65. Vuelta a Espana nie ma zdecydowanego faworyta. Trzech najlepszych kolarzy poprzedniej edycji nie stanie na starcie, co czyni tegoroczną Vueltę bardzo otwartą, a patrząc na profil wyścigu, walka będzie trwała do samego końca.
Całe podium ubiegłorocznego wyścigu będzie nieobecne. Alejandro Valverde (Caisse d’Epargne) nie wystartuje z powodu zawieszenia, Cadel Evans i jego ekipa BMC Racing nie otrzymali zaproszenia na wyścig, natomiast Samuel Sanchez (Euskaltel – Euskadi) postanowił nie startować we Vuelcie. Czwarty Ivan Basso (Liquigas-Doimo) także nie wystartuje w Hiszpanii. Z nieobecnych wymienić należy też całą ekipę Radioshack, która nie otrzymała zaproszenia, a która na Półwysep Iberyjski wysłałaby Levi Leipheimera, Haimara Zubeldię, czy Chrisa Hornera.
To zaś sprawia, że kwestia zwycięstwa jest bardzo otwarta, a pretendentów do tytułu kilku - wystarczy choćby wymienić Carlosa Sastre (Cervelo TestTeam), Denisa Mienszowa (Rabobank), braci Schleck (Saxo Bank) czy Ezequiela Mosquerę (Xacobeo galicia), a niewykluczone, że wyścig sam wyłoni kolejnych pretendentów do podium w Madrycie.
Sastre po nie do końca udanych Giro i Tourze będzie chciał dobrze zakończyć sezon i swoją przygodę z Cervelo TestTeam. Po wygraniu TdF w 2008 roku Hiszpan za każdym razem wymieniany jest w gronie faworytów Wielkich Tour’ów i nie inaczej będzie podczas Vuelty – tegoroczne górskie etapy są wręcz stworzone dla Sastre. Czy jednak kolarz Cervelo wytrzyma trudy trzeciego już w tym sezonie trzytygodniowego wyścigu?
Jego najgroźniejszym rywalem może być Denis Mienszow – dwukrotny zwycięzca Vuelty, z którym w przyszłym roku Sastre połączy siły w ekipie Geox. Na niekorzyść Mienszowa przemawia tylko jedna indywidualna czasówka, o długości 46-kilometrów, jednak Rosjanin podczas tej próby może nadrobić kilka minut nad rywalami, a że w górach potrafi jeździć udowodnił podczas poprzedniego Giro. Bezpośrednia walka tych dwóch kolarzy może okazać się bardzo emocjonująca i ciekawa, z punktu widzenia ich przyszłej współpracy.
Inny z faworytów, Frank Schleck (Saxo Bank) będzie chciał odbić sobie fatalny Tour de france, gdzie już na trzecim etapie musiał wycofać się z wyścigu z powodu złamanego obojczyka. Do pomocy będzie miał swojego brata, Andiego, drugiego kolarza Wielkiej Pętli. Bracia mogą więc sporo namieszać i stanowić będą jedną z głównych sił tegorocznej Vuelty, tym bardziej z pomocą Fabiana Cancellary na płaskich odcinkach, gdzie Spartacus może być nieoceniony. Dla braci Schleck będzie to ostatni Wielki Tour pod wodzą Bjarne Riisa – w przyszłym roku jeździć będą w luksemburskiej ekipie budowanej wokół nich.
Jak zwykle gotowy na Vueltę będzie Ezequiel Mosquera (Xacobeo Galicia), który na przełomie sierpnia i września zawsze błyszczy. Matematycznie Hiszpan ma największe szanse na zwycięstwo w wyścigu – w ubiegłym roku zajął piąte miejsce i jest najwyżej sklasyfikowanym zawodnikiem, który stanie na starcie w Sevilli. Mosquera to bardzo solidny kolarz, w górach zawsze melduje się w czołówce, jednak do tej pory nie potrafił przypieczętować swojej dobrej formy choćby miejscem na podium.
W walkę o zwycięstwo włączyć się tez mogą Vincenzo Nibali (Liquigas – Doimo), razem z drużynowym kolegą Romanem Kreuzigerem, Luis Leon Sanchez (Caisse d’Epargne), czy Igor Anton, który będzie liderem Euskaltel – Euskadi.
***
Tegoroczna Vuelta będzie też gratką dla najszybszych kolarzy w peletonie, których w wyścigu nie zabraknie. Na starcie w Sevilli stanie kilku naprawdę szybkich kolarzy – Mark Cavendish (HTC-Columbia), który pięcioma zwycięstwami w Tour de France udowodnił, że to on wciąż jest najbardziej charyzmatycznym sprinterem w peletonie; Oscar Freire (Rabobank), który swoim doświadczeniem jest w stanie wygrać najważniejsze wyścigi, a start w ojczyźnie na pewno doda mu skrzydeł.
Kibice znów będą mogli oglądać pojedynki Cavendisha z Thorem Hushovdem (Cervelo TestTeam), a w walkę tej dwójki na pewno wmiesza się też Alessandro Petacchi (Lampre) czy Tyler Farrar (Garmin – Transitions). Młody Jacopo Guarnieri (Liquigas – Doimo), który wygrał etap na TdP, będzie miał szansę na pokazanie się szerszej publiczności, podobnie jak Juan Jose Haedo (Saxo Bank). Dla wielu sprinterów Vuelta będzie znakomitym przygotowaniem do Mistrzostw Świata, które odbędą się w australijskim Melbourne dwa tygodnie po zakończeniu hiszpańskiego wyścigu.
***
Obchodząca w tym roku 75-lecie Vuelta przywita kolarzy wieczorną, widowiskową drużynową czasówką i widowiskowa pozostanie do samego końca - 11 płaskich etapów, na których sprinterzy będą mieli okazję do pokazania swojej szybkości, o ile nie ubiegną ich harcownicy, jedna czasówka indywidualna, osiem etapów w górach, w tym aż sześć z finiszem na wzniesieniu, sprawią, że kibice nie będą mogli narzekać na brak emocji, a kolarze będą musieli być bardzo czujni i skoncentrowani.
Przemieszanie etapów płaskich z górskimi sprawi, że walka o zwycięstwo toczyć się będzie przez całe trzy tygodnie, a w początkowej fazie wyścigu koszulka lidera może wędrować z rąk do rąk. Kilka pagórkowatych, z pozoru niegroźnych etapów, może przetrzebić nieco stawkę i wykluczyć niektórych kolarzy z walki o zwycięstwo końcowe, a o końcowym podium przesądzi 20., przedostatni etap, z metą na Bola del Mundo. Po nim już tylko przejażdżka do Madrytu.
***
Dwaj Polacy – Maciej Paterski (Liquigas – Doimo) i Marcin Sapa (Lampre) są awizowani w składach swoich zespołów na Vueltę. Dla Paterskiego będzie to debiut w Wielkim Tourze i bez wątpienia bezcenne doświadczenie, natomiast Sapa, który startował już w Tour de France w ubiegłym roku, z pewnością będzie znów widoczny w ucieczkach.
FOTO: Sirotti
Vuelta do wzięcia
Zapowiedź 65. Vuelta a Espana (28.08 - 19.09.2010, HIS, Hiszpania)
65. Vuelta a Espana nie ma zdecydowanego faworyta. Trzech najlepszych kolarzy poprzedniej edycji nie stanie na starcie, co czyni tegoroczną Vueltę bardzo otwartą, a patrząc na profil wyścigu, walka będzie trwała do samego końca.<br />