Szosa za 130k Euro: Colnago Gioiello

Rower, który został sprzedany na aukcji za prawie 130 tysięcy Euro

Drukuj
Colnago Gioiello Numero 1 Colnago

Rower dobrem luksusowym? Czemu nie! Oprócz biżuterii, dzieł sztuki czy unikatowych aut, na jednej z licytacji słynnego domu aukcyjnego Sotheby w Genewie został właśnie sprzedany rower za bagatela 120.750 franków szwajcarskich. Poznajcie Colnago C68 Gioiello Numero 1!

Dzięki długiej i bogatej historii oraz wyjątkowemu charakterowik ażdego roweru, Colnago to niewątpliwie jedna z najważniejszych i jednocześnie najbardziej kultowych marek w kolarskim. Nawet "standardowe", seryjne rowery z koniczyną na główce ramy należą zwykle do najdroższych w swoich kategoriach, ale teraz włosi weszli na zupełnie inny poziom prezentując limitowaną do 50 egzemplarzy edycję Colnago C68, nazwaną Gioiello. 

Oficjalnie rower powstał aby uhonorwać odbywającą się właśnie, 106. edycję Giro d'Italia, ale ten niebagatelny rower (czy może bardziej dzieło sztuki ?) miał również pomóc wprowadzić markę do świata producentów innych luksusowych dóbr takich jak zegarki, torebki czy biżuteria, których wyroby również można było nabyć podczas Sotheby's Geneva Luxury Week. Jeśli rowery jakiejś marki miałyby pretendować do takiego statusu, to Colnago z siedzibą w Cambiago pod Mediolanem (czyli włoskiej stolicy mody) wydają się idealnym kandydatem. 

Złota folia zamiast lakieru i 2 karatowy diament w top-capie

Bazą dla Gioiello jest ręcznie wykonywany we Włoszech frameset modelu C68 wraz ze zintegrowanym kokpitem CC.01, ale zamiast klasycznego lakieru, rama została częściowo pokryta wykonaną ze złota folią.

 

 

Największe wrażenie, szczególnie na portfelu, robi jednak wieńczący główkę ramy top-cap, w który wkomponowano ważący dokładnie 2.03 karata diament, który sam w sobie jest warty około 20 tysięcy dolarów. Gdyby tego było mało, diament otoczony jest 18-to karatowym złotem. Z takiego samego materiału wykonano również koniczynę, czyli emblemat Colnago, znajdujący się na główce ramy.

 
 

 

Swoją drogą bardzo chcielibyśmy zobaczyć właściciela Numero 1 próbującego zlikwidować luz na sterach w tym rowerze:) 

Uwagę przykuwa też wzorowany na trofeum, jakie otrzymuje zwycięzca Giro, również pokryty złotem, koszyk na bidon.

Rowerowa biżuteria

Oczywiście rama ubrana jest w absolutnie topowe komponenty, aczkolwiek bardziej konserwatywni miłośnicy włoskich rowerów mogą być rozczarowani, że rower nie jest ubrany w grupę napędową SuperRecord od Campagnolo czy koła Bora Ultra tej samej marki. Widać, że drogi obydwu włoskich firm rozeszły się nie tylko w ProTourze...

W zamian na pokładzie znajdziemy najnowszą grupę Shimano Dura-Ace R9250 "wzbogaconą" o wózek przerzutki CeramicSpeed OSPW z (jakżeby inaczej) złotymi kółkami i wykonane częściowo z włókna węglowego tarcze hamulcowe Carbon-Ti X-rotors. Nawet koła ENVE SES 3.4 i ubrane na nie opony Pirelli P Zero Race mają złote akcenty.

 

 

Co z pozostałymi 49 egzemplarzami?

Colnago nie podało jeszcze informacji w jaki sposób i za ile będzie można nabyć rowery z limitowanej edycji.

Nie wiadomo również, czy pozostałe 49 rowerów będzie miało równie okazały diament w kapslu sterów, czy był on zarezerwowany tylko dla licytowanego Numero 1. Obstawiamy, że to drugie - w końcu w świecie luksusu najważniejsze, żeby nikt inny tego nie miał, czyż nie?

 

 

Niemniej, naszym subiektywnym oczywiście zdaniem, rower jest  piękny i choć żadnemu z nas raczej nie będzie dane na nim jeździć, możemy chociaż nacieszyć oczy...

 

Strona producenta: www.colnago.com