Boonen pisze historię

110. Paryż - Roubaix (10.04.2011, HIS, Francja)

Drukuj

Tom Boonen (Omega Pharma-Quick Step) wygrał tegoroczną edycję wyścigu Paryż-Roubaix i jako jedyny kolarz w historii dwukrotnie sięgnął po brukowany dublet w jednym sezonie.<br />

Tom Boonen (Omega Pharma-Quick Step) wygrał tegoroczną edycję wyścigu Paryż-Roubaix i jako jedyny kolarz w historii dwukrotnie sięgnął po brukowany dublet w jednym sezonie.
Boonen zwycięstwo zawdzięcza atakowi na 55km przed metą, gdy jechał wraz ze swoim kolegą z drużyny, Niki Terpstrą. Potem trzykrotny zwycięzca, już samotnie, przez ponad godzinę uciekał przed pogonią rywali, utrzymując prawie minutową przewagę.

Do mety dojechał niezagrożony, powiększając swoją przewagę na odcinkach bruku. Na velodromie w Roubaix miał półtorej minuty przewagi nad grupką rywali, z których najszybciej finiszował Sebastien Turgot (Europcar) przed Alessandro Ballanem (BMC Racing).

Dla Boonena było to już czwarte w karierze zwycięstwo w Paryż-Roubaix. Belg z Omega Pharma-Quick Step dołączył tym samym do swojego rodaka, Rogera de Vlaeamincka, do tej pory samotnego rekordzisty pod względem zwycięstw w Piekle Północy. Boonen jako jedyny kolarz w historii po raz drugi sięgnął też po brukowany dublet - zwycięstwa w Ronde van Vlaanderen i Paryż-Roubaix - a dzięki wcześniejszej wygranej w Gandawa-Wevelgem, został drugim w historii kolarzem, po Riku Van Looy'u (Belgia), który dokonał tej sztuki w jednym sezonie.

***

O godzinie 10.10 peleton 194 kolarzy wyruszył z Compiegne na 257,5km trasę do Roubaix. Po drodze czekało na nich 27 odcinków bruku o łącznej długości 51,5km. Pierwsze z nich rozpoczynały się po prawie 100 kilometrach jazdy i dopiero wtedy należało spodziewać się prawdziwego ścigania. Pogoda, zarówno na starcie, jak i w Roubaix, byłą słoneczna i stosunkowo ciepła. Należało się więc spodziewać tumanów kurzu na trasie.

Po ostrym stracie Jesus Herrada (Movistar) był jednym z pierwszych kolarzy, którzy atakowali z peletonu. Kilka kolejnych ataków także nie przyniosło ataków, mimo iż uciekinierzy zdobywali kilkunastosekundową przewagę. Bardzo mcone tempo nie odstraszało harcowników, którzy wciąż próbowali uciec, ale dopiero na 70. kilometrze etapu peleton puścił ucieczkę 12 kolarzy.

Guillaume Van Keirsbulck (Omega Pharma-Quick Step), Jarosław Popowicz (Radioshack Nissan), Kenny De Haes (Lotto Belisol), Frederik Veuchelen i Bertjan Lindemann (Vacansoleil DCM), David Boucher (FdJ Big Mat), Michael Morkov (Saxo Bank), Dominic Klemme (Agros Shimano), Laurent Mangel (Saur Sojasun), David Veilleux (Europcar), Aleksejs Saramotins (Cofidis) i Grischa Janorschke (Team NetApp) już 10 kilometrów dalej mieli aż trzy minuty przewagi. Wkrótce kolarze pokonywali pierwszy na trasie odcinek bruku - Troisvilles na 97,5km. Tam przewaga ucieczki sięgnęła ponad cztery minuty.

Już na pierwszych sektorach bruku dochodziło do kilku kraks, a pierwszą ich ofiarą był Guillaume Blot (Bretagne - Schuller), który wycofał się z wyścigu. Niedługo potem peleton pokonywał sektor Aulnoy-lez-Valenciennes - Famars, jeden z trudniejszych na trasie, o długości 2600 metrów. Właśnie tam doszło do większej kraksy, która podzieliła peleton. W drugiej grupie zostali m.in. jeden z faworytów, Filippo Pozzato (Farnese Vini-Selle Italia) i zwycięzca wyścigu z 1997 roku, Frederic Guesdon (FdJ Big Mat). Pozzato jednak dołączył po pościgu do peletonu, natomiast Guesdon miał coraz większą stratę.

Na czoło zasadniczej grupy, która traciła teraz do ucieczki 3.15, wyszli kolarze Omega Pharma-Quick Step i BMC Racing. Zbliżał się najtrudniejszy i najbardziej niebezpieczny sektor bruku, Lasek Arenberg.

W ucieczce właśnie tam doszło do kraksy, wskutek której z tyłu zostali Van Keirsbulck, Popovych, Janorschke, natomiast Dehaes miał defekt. W peletonie, nie chcąc ryzykować, na czoło wyszedł główny faworyt wyścigu, Tom Boonen (Omega Pharma-Quick Step), potem zmieniony przez swojego kolegę z drużyny, Sylvaina Chavanela. Za ich plecami wielu kolarzy miało defekty, nie uchronili się od nich m.in Andre Greipel (Lotto-Belisol), czy George Hincapie (BMC Racing).

Przewaga ucieczki na 75 kilometrów przed metą wynosiła już tylko minutę, ale z zasadniczej grupy zaatakowali Alessandro Ballan (BMC Racing), Juan Antonio Flecha (Team Sky), Matthieu Ladagnous (FdJ Big Mat), Jimmy Casper (Ag2R La Mondiale), Marteen Wynants (Rabobank) i Sebastien Turgot (Europcar).

