Wyspiarska potęga

Drukuj

Niedawno zakończone Mistrzostwa Świata, a wcześniej Tour de France i Vuelta a Espana, dały światu kolarskiemu podstawy by sądzić, że to Brytyjczycy na chwilę obecną są kolarską potęgą. 

Niedawno zakończone Mistrzostwa Świata, a wcześniej Tour de France i Vuelta a Espana, dały światu kolarskiemu podstawy by sądzić, że to Brytyjczycy na chwilę obecną są kolarską potęgą. Zwycięstwo Marka Cavendisha w tegorocznych Mistrzostwach Świata, drugie i trzecie miejsce Chrisa Frooma i Bradleya Wigginsa podczas hiszpańskiej Vuelty, a także dominacja Brytyjczyków na torze to w dzisiejszych czasach wystarczająco, by stwierdzić, że to właśnie kolarze z Wysp wiodą prym w kolarstwie. Choć może nie mają sukcesów w wyścigach MTB i XC, to jednak w kolarstwie szosowym i jemu podobnym – bo przecież zarówno Wiggins jak i Cavendish ścigali się kiedyś na torze i w 2008 roku wywalczyli złoto w MŚ – stanowią jedną z najlepszych nacji w peletonie, co potwierdzają tegoroczne wyniki.

Mark Cavendish zdominował tegoroczny sprint. Choć Brytyjczyk na początku sezonu nie błyszczał – co z resztą jest dla niego normalne – to jednak w najważniejszych momentach był tam, gdzie być powinien. Dwa zwycięstwa w Giro d’Italia, pięć zwycięstw w Tour de France i wymarzoną koszulkę najlepszego sprintera Wielkiej Pętli przypieczętował tęczową koszulką zdobytą w Kopenhadze. Przez kolejny rok to właśnie on będzie ścigał się w tęczy, a tego, że uhonoruje ją w odpowiedni sposób – zwycięstwami podczas najważniejszych wyścigów – można być raczej pewnym. Być może uczyni to w koszulce Team Sky, która zabiega o Cavendisha, i która ma ambicje – i podstawy – by stworzyć brytyjską Superekipę. Dave Brailsford, człowiek odpowiedzialny za funkcjonowanie Team Sky, to twórca potęgi i sukcesów brytyjskiego kolarstwa torowego, więc można się spodziewać, że przy odpowiednim wsparciu i z odpowiednimi kolarzami, będzie w stanie uczynić to samo w zawodowym peletonie szosowym.


Dwójka innych Brytyjczyków, ścigająca się już w Team Sky, Chris Froome i Bradley Wiggins, odegrała znaczące role w tegorocznej Vuelcie. Froome to objawienie tegorocznego wyścigu, natomiast Wiggins potwierdził swoje aspiracje i możliwości walki w największych Tourach. Froome pojawił się praktycznie znikąd, od razu wskakując na podium Wielkiego Touru. Wcześniej Brytyjczyk urodzony w Kenii nie miał żadnych znaczących wyników, poza drugim miejscem w Mistrzostwach Wielkieh Brytanii na czas w 2010 roku, co potwierdziło jego umiejętności jazdy na czas. Do tej pory jednak kolarz Team Sky w górach nie błyszczał i jeździł bardzo nierówno. Dopiero Vuelta, na której miał być pomocnikiem Wigginsa, pokazała prawdziwy talent 26-letniego Frooma, który urodził się dzień wcześniej niż Cavendish.


Wiggins, z kolei, zawodnik doświadczony i z sukcesami, po przejściu na szosę robi coraz większe postępy i z każdym rokiem zbliża się do upragnionego triumfu w Tour de France. Wywodzący się z toru Wiggins znakomicie jeździł na czas, ale w ostatnim czasie poprawił znacznie jazdę w górach, co czyni go kolarzem na Wielkie Toury, a podium na Vuelcie to potwierdza. Kolejnym celem 31-letniego kolarza Team Sky jest Tour de France, choć ten cel osiągnąć będzie najtrudniej. Ten sezon może jednak zaliczyć do bardzo udanych, bo po trzecim miejscu we Vuelcie, wywalczył srebrny medal w jeździe na czas podczas MŚ.


Jeśli do czołowej trójki dodać perspektywicznych młodych kolarzy i panie, Brytyjczycy w ciągu kilku najbliższych lat mogą znacznie powiększyć swój dorobek medalowy na najważniejszych imprezach. Na Mistrzostwach w Kopenhadze oprócz srebra Wigginsa, srebro w jeździe na czas zdobyła juniorka Elinor Barker i Wiggins, a brąz w elicie Emma Pooley. W wyścigach ze startu wspólnego wyspiarze trzy medale, w tym dwa najcenniejsze – złoto wywalczyła juniorka Lucy Garner i właśnie Cavendish, a w młodzieżowcach trzeci był Andrew Fenn. Brytyjczycy wyjechali z Kopenhagi z sześcioma medalami – o jednym więcej niż Australijczycy i Niemcy, ale trzy medale w kategoriach młodzieżowych dobrze wróżą na przyszłość.


Brytyjczycy stopniowo, od kilkunastu lat, wykazują coraz większe zainteresowanie kolarstwem, proporcjonalnie do osiąganych przez ich kolarzy wyników. Świadczą o tym tłumy na prologu Tour de France w Londynie w 2007 roku, świadczy o tym coraz bardziej popularny Tour of Britain, a teraz, po tak udanym dla nich sezonie, zwieńczonym tęczową koszulką, można przypuszczać, że brytyjscy kolarze staną się gwiazdami . A w przyszłym roku w Londynie odbędą się Igrzyska Olimpijskie, na które Cavendish ma wielką ochotę.

Fot.: Sirotti