Dariusz Baranowski - krótki wywiad

Drukuj

Dariusz Baranowski, jeden z najlepszych polskich kolarzy przełomu wieków. Zasłynął wysokimi pozycjami w Tour de France i Giro d'Italia, jednak przez większą część kariery wspierał liderów swoich ekip. Po rozpadzie Liberty Seguros wydawało się, że zakończy karierę, jednak wraca do Polski i w przyszłym sezonie będzie reprezentował barwy grupy DHL - Author

 

bikeWorld.pl:

Pan wraca po przerwie, dlaczego?

Dariusz Baranowski:

Pewnie dlatego, ze kolarstwo jest nadal moją wielką pasją. Nawet w tym czasie, gdy się nie ścigałem, trenowałem w domu po 6-7 godzin. Znalazłem się w takiej drużynie, w której były problemy, została rozwiązana, co spowodowało kłopoty ze znalezieniem nowej grupy. Ale ponieważ kolarstwo jest moją pasją, nadal trenowałem, i nabrałem jeszcze więcej energii i motywacji do startów w wyścigach.
 

bW.pl:

Widać, że Pan trenował, jest szczupły a w oczach faktycznie widać wolę walki.

D.B.:

Myślę, że będzie dobrze. Jestem bardzo zadowolony, że trafiłem do grupy Zbigniewa Szczepkowskiego: DHL – Author. Gdy jeździłem w jego ekipie w 1993r., po raz ostatni wygrałem wtedy Tour de Pologne oraz Wyścig Solidarności i Olimpijczyków. Teraz chciałbym w jakiś sposób nawiązać do tamtych sukcesów.


bW.pl:

Jak po tylu latach spędzonych w topowych grupach zagranicznych widzi Pan powrót na dziurawe, polskie szosy?

D.B.:

Dlaczego nie. Mam wiele dobrych wspomnień z jazdy w grupach w pierwszej dywizji, ale teraz chciałbym jeszcze, na zakończenie kariery zrobić coś w Polsce, wygrać coś dużego i pokazać się swoim kibicom, którzy mnie wspierali przez te wszystkie lata.

 

bW.pl:

Grupa DHL – Author ma w swoim składzie kilku znakomitych kolarzy górskich. Czy wzorem Cezarego Zamany planuje Pan może po zakończeniu kariery spróbować swoich sił w MTB?

D.B.:

Cezary Zamana sam organizuje wyścigi i nadal w nich startuje. Ja bardzo lubię rowery górskie, teraz na przykład dużo trenuję na mtb. Z resztą na Mazovii u Cezarego Zamany startowałem i nawet mi się podobało. Bardzo możliwe, że po zakończeniu kariery wezmę udział w kilku maratonach, bardzo chętnie wystartowałbym razem z moim synem.
 

bW.pl:

Dziękujemy i życzymy powodzenia w nowym sezonie

Obserwuj nas w Google News

Subskrybuj