Dwaj pierwsi byli poważnym zagrożeniem dla Boonena, dlatego też zarówno sam Belg jak i jego koledzy wyszli na czoło zasadniczej grupy, by prowadzić pościg za grupą rywali.

Na 67 kilometrów przed metą, na strefie bufetowej do Ballana i Flechy doszedł peleton, a wkrótce i pierwsi uciekinierzy zostali doścignięci. Kilometr dalej zaatakował Chavanel, do którego dołączyli Sebastien Turgot (Europcar), Michael Schar (BMC Racing), Ladagnous i Laurent Mangel (Saur-Sojasun). Chavanel jednak miał pecha i po defekcie został z tyłu. Zaatakował jednak Boonen, wraz z Pozzato, i dołączyli do czołówki, a wkrótce także Ballan przeszedł do przodu. Wkrótce kolarze pokonywali sektor Orchies, jeszcze przed którym odjechali dwaj kolarze Omega Pharma-Quick Step, Boonen i Niki Terpstra. Do mety pozostało 57 kilometrów.

Ta dwójka miała kilkanaście sekund przewagi nad pościgiem prowadzonym przez ekipy Sky i BMC Racing. Terpstra nie wytrzymał tempa Boonena i trzykrotny zwycięzca wyścigu jechał już sam na czele, ale powiększał swoją przewagę. Na 50 kilometrów przed metą doścignięty został Terpstra, a Boonen miał już 30 sekund przewagi nad grupką pościgową.

Boonen samotnie wjechał na krytyczny odcinek Mons-en-Pevele z przewagą 35 sekund nad grupką, w której byli ubiegłoroczny zwycięzca, Johann Vansummeren (Garmin Barracuda), Terpstra, Lars Boom i Marteen Wynants (Rabobank), Ballan, Flecha, Edvald Boasson-Hagen, Matt Hayman i Ian Stannard (Team Sky), Luca Paolini (Katiusza), Ladagnous i Turgot. Dalej jechała grupa Cahvanela, i Thora Hushovda (BMC Racing)

Na 40 kilometrów przed metą Boonen miał wciąż 40 sekund przewagi nad grupą, która teraz nieco się powiększyła, po tym jak dołączyło do nich kilku kolarzy. Belg zaatakował wcześnie, ale był mocny i jechał pewnie, powiększając swoją przewagę do 50 sekund na 33 kilometry przed metą. Tempo pościgu nadawali głównie kolarze Rabobank i Team Sky, ale ich wysiłki nie przynosiły większych efektów, a Boonen zyskiwał już minutę.

Belg pewnie pokonywał odcinki bruku i właśnie tam wypracowywał sobie przewagę nad pogonią, w której nie było zdecydowania i wyraźnej chęci pogoni. Mocniej pociągnął Ballan, defekt miał Boom, ale po kilometrze sytuacja wróciła do stanu wyjścia - za Boonenem jechali Boom, Ballan i Flecha. Holender z Rabobanku, który jeszcze przed chwilą stracił pół minuty na wymianę koła, teraz zaatakował i ruszył w samotny pościg za Boonenem i szybko odrobił 10 sekund. Było to jednak wszystko, na co było stać Booma tego dnia. Boonen był po prostu za mocny dla rywali i wciąż utrzymywał minutę przewagi nad Boomem, wkraczając na ostatni trudny odcinek - Carrefour de l’Arbre - na 15 km przed metą. Chwilę wcześniej zaczął lekko padać deszcz i widać to było po jeździe Boonena, który jechał ostrożniej, zwalniając na zakrętach. Właśnie tam Boom osłabł i został doścignięty przez Ballana, Flechę i Ladagnous. Ten ostatni miał pecha, bo na kolejnym odcinku - Gruson - miał defekt i spadł o kilka pozycji.

Na 10km przed metą Boonen miał 1.30 przewagi nad grupką pościgową i już tylko defekt mógł odebrać mu zwycięstwo. Kolarz Omega Pharma-Quick Step na kilka kilometrów przed metą cieszył się ze zwycięstwa, pokazując "czwórkę" do kamery. Belg minął linię mety niezagrożony, po honorowej rundzie na torze w Roubaix, notując piąty najszybszy czas w historii wyścigu.

Ponad półtorej minuty za Boonenem finiszowała grupka pościgowa z Ballanem, Flechą i Boomem, do których na ostatnim okrążeniu dołączyli Terpstra i Turgot. Między sobą rozegrali walkę na finiszu i minimalnie lepszy okazał się Turgot, wyprzedzając Ballana, ale o zwycięstwie Francuza zadecydował fotofinisz.

Wyniki:
1 Tom Boonen (BEL) Omega Pharma-Quickstep 5:55:22
2 Sébastien Turgot (FRA) Team Europcar 0:01:39
3 Alessandro Ballan (ITA) BMC Racing Team
4 Juan Antonio Flecha (SPA) Sky Procycling
5 Niki Terpstra (NED) Omega Pharma-Quickstep
6 Lars Boom (NED) Rabobank Cycling Team 0:01:43
7 Matteo Tosatto (ITA) Team Saxo Bank 0:03:31
8 Mathew Hayman (AUS) Sky Procycling
9 Johan Vansummeren (BEL) Garmin - Barracuda
10 Maarten Wynants (BEL) Rabobank Cycling Team

Fot.: Sirotti