Rozpoczynający się w niedzielę wyścig Paryż – Nicea, pierwsza europejska etapówka z kalendarza UCI World Tour, od lat przyciąga na start największe gwiazdy peletonu. I choć tym roku na starcie zabraknie obrońcy tytułu, to właśnie z tego powodu wyścig może okazać się jeszcze ciekawszy.Brak Alberto Contadora (Saxo Bank Sungard), który wygrał ubiegłoroczną edycję wyścigu ku słońcu, może sprawić, że pozostali pretendenci do tytułu stoczą między sobą zacięty pojedynek o zwycięstwo, które teraz jest na wyciągnięcie ręki.
Hiszpan, który co roku traktował Paryż – Nicea jako pierwszy etap przygotowań do Wielkiej Pętli, może co prawda znów się ścigać po oczyszczeniu z zarzutów przez RFEC, jednak woli nie wychylać nosa poza Półwysep Iberyjski i jak na razie tylko tam zamierza się ścigać. Być może kolarz Saxo Bank Sungard nie chce nadużywać dobroci organizatorów Paryż Nicea (i Tour de France) i na razie postanowił nie pokazywać się we Francji, by później móc przyjechać na Tour.
Co ciekawe, także drugi na mecie w Nicei w ubiegłym roku, Alejandro Valverde, nie będzie miał szansy ponownie wystartować w tym wyścigu. Hiszpan odbywa karę dwuletniego zawieszenia i jeszcze musi poczekać na swój powrót do peletonu.
W tej sytuacji walka o zwycięstwo pozostaje sprawą otwartą, choć kilku kolarzy ma większe szanse u bukmacherów. Peter Sagan (Liquigas – Doimo), który wygrał dwa etapy w ubiegłorocznej edycji wyścigu, a w tym roku pokazał już znakomitą dyspozycję, wygrywając trzy z pięciu etapów Giro di Sardegna, wydaje się być najlepszym typem. Choć Słowak traktuje Paryż – Nicea jako przygotowanie do wiosennych klasyków, nie można wykluczyć, a i rywale nie mogą o tym zapomnieć, że będzie jechał po zwycięstwo. Saganowi będzie pomagać Maciej Paterski, który swoją wartość jako znakomity pomocnik udowodnił podczas zeszłorocznej Vuelty.
Walczyć o zwycięstwo w wyścigu ku słońcu powinni walczyć młodzi kolarze. Oprócz Sagana będzie to na pewno Tony Martin (HTC-Columbia), który już pokazał się podczas Volta ao Algarve, wygrywając wyścig. Niemiec potrafi zarówno dobrze jeździć na czas – a czasówka w tegorocznej edycji będzie długa – a także wspinać się, co czyni go jednym z głównych faworytów do zwycięstwa, tym bardziej że będzie miał za sobą silną ekipę, z młodym Amerykaninem Van Gardenerem, który także ma ostatnio dobrą formę, i Martinem Velitsem.
Szanse na końcowy sukces mają także Francuzi Romain Sicard (Euskaltel – Euskadi)i Sylvain Chavanel (Quick Step), Bradley Wiggins (Team Sky, który będzie liczył na powrót formy sprzed dwóch lat, Frank Schleck (Team Leopard Trek), Andreas Kloeden i Levi Leipheimer (Radioshack), lider ekipy Omega Pharma Lotto na etapówki, Jurgen Van Den Broeck, Richie Porte (Saxo Bank Sungard) czy Luis Leon Sanchez (Rabobank), trzeci kolarz poprzedniej edycji, który w tym roku pojedzie z numerem jeden na koszulce.
Przy braku zdecydowanego faworyta, tegoroczna trasa odegra z pewnością ważną rolę w wyselekcjonowaniu ostatecznego zwycięzcy – oprócz górskich podjazdów, kolarze ścigać się będą na długiej czasówce, co oznacza, że umiejętności jazdy na czas będą kluczowe w tym wyścigu.
Wyścig rozpocznie się od zupełnie płaskiego etapu wokół Houdan. Będzie to rozgrzewka dla faworytów, natomiast dla sprinterów jedna z niewielu okazji, by walczyć z rywalami w bezpośrednim pojedynku. Kolejna nastąpi co prawda dzień później, ale będzie to ostatni płaski etap na tym wyścigu.
I choć niektóre kolejne etapy kończą się co prawda na płaskim, to jednak wcześniej do pokonania będą dość spore góry. Trzeci etap z metą w Nuits-Saint-Georges i z pięciokilometrowym podjazdem na 20 km przed metą to z kolei szansa dla uciekinierów.
Potem do akcji wkroczą już faworyci wyścigu, walczący o zwycięstwo. Najeżony podjazdami czwarty etap nie wyłoni zwycięzcy, ale dla niektórych może oznaczać koniec marzeń o podium. Trzy podjazdy 2. kategorii i cztery 3. kategorii na etapie do Belleville będą przedsmakiem tego, co dziać się będzie w kolejnych dniach.
Piąty etap śmiało pretenduje do miana królewskiego – wspinaczkę pod Col de La Mure (1.kat) poprzedzą m.in. Col de la Croix de Chaubouret (1.kat) i Col de Montreynaud (2.kat), a 193 kilometry etapu będą miały kluczowe znaczenie dla losów wyścigu.
Po ciężkiej przeprawie w górach i wstępnym ułożeniu klasyfikacji, faworytów już następnego dnia czeka kolejna, bardzo ważna próba. 27-kilometrowa czasówka, w drugiej części biegnąca mocno pod górę, może zamknąć kolarzom słabo jeżdżącym na czas drogę na podium. Siódmy etap, choć liczy aż 215 kilometrów, może nie mieć tak dużego wpływu na układ klasyfikacji generalnej, ale pagórkowata końcówka może być dobrą okazją dla harcowników, bądź urwania kilku sekund rywalom z czołówki.
Ósmy etap zakończy się tradycyjnie w Nicei, gdzie kolarzy wita słońce. Po ośmiu etapach i prawie 1307 kilometrach, ostatnia odsłona wyścigu nie powinna wprowadzić zmian w generalce, jednak faworyci powinni być czujni i nie lekceważyć pięciu podjazdów, które na 124-kilometrowej trasie będą na nich czekać.
Fot.: Sirotti
Mapki: ASO
Przez góry ku słońcu
69. Paryż - Nicea (06-13.03.2011, HIS, Francja)
Rozpoczynający się w niedzielę wyścig Paryż Nicea, pierwsza europejska etapówka z kalendarza UCI World Tour, od lat przyciąga na start największe gwiazdy peletonu. I choć tym roku na starcie zabraknie obrońcy tytułu, to właśnie z tego powodu wyścig może okazać się jeszcze ciekawszy.