Dzień przerwy na Tour de France kolarze wykorzystują głównie na odpoczynek, jednak jest to też znakomita okazja, żeby spotkać się z dziennikarzami i opowiedzieć o swoich odczuciach z dotychczasowego przebiegu wyścigu.
Okazję, aby na spokojnie powiedzieć, co sądzą o dotychczasowym przebiegu wyścigu i o jego nadchodzących daniach mieli faworyci do zwycięstwa. Ich uwaga koncentrowała się głównie wokół etapów alpejskich oraz przewidywania najgroźniejszych rywali.
Andy Schleck, jeden z liderów Saxo Bank, twierdzi, że Alberto Contador, który podczas pirenejskiego etapu do Arcalis zaatakował swoich rywali i zyskał 21 sekund, nie jest nie do pokonania i uważa, że w Alpach nie będzie już tak mocny –„on jest do pokonania. Poza tym Alpy to zupełnie inna historia. Etap są cięższe i myślę, że nie uda mu się tam zyskać zbyt dużo” – powiedział młodszy z braci. Co więcej, uważa, że to Lance Armstrong będzie tym, którego trzeba będzie pilnować – „widziałem go na Giro i mimo iż nie był w czołówce, to widziałem, że jest w znakomitej formie” – przyznał Luksemburczyk, zajmujący obecnie 13. miejsce w klasyfikacji generalnej (ze stratą 1.49 do Nocentiniego), „co więcej, z każdym dniem będzie coraz mocniejszy” – dodał.
Cadel Evans, który nie miał udanego początku Touru – „Mieliśmy pecha podczas drużynowej czasówki, co kosztowało mnie stratę kilku minut i niezbyt dobre miejsce w klasyfikacji generalnej” – tłumaczy Evans. Lider Silence – Lotto zdaje sobie sprawę, że zwycięstwo będzie niesamowicie trudne, jednak nie traci nadziei – „potrzebowałbym sporo szczęścia” – powiedział. Australijczyk przyznał też, że pokonanie kolarzy Astany to zadanie bardzo ciężkie, jednak uważa, że mógłby stworzyć koalicję, aby ich pokonać. „Mają jedną z najsilniejszych, jeśli nie najsilniejszą, drużynę w historii Tour de France. Na razie nikt nie jest w stanie im dorównać. Mądre byłoby połączyć siły przeciwko nim. W innym przypadku zdominują ten wyścig” – twierdzi Evans.
Okazję do przedstawienia swoich spostrzeżeń miał także Alberto Contador (Astana), który jest drugi, 6 sekund za Nocentinim i 2 sekundy przed Armstrongiem. „Wszystko wyjaśni się w Alpach” – powiedział Hiszpan, „jeśli Lance postanowi zaatakować, nie będę go gonił. Teraz najważniejsze jest, abyśmy założyli żółtą koszulkę w Paryżu” – dodał, stwierdzając zaraz, że pytania odnośnie lidera Astany powoli stają się dla niego męczące, a cały konflikt pomiędzy nim, a Armstrongiem wyolbrzymiany jest przez media. „Jeśli będę chciał wygrać, będę musiał liczyć tylko na moje nogi. Jeśli mnie zawiodą, moi rywale na pewno to wykorzystają”.
Armstrong z kolei przyznał, że do tej pory nie było okazji, aby zyskać dużo nad rywalami. „Jeszcze nie było prawdziwej selekcji. Była pierwsza czasówka, czasówka drużynowa, tam powstały pewne różnice. No i trzeci etap, gdzie różnice były niewielkie, podobnie jak na Arcalis” – twierdzi Amerykanin, „różnice [w klasyfikacji generalnej] są mniejsze niż się spodziewałem” – dodał. Uważa, że najbliższe dni nie przyniosą żadnych zmian, a Tour rozstrzygnie się dopiero w Alpach – „na miejscu kolarzy, którzy obecnie tracą [Evans, Sastre, Mienszow], czekałbym na Alpy, na Ventoux” - powiedział Boss.
Carlos Sastre (Cervelo TestTeam), ubiegłoroczny zwycięzca, zajmuje obecnie 16. miejsce w generalce, tracąc do lidera 2.52. Hiszpan uważa jednak, że dotychczasowe etapy to jedynie przedsmak tego, co czeka kolarzy w nadchodzących dniach. „Do tej pory nie było wiele okazji, by zaatakować. Chciałem to zrobić pod Arcalis, ale wtedy było bardzo ciężko” – stwierdził, „jeśli zaatakuję, to będzie to starannie zaplanowane, nie płacą mi za ściemnianie” – dodał.
Nadal nie wiadomo jak rozwinie się „protest” kolarzy i dyrektorów sportowych przeciwko zakazowi używania radia na jutrzejszym ( i 13.) etapie. Największymi przeciwnikami tego rozwiązania, zaproponowanego przez organizatorów, są Johan Bruyneel i Patrik Lefevere, dyrektorzy sportowi Astany i Quick Step. Pod petycją skierowaną do ASO podpisało się 14 drużyn biorących udział w Wielkiej Pętli. Garmin – Slipstream i drużyny francuskie nie dołączyły do akcji. Holenderska gazeta De Telegraaf donosiła nawet o spodziewanym proteście na jutrzejszym etapie, jednak na szczęście obejdzie się bez akcji protestacyjnej – „myślę, że przedstawiciele drużyn będą o tym dziś rozmawiać z ASO i UCI. To jest duży problem i trudno go rozwiązać w jeden dzień, jednak wątpię, aby potrzebny był protest kolarzy” - powiedział Phillipe Maertens, rzecznik Astany. Przeciwnicy tego rozwiązania argumentują swoje stanowisko głównie względami bezpieczeństwa kolarzy.
Komunikacja radiowa podczas wyścigów została wprowadzona przez ekipę Motorola, w której ścigał się wtedy Lance Armstrong, na początku lat 90 i od tej pory stała się nieodłącznym elementem „wyposażenia” kolarzy. W ubiegłym sezonie UCI zakazała komunikacji radiowej podczas wyścigów U-23, a tegoroczne Mistrzostwa Francji także odbyły się bez udziału słuchawek.
FOTO : Sirotti
Tour w dniu przerwy
Wypowiedzi i komentarze w pierwszym dniu przerwy Tour de France
Dzień przerwy na Tour de France kolarze wykorzystują głównie na odpoczynek, jednak jest to też znakomita okazja, żeby spotkać się z dziennikarzami i opowiedzieć o swoich odczuciach z dotychczasowego przebiegu wyścigu.<br />