Włoszczowska: Lekcja na przyszłość

Wywiad z Mają Włosczowską (Giant Pro XC Team)

Drukuj

Podczas rozegranych w RPA mistrzostw świata XC Maja Włoszczowska (Giant Pro XC Team) wywalczyła srebrny medal. Co nasza najlepsza zawodniczka MTB sądzi o tym starcie? Jakie są jej najbliższe plany i cele? Przeczytajcie sami!

bikeWorld.pl: Gratuluję zdobycia wicemistrzostwa świata w XC! Czy teraz na chłodno oceniasz, że była szansa na złoto?
Maja Włoszczowska: Wolę o tym nie myśleć...

bikeWorld.pl: W końcówce wyścigu próbowałaś atakować kilkakrotnie, ale ostatecznie sztuka ta nie udała się. Dodatkowo na sekcji rock garden Francuzka wyraźnie odjechała. Była po prostu szybsza?
Maja Włoszczowska: Na zjeździe bez wątpienia tak. Była szybsza. Jednak liczyłam na to, że uda mi się ją wyprzedzić wcześniej. Na podjeździe przed rock gardenem. Tam jednak na mojej drodze "stanęła" zdublowana zawodniczka z RPA, której na trasie być nie powinno.

bikeWorld.pl: Podczas wyścigu wyraźnie było widać, że zarówno Ty jak i Bresset trafiłyście z formą w dziesiątkę. Czy uważasz, że będziesz w stanie utrzymać tę dyspozycję do zakończenia Pucharu Świata?
Maja Włoszczowska: Jeśli tylko zdrowie dopisze to tak. Mam bardzo stabilną formę od początku sezonu. Dwa wypadki przy pracy (Val di Sole i Andorra) spowodowane były zmianami klimatu. Muszę więc tylko uważać teraz na chorobę, bo niestety próbuje mnie dopaść jakiś wirus.
 

`W barwach Giant Pro XC Team Maja Włoszczowska notuje swój najlepszy sezon w karierze


bikeWorld.pl: W jednym z wywiadów wspomniałaś, że medal mistrzostw świata powinien przekonać tych, którzy nie wierzyli w Twój powrót do rywalizacji na najwyższym poziomie. Było wiele głosów, które deprecjonowały Twoją przyszłość w kolarstwie górskim?
Maja Włoszczowska: Oj tak. I niestety przykre, że głosów ważnych osób, które powinny stać za mną murem. Ale cóż. Takie życie. Niezła lekcja na przyszłość.

bikeWorld.pl: Nie będę już pytał o dyspozycję po kontuzji, bo wyraźnie widać, że jest fenomelna. Zapytam o coś innego. W jakim czasie po odniesieniu urazu uwierzyłaś, że będziesz w stanie wrócić do dawnej formy, a nawet ją poprawić?
Maja Włoszczowska: W marcu, podczas zgrupowania drużyny Giant Pro XC Team na Cyprze. Jeździłam na treningach równo z Marianne Vos, która dopiero co skończyła sezon przełajowy, więc była w świetnej formie. Tam też pierwszy raz wjechałam w prawdziwy teren i okazało się, że nie mam żadnych problemów z techniką. Pozostała mała bariera związana z obawą o podpieranie się chorą nogą czy zachowanie stopy podczas upadku (czy dam radę się wypiąć z pedałów). Te obawy rozwiałam na pierwszym porządnym upadku podczas obozu w Sierra Nevada. Nigdy mnie tak "dzwon" nie cieszył jak wtedy. Wszystko zadziałało :).

 

bikeWorld.pl: Nie da się ukryć, że ten sezon jest jednym z najlepszych w Twojej karierze, o ile nie najlepszym. W barwach Giant Pro XC Team osiągasz świetne wyniki w Pucharze Świata (startujesz po raz pierwszy we wszystkich edycjach), zwyciężasz w startach kategorii HC, zdobyłaś brąz na Mistrzostwach Europy. No i srebro w czempionacie światowym jako wisienka na torcie. Czego oczekujesz po ostatnim ważnym starcie, tj. Pucharze Świata w norweskim Hafjell?
Maja Włoszczowska: Zgaduj ;). Podpowiem, że różnica między mną, a drugą Nash wynosi niecałe 100 punktów. A tyle dzieli pierwszą zawodniczkę od trzeciej.

bikeWorld.pl: Czy myślisz już o planach i kalendarzu na kolejny sezon czy na razie skupiasz się na dobrym zakończeniu obecnego roku?
Maja Włoszczowska: Pomału tak. Między innymi z potrzeby znalezienia miejsca na moją imprezę w Jeleniej Górze.

Wicemistrzostwo świata jest już piątym srebrnym krążkiem wywalczonym przez Mają na czempionacie


bikeWorld.pl: A propos, jak oceniasz swój tegoroczny wyścig Jelenia Góra MTB? Czy myślisz o jego dalszym rozwoju i np. awansie do wyższej ligi?
Maja Włoszczowska: Bardzo udany. Świetna trasa, obsada, organizacja. Ale przede wszystkim genialni kibice. Jest kilka pomysłów na rozwój imprezy. Póki co jednak zachowam je w tajemnicy jako, że nic nie jest jeszcze ustalone i przyklepane.

bikeWorld.pl: Jak planujesz spędzić przygotowania zimowe? Czy nie myślałaś może o startach w przełajach, które praktykuje część zawodniczek z czołówki?
Maja Włoszczowska: Nie. W żadnym razie przełaje. Zupełnie nie widzę frajdy w ściganiu się zimą na rowerze. Jeśli gdziekolwiek będę startować to w amatorskich biegach narciarskich. O ile nie przeszkodzi mi w tym stopa. Ubiegłej zimy niestety narty nie były najlepszym dla niej rozwiązaniem. Ale jestem dobrej myśli :).

Obserwuj nas w Google News

Subskrybuj