Spis treści:
Wyjazdy w pracy redaktora to zdecydowanie jedne z przyjemniejszych momentów - trzeba jednak przyznać, że wśród zaplanowanych wypraw są takie, na które czeka się z wyjątkową niecierpliwością. Jednym z takich tripów była wyprawa na prezentację i testy nowej kolekcji marki KROSS, które odbyły się w Świeradowie-Zdroju. A co takiego szczególnego czekało nas pod Smrkiem? Po pierwsze: ekipa KROSS z tegoroczną bohaterką wszystkich polskich kibiców kolarstwa - świeżo upieczoną srebrną medalistką Igrzysk w Rio Mają Włoszczowską. Po drugie: nowa kolekcja rowerów polskiego producenta oraz wymarzone tereny do jej sprawdzenia. Po trzecie zaś: LUDZIE - w Świeradowie jak zwykle nadarzyła się okazja do spotkania się z praktycznie wszystkimi kolegami i koleżankami z branży mediów rowerowych, a więc można było zbić przysłowiową piątkę i w doborowym towarzystwie pośmigać po tamtejszych ścieżkach.
Języczkiem u wagi były jedna przede wszystkim nowości sprzętowe i tu trzeba przyznać, że w perspektywie prezentowanych nowości testowa arena w postaci Singli pod Smrkiem okazała się wyborem idealnym. W ofercie polskiej firmy, podobnie zresztą jak u wszystkich największych graczy na rynku, jako wiodący trend upatrujemy solidny rozwój konstrukcji do jazdy ścieżkowej (czy jak kto woli trailu). Drugim niezwykle ważnym tematem był oczywiście ścigancki Level B+, a więc konstrukcja projektowana z myślą o ekipie KROSS Racing Team ze szczególnym naciskiem na występ Mai w Rio. Po trzecie zaś - szosa i jej modyfikacje w kontekście... rzecz jasna hamulców tarczowych.
Ścieżki, trail, czyli włóczęga po szlakach
Czym tak naprawdę jest trail? Bez względu na to, czy bierzemy rzecz technicznie (definiując pojęcie przy pomocy wielkości skoku czy geometrii), czy analizujemy temat po prostu z perspektywy rowerzysty, zawsze na pierwszym planie pojawiać będzie się słowo uniwersalność - ścieżkowce z założenia mają być możliwie jak najbardziej uniwersalnym rowerem górskim. Jeśli w górach liczy się dla Ciebie nie tylko łomot w dół, a z drugiej strony na podjazdach nie wlepiasz wzroku w miernik mocy, tylko chłoniesz cudowne widoki, to na pewno jest to temat, którym powinieneś się zainteresować.
Jako pierwszy w gronie górskich pomykaczy w oczy rzucił nam się ociekający zajawką stalowy hardtail do jazdy ścieżkowej - Smooth Trail oraz Pure Trail. Oba powyższe modele bazują na tej samej ramie wykonanej ze stalowych rur kultowego Reynoldsa (853), a zasadniczą różnicą pomiędzy wersją Smooth i Pure (nie licząc koloru) jest rozmiar koła - Smooth stoi na kole 27,5+, z kolei Pure na 29" (nic więc nie stoi na przeszkodzie, by w razie chęci po zakupie dorobić się drugiej pary kół i w praktyce mieć pod dachem oba ;-)). Rama stalowego Traila to klasyka ścieżkowego gatunku - w połączeniu ze 120 mm widelcem RockShox Reba osiągnięto 67-stopnia pochylenia główki sterowej. Z geometrycznych zagadnień warto wspomnieć jeszcze o 437 mm ogonie oraz 1179 mm bazie kół w rozmiarze M. Rama wyposażona została w stożkową główkę ramy, a także, co najważniejsze, w sztywną oś w standardzie Boost 12x148.
Listę specyfikacyjną ochrzcić możemy jako "amerykański sen" - zdecydowanie widać, że KROSS ma po drodze z koncernem SRAM: napęd SRAM GX 1x11, hamulce SRAM Level T. O widelcu RockShoxa wspominaliśmy, ale koniecznie zanotujcie, że w seryjnym wyposażeniu dostajecie tu też droppera - wybór padł na Reverba - nie mogło być inaczej. Reprezentację zza oceanu uzupełniają koła zbudowane na szerokich obręczach WTB Scraper (Smooth) lub 29-calowych WTB Asym oraz siodło tego samego producenta.
