bikeWorld.pl: Większość obserwatorów i kibiców kolarstwa była zaskoczona Twoim występem na pierwszym przełajowym pucharze świata w Taborze w tym roku. Zająłeś tam drugie miejsce tuż za Kevinem Pauwelsem (Sunweb-Revor). Była to dla Ciebie niespodzianka czy po prostu starałeś się pojechać jak najlepszy wyścig?
Lars van der Haar: Podszedłem do niego nastawiony bardzo optymistycznie. Wiedziałem, że trasa w Taborze odpowiada mojej charakterystyce jazdy. Znam ją świetnie i wiem, gdzie mogę przyspieszyć, a gdzie należy nieco zwolnić. Chciałem pojechać jak najlepszy wyścig, to oczywiste ze względu na fakt, że to moje pierwsze zawody w elicie. Niemniej drugie miejsce było zaskoczeniem, nie spodziewałem się tak dobrego rezultatu w debiucie.
bikeWorld.pl: Na trasie w Hamme-Zogge również jechałeś fenomenalnie. Zająłeś tam trzecie miejsca za Svenem Nysem (Landbouwkrediet-KDL) i Nielsem Albertem (BKCP - Powerplus). Co było dla Ciebie najtrudniejsze w rywalizacji z tymi utytułowanymi kolarzami CX?
Lars van der Haar: Największym problemem było utrzymywanie przez cały czas wyścigu bardzo wysokiego tempa jazdy. Sven i Niels to bardzo doświadczeni i mocni kolarze. Technicznie nie miałem żadnych problemów w utrzymaniu się na ich torze jazdy, ale wyraźnie brakowało mi mocy, aby pojechać jeszcze lepiej, szczególnie na bardzo szybkich podjazdach.
bikeWorld.pl: Po pięciu wyścigach serii Superprestige zajmujesz siódmą lokatę w tej prestiżowej klasyfikacji (po edycjach w Hamme-Zogge i Zonhoven byłeś czwarty). Co jest Twoim celem w tej elitarnej rywalizacji przełajowe?
Lars van der Haar: Moim priorytetem jest utrzymanie się w pierwszej dziesiątce do końca sezonu. Było by bardzo miło wskoczyć ponownie do pierwszej piątki, ale jest to bardzo trudne zadanie. Niemniej wierzę we własne możliwości i będę starał się ze wszystkich sił powalczyć w Superprestige do końca.
bikeWorld.pl: W kategorii orlików byłeś dwukrotnym mistrzem świata, dwukrotnym mistrzem Europy i dwukrotnym zdobywcą pucharu świata w przełaju. Zdecydowałeś się podpisać zawodowy kontrakt z drużyną Rabobank-Giant Off-Road Team. Jak oceniasz dzisiaj swoją decyzję z perspektywy czasu?
Lars van der Haar: Według mnie była ona najlepszą możliwą. Rabobank daje mi bardzo duże możliwości rozwoju sportowego. Zespół pomaga mi zarówno w kwestiach przygotowania fizycznego, jak i mentalnego, które jest nieodzowne w wyczynowym sporcie. W U23 osiągnąłem już szczyt swoich możliwości, tak mi się wydaje. Zdecydowałem się więc rok wcześniej przejść do grona zawodowców. Teraz poprzeczka jest ustawiona wyżej i nadal mogę rozwijać swoje sportowe możliwości.
bikeWorld.pl: Jak w takim razie możesz ocenić swój debiur w kategorii elity?
Lars van der Haar: Jak dotąd nauczyłem się bardzo wiele nowych rzeczy, posiadłem nowe umiejętności i wzmocniłem się fizycznie. W orlikach nie miałbym szansy na taki rozwój i nie przyniosłoby mi to takiej satysfakcji. Rozwój okazał się na tyle szybki, że już dwa razy stawałem na podium. Wyniki są więc bardzo dobre. Muszę jednak cały czas pracować nad powolnymi, mocno błotnistymi trasami, które są dla mnie ciężkie do pokonania, głównie ze względów siłowych.
bikeWorld.pl: Jak oceniasz występy naszego rodaka, Mariusza Gila (Baboco), w największych imprezach przełajowych na świecie?
Lars van der Haar: Nie znam Mariusza aż tak dobrze, ale z kilku rozmów wynika, że to bardzo miły człowiek. Jest jednocześnie bardzo dobrym kolarzem i życzę mu wszystkiego najlepszego na przełajowych trasach. Sądzę, że jeszcze nie pokazał pełni swoich możliwości i cały czas jest w stanie się dalej rozwijać.
bikeWorld.pl: W 2010 zająłeś 12 miejsce w mistrzostwach świata orlików w Taborze. Dwa pierwsze stopnie podium zajęli Polacy, Paweł i Kacper Szczepaniak. Dwa miesiące później zostali oni zdyskwalifikowani za doping krwi na cztery (Kacper) i osiem (Paweł) lat. Co sądzisz o ich przerwanej karierze?
Lars van der Haar: Jeśli chodzi o same wyroki, to w mojej ocenie są słuszne za to, co zrobili. W szczególności było to bardzo głupie posunięcie ze strony Kacpra, który wydawał mi się bardzo utalentowanym kolarzem z wielkimi możliwościami rozwoju.
bikeWorld.pl: W naszym kraju kolarstwo przełajowe nie jest zbyt popularne. Czy sądzisz, że duża moda na CX przyjdzie również do innych krajów poza Belgią czy Holandią?
Lars van der Haar: Wydaje mi się, że kolarstwo przełajowe to bardzo widowiskowy sport, który chętnie ogląda mnóstwo ludzi. Sądzę również, że w wielu krajach zaczęło się ono coraz lepiej rozwijać, ale nie znam sytuacji panującej u Was. Moim zdaniem będzie ono jednak coraz bardziej popularne.
bikeWorld.pl: W tym roku ścigałeś się w etapowym wyścigu Tour du Poitou Charentes. Lubisz ściganie na szosie?
Lars van der Haar: Tak, szosa to bardzo fajna dyscyplina kolarstwa, ale startuję w wyścigach które mają nieco niższy poziom niż te najważniejsze starty. Ścigam się głównie w celach treningowych, aby nabrać mocy potrzebnej do przełajów.
bikeWorld.pl: Obecnie masz zaledwie 21 lat. Czy myślisz o swojej kolarskiej przyszłości? Czy zostaniesz w przełajach czy może chciałbyś zmienić dyscyplinę na XC lub kolarstwo szosowe?
Lars van der Haar: Na chwilę obecną widzę swoją przyszłość wyłącznie w kolarstwie przełajowym, w niczym innym. Chcę osiągnąć maksimum swoich możliwości, a wierzę że do tego jeszcze daleka droga!
Fot.: archiwum własne zawodnika