Ma to związek z podejrzeniami o stosowanie klenbuterolu i sprawą, jaka toczy się obecnie przed Trybunałem Arbitrażowym ds. Sportu w Lozannie. UCI i WADA zaskarżyły do CAS decyzję RFEC, uniewinniającą Contadora. Do czasu wydania wyroku Hiszpan może się bez przeszkód ścigać, jednak ten wolał nie opuszczać Hiszpanii i startował tylko tam.
Nie wiadomo jak na tle innych faworytów zaprezentuje się Contador. Sprawa o doping wydaje się nie wpłynąć zbytnio na jego formę, gdyż wygrał m.in. czasówkę na Vuelta Castilla y Leon, jednak sam przyznaje, że jest do tyłu, w porównaniu z poprzednim sezonem.
Mimo podejrzeń i stresu z nimi związanego, Contador jest uważany za jednego z faworytów do zwycięstwa we Fleche Wallonne. Rok temu Hiszpan, wtedy jeszcze w barwach Astany, zajął trzecie miejsce, dając się wyprzedzić Cadelowi Evansowi (BMC Racing) i Joaquimowi Rodriguezowi (Katiusza) na ostatnich metrach. Kontuzjowany Australijczyk będzie największym nieobecnym tegorocznego wyścigu.
Oprócz Contadora, do faworytów Walońskiej Strzały z pewnością trzeba zaliczyć właśnie Rodrigueza, braci Schleck, Andy i Franka (Leopard Trek), Roberta Gesinka (Rabobank), Alexandra Vinokourova (Astana), czy też Ivana Basso (Liquigas – Cannondale) i Philippa Gilberta (Omega Pharma – Lotto), zwycięzcę Amstel Gold Race, choć tym razem Belgowi może być znacznie ciężej.
Trasa wyścigu Fleche Wallonne faworyzuje kolarzy nie tyle wybuchowych i dynamicznych – jak właśnie Gilbert, ale mocnych, potrafiących przez długi czas utrzymać mocne tempo pod górę. Tego właśnie wymaga od zwycięzcy Mur de Huy, podjazd prowadzący na metę. 1.3km długości z ponad 9% nachyleniem przeprowadzi ostrą selekcję, a pierwszy na szczyt wjedzie faktycznie najmocniejszy kolarz wyścigu.
201 kilometrów z Charleroi do Huy prowadzić będzie w mocno pofałdowanym terenie, a 70 kilometra kolarze krążyć będą wokół Huy i pokonają dziewięć krótkich i sztywnych podjazdów, w tym trzykrotnie Mur de Huy.
Fot.: Sirotti
Mapka: ASO