Reasumując - stal wraca do łask i nie da jej się odmówić charakteru - szczególnie, jeśli zamyka się ją w tak wysmakowanym, minimalistycznym opakowaniu jak to uczynił KROSS. Oczywiście inny materiał to też inne zachowanie na szlaku, ale o tym jeszcze z pewnością napiszemy w szerszym teście jednego z Traili - póki co przyznajemy, że wizerunkowo Smooth Trail i Pure Trail trafiły do naszego serca z piorunującym impetem. Cena obu modeli zatrzymała się na kwocie 8999 zł.
Stalowy hardtail to nie koniec szlakowych "twardzieli" spod szyldu KROSS - wręcz przeciwnie! Nie można zapomnieć o aluminiowych trailówkach, reprezentowanych przez nowy model Grist z kołem 27,5+ oraz Dusta - hardtaila na średnim kole ze skokiem 140 mm (lub w wersji 1.0 120 mm). Aluminiowe sztywniaki posiadają jeszcze bardziej "położoną" geometrię (66 stopnia dla główki ramy) niż modele Smooth i Pure. Jeśli chodzi o podobieństwa, to jak przystało na model 27+ Grist przystosowany został pod standard Boost 12x148 - model dostępny będzie w dwóch konfiguracjach: 2.0 z napędem SRAM NX, widelcem Yari oraz dropperem w postaci Reverba lub 1.0 - na pokładzie Shimano Deore i RockShox Recon - w tym wypadku zabrakło mykmyka.
KROSS naprawdę mocno postawił na segment sztywniaków do bardziej rozrywkowej jazdy, ale... nie można zapomnieć także o fullach, które na krajowej scenie enduro zdążyły wyrobić sobie więcej niż dobrą sławę. W segmencie z pełnym zawieszeniem nie ma rewolucji, a raczej kosmetyka. Zdecydowanie najciekawszym modelem jest "doładowany" Soil - czyli Soil EX - model bazuje na tej samej ramie co "standardowy" Soil, ale otrzymał dodatkowe 10 mm skoku widelca, którego dostarcza idealny 140 mm RockShox Pike (marzenia się spełniają! Dzięki KROSS! Dla niezorientowanych warto zerknąć na test Soila 3.0 z 2016). Wizytówką tego modelu jest dopracowany i udany system zawieszenia Revo Virtual oraz wymienny link, który pozwala na zmianę geometrii - bardziej agresywną EX-Trail lub lżejszej T-Trail. Model Soil EX wyceniono na 12999 zł, a na liście wyposażenia znajdziemy m.in. napęd Shimano XT 1x11, amortyzację RockShoxa - Pike oraz Monarch RT i sztycę teleskopową Reverb Stealth.
Ściganie - lekko w górę, szybko w dół
Najbardziej wyrazistą i zdecydowanie najpopularniejszą wizytówką w kolekcji KROSS 2017 jest oczywiście najnowsza wersja karbonowego hardtaila w postaci modelu Level - w ofercie polskiej firmy znajdą sie 3 modele zbudowane na takiej ramie, na jakiej Maja Włoszczowska wywalczyła srebro w Rio. Rama topowych modeli Level B+, B12 i B11 jest super lekką konstrukcją, ważącą jedyne 970 g (to mniej niż drukowany katalog KROSS 2017 ;-)) - tak niską wagę osiągnięto dzięki zastosowaniu włókien węglowych D84 Super Light. Lekkość to oczywiście olbrzymi atut w kontekście ścigania, ale jej potencjału nie moglibyśmy wykorzystać bez odpowiedniej sztywności - o ten aspekt KROSS również zadbał - zawodniczy suport w standardzie PressFit, poszerzona w okolicach węzła suportu rura podsiodłowa, stożkowa główka ramy, sztywne osie - to wszystko pozycje obowiązkowe na liście wyścigówek.
