurencja wśród kobiet, jakie, w porównaniu z polskimi są trasy zawodów i szeroko pojęta „organizacja"?
M.B.: Sezon w Portugalii zaczęłam w lutym i kończę na początku listopada. Startuję zarówno w maratonach jak i wyścigach XC. Porównując organizację imprez w obu krajach oraz trasy mogę powiedzieć, że stoją na podobnym poziomie. Trafiają się bardzo ciężkie górzyste wyścigi, jak i szybkie, płaskie maratony. Każdy może znaleźć coś dla siebie. Od strony organizacyjnej trafiają się świetne imprezy jak i takie, gdzie można dopatrzyć się niedociągnięć.  Portugalia nie ma ani jednej grupy zawodowej w kolarstwie górskim, więc to automatycznie "spycha" ją na poziom niżej. Jest za to sporo zawodniczek, które dysponując zapleczem półprofesjonalnym i potrafią robić dobre wyniki. Konfrontacja z polską czołówką kobiecych maratonów byłaby na pewno zacięta.

bW: Po roku przerwy (ostatni medal Magda zdobyła w 2006r, również w Książu) wróciłaś na podium mistrzostw Polski w maratonie. Jak porównasz te dwa wyścigi? Czy tym razem miałaś szansę na zdobycie tytułu?
M.B.: Do startu w tych imprezach przystąpiłam z zupełnie innego pułapu. Dwa lata temu zdobyłam brązowy medal, ale wtedy był to szczyt tego co mogłam osiągnąć. W tym roku byłam znacznie pewniejsza swojej dyspozycji i uważam, że mogłam sobie pozwolić po raz pierwszy na myśl o równej rywalizacji z zawodniczkami grupy zawodowej. Ania Szafraniec jest aktualnie w okresie przygotowawczym do MP XC i pierwsze 2h przejechała bardzo mocno zyskując 90% swojej przewagi z mety. Ja mimo wszystko jestem zadowolona ze swojego wyniku, choćby z tego względu, że strata kolejnej zawodniczki do mnie była już bardzo duża.


bW: Czy uważasz, że trasa w Książu była ,,godna" rozegrania na niej imprezy rangi mistrzostw kraju?
M.B.: Szczerze mówiąc liczyłam, że będzie to bardziej wymagający wyścig. Szkoda, że na liście podjazdów znalazł się tylko Trójgarb. Nie po raz pierwszy Wałbrzych organizuje imprezę takiej rangi i w poprzednich latach potrafili wyznaczyć maraton na jednej rundzie bardziej "górzystej", a tego zdecydowanie zabrakło podczas tych mistrzostw. Nie krytykuję organizacji, bo zapewne rozegranie takiej imprezy wiąże się z wieloma aspektami o których zawodnicy nawet nie myślą, a są one konieczne ze względów bezpieczeństwa itp, ale uważam że czas pomyśleć o zmianie lokalizacji i podniesieniu trudności tras Mistrzostw Polski, bo maratończycy to "twardzi" zawodnicy ;)

bW: Czy planujesz na stałe związać się z Portugalią i tamtejszym kolarstwem? Jakie masz plany związane ze startami tam i... tu?
M.B.: Na razie nie podejmuję żadnych przyszłościowych decyzji, bo sezon jeszcze trwa... Dwie imprezy docelowe w Polsce mam już za sobą. W kraju będę jeszcze do 5 sierpnia. Wystartuję na 2-3 , w tym MP XC. Po powrocie do Portugalii będę walczyć w kolejnych edycjach o wygranie klasyfikacji generalnej pucharu w maratonie, wystartuję w mistrzostwach XCM tego kraju oraz na sam koniec sezonu pojawię się na starcie imprezy od której się moja przygoda z portugalskim MTB zaczęła - Maratona BTT Festival Bike.