Zmiany? Na pewno można powiedzieć, że są spore. Jak na każdą nowo zaprezentowaną konstrukcję przystało Tarmac SL6 w topowej wersji S-Works sporo schudł. Nowa generacja ważyć będzie 733 g w rozmiarze 56, a więc blisko 200 g mniej w porównaniu do poprzednika. Producent dokonał tego dzięki bardziej zaawansowanemu procesowi układania włókien węglowych - poprzez redukcję ilości nakładających się włókien w miejscach łączenia poszczególnych elementów ramy. W efekcie udało się obniżyć masę, a przy tym zachować sztywność. Istotną część redukcji masy uzyskano dzięki przeprojektowaniu suportu. Obecnie, w miejsce karbonowej mufy i specjalnej przelotki dla pancerzy, montowany jest plastikowy insert, który umożliwił 30-gramową redukcję masy. Na niższą masę wpływ miało również przemodelowanie rurek, które są nieco prostsze w swoim kształcie - posiadają mniej przetłoczeń i mają mniejsze średnice. Istotną zmianą są rurki tylnego widelca, które z rurą podsiodłową łączą się zdecydowanie niżej niż do tej pory. Również widelec przeszedł kurację odchudzającą, choć w jego przypadku producent nie informuje o ilości gramów, które ubyły z tego elementu.
Kolejna zmiana to sztyca. Okrągłą do tej pory konstrukcję zastąpiła nowa o profilu rurki w kształcie litery D. Takie rozwiązanie pozytywnie wpływa na aerodynamikę, ale przy tym poprawia tłumienie drgań - także poprzez delikatną zmianę układu włókien w górnej części sztycy. Wszystkie zmiany w ramie zaowocowały przy tym poprawnie aerodynamicznych właściwości. Na nowej konstrukcji według danych producenta na dystansie 10 km przejedziemy o 45 sekund szybciej w porównaniu do poprzednika. To duża różnica, która według amerykanów porównywalna jest do zainstalowania karbonowych kół o wysokim profilu w miejsce niskich, aluminiowych obręczy. Należy również dodać, że hamulce w najnowszej odsłonie Tarmaca mocowane będą za pomocą standardu direct mount.
O ile w poprzedniej generacji rozmiar dolnego łożyska w rurze sterowej był zależny od rozmiaru ramy (występowały trzy wielkości) to obecnie średnica stożka rury sterowej pozostaje bez zmian w zależności od rozmiaru. Różnić będzie się za to wysokość stożkowatego profilu rury sterowej - występować będą trzy wielkości. Specialized postawił na ujednolicenie ram kobiecych i męskich - nie będzie rozróżnienia na modele Amira i Tarmac, a generacja SL6 stanie się rowerem unisex. Odmieniona geometria ma pasować wszystkim - stąd poszczególne rozmiary otrzymają krótszą rurę górną i wyższą rurę czołową.
W sprzedaży pojawi się kilka konfiguracji i malowań. Topowa propozycja otrzymała nazwę Ultralight i superlekki lakier, który waży podobno jedynie 10 g. Rower otrzymał grupę Dura-Ace Di2 z hamulcami eecycleworks i koła Rova CLX32. Model ten wyceniony został na 44999 zł. Minimalnie skromniej prezentuje się model nazwany po prostu S-Works Tarmac. Tutaj w miejscu hamulców z topowego modelu znalazła się konstrukcja Shimano Dura-Ace. Grupa osprzętu to także topowa propozycja z Japonii w elektrycznej wersji, jednak malowanie w tym modelu jest już standardowe. Koła to Rovale CLX50. Ta konfiguracja wyceniona została na 42599 zł. Z kolei za 28999 zł nabędziemy rower w wersji Pro (nie S-Works), a więc framesetem używającym nieco gorszych włókien węglowych. Mechaniczne Ultegra w najnowszej wersji połączona została z kołami Roval CL50. Frameset wyceniony został na 16599 zł, a więc więcej niż poprzednia generacja. Do oferty w kolejnych miesiącach dołączy odmiana z tarczówkami.
Dystrybutor: www.specialized.com/pl/pl