Szczególną uwagę warto jednak zwrócić na zmiany geometryczne - KROSS, tak samo jak inni producenci meldujący się w czołówce Pucharów Świata XC, zauważył, jak mocno na przestrzeni ostatnich lat zmieniły się trasy wyścigów XC - coraz częściej to techniczne elementy oraz zjazdy decydują o końcowym rezultacie, w efekcie czego współczesne rowery do cross-country muszą również wyjątkowo dobrze zjeżdżać. To dlatego nowy Level posiada wypłaszczony do 69 stopni kąt główki ramy. Ważnym elementem układanki jest również obniżona główka sterowa - typowy element wyścigowej wyliczanki geometrycznej.
Topowy Level B+ na pokładzie posiada m.in. nową grupę SRAM Eagle XX1 1x12, karbonowe komponenty Ritcheya, koła DT Swiss XRC 1200 oraz widelec RockShox RS-1. Cena? Równie "zawodnicza" co poziom wyposażenia - 24 tys. zł.
Szosa pod wpływem rewolucji
Sezon 2017 w ofercie KROSS to także nowe karbonowe szosówki - na nowej ramie zbudowanych będzie 5 modeli, z czego 3 otrzymały klasyczne hamulce szczękowe, a dwa przystosowane zostały pod tarczówki, które wśród premierowych modeli szosowych napierają z impetem równym ofensywie aliantów w Normandii. Dość wspomnieć, że już w przyszłym roku hamulce tarczowe wrócą do peletonu, więc najważniejsi producenci muszą mieć takie konstrukcje w swojej ofercie. Poza oczywistymi różnicami w jakości hamowania tarcze umożliwiają zwykle zastosowanie szerszych opon - w praktyce wybiera się 28 mm rozmiary - w Świeradowie jednak nie mieliśmy okazji sprawdzić, czy rama nowego Vento pomieści tak szeroką oponę - temat zweryfikujemy z pewnością w przyszłości.
Na co jeszcze warto zwrócić uwagę w przypadku nowej odsłony Vento? Rama wykonana została z wysokiej jakości karbonu T784 i otrzymała sporo rozwiązań konstrukcyjnych, które zapewnić mają sztywność na poziomie wyścigowym - mowa o takich cechach jak taperowana sterówka czy suport pressfit. Modele przystosowane pod hamulce tarczowe wymagały przeprowadzenia kilku zmian konstrukcyjnych - poza nieco dłuższym ogonem względem wersji ze szczękami, ramę wyposażono w sztywne osie 12 mm oraz mocowanie zacisku w standardzie direct mount.
KROSS w nowych ramach położył duży nacisk na poprawę komfortu jazdy, za który odpowiadać ma w głównym stopniu zastosowany materiał, konstrukcja tylnych widełek (tzw. seatstay) czy w modelach najwyższych użycie karbonowej sztycy o przekroju 27,2 mm.
Na liście specyfikacji najbardziej dopieszczonego Vento 9.0 po raz kolejny po amerykańsku (puście sobie do lektury tego akapitu Bruce'a Springsteena - Born in the USA) - po pierwsze - napęd i hamulce z grupy SRAM Red (klamki oczywiście w wersji hydraulicznej), po drugie - koła na piastach Zipp 202, po trzecie zaś - cała reszta, którą także dostarczył Zipp: karbonowa kierownica, mostek i sztyca (wszystko oznaczone pożądanym skrótem SL). To pozwoliło na osiągnięcie wagi 7,2 kg i ceny równej najwyższemu Levelowi - 23999 zł.
Wagową wyższość szczęk nad tarczami udowadnia nam drugi z topowych Vento - model 8.0, wyposażony w kompletną nową odsłonę grupy Shimano Dura Ace serii 9100. Waga równa limitowi UCI - 6,8 kg to zasługa nie tylko karbonowej ramy, ale także jak w przypadku modelu 9.0 sporej ilości karbonowej biżuterii od Zippa (cena: 17999 zł). Kolejne modele w szosowej hierarchii na pokładzie dzierżyć będą grupy takie jak Shimano Ultegra, 105 i Tiagra.
Producent: www.kross.pl