W nadziei na czysty Tour

Więcej testów antydopingowych podczas Wielkiej Pętli

Drukuj

Szefowie WADA, AFLD i UCI zapowiadają, że podczas tegorocznego Tour de France kolarze będą jeszcze bardziej kontrolowani, a testy antydopingowe jeszcze bardziej skuteczne. Pomoc francuskiego rządu zapowiedział także prezydent, Nicolas Sarkozy.

Szefowie WADA, AFLD i UCI zapowiadają, że podczas tegorocznego Tour de France kolarze będą jeszcze bardziej kontrolowani, a testy antydopingowe jeszcze bardziej skuteczne. Pomoc francuskiego rządu zapowiedział także prezydent, Nicolas Sarkozy.
Jeszcze przed TdF UCI otrzymało listę kolarzy, którzy mogą wystąpić w wyścigu i zapowiedziało częstsze kontrole, mające na celu wykrycie dopingowiczów jeszcze przed startem pierwszego etapu. Na celowniku UCI znaleźli się m.in. faworyci, liderzy ekip, a także kolarze, których wcześniejszy wyniki pozostawiały wątpliwości.

Pat McQuaid, przewodniczący UCI, przyznał, że podczas tegorocznej edycji wyścigu przeprowadzonych będzie koło 520 testów antydopingowych, a kolarze, których wyniki już wcześniej były nieco podejrzane, mogą spodziewać się wzmożonych kontroli. Pierwszą ofiarą wytężonej pracy UCI był Thomas Dekker, którego próbka, pobrana jeszcze w 2007 roku, wykazała obecność EPO.

„Zawsze znajdzie się idiota, który będzie próbował” – powiedział McQuaid, mając nadzieję, że wzmożona praca kontrolerów zaowocuje wykryciem oszustów, choć liczy, że będzie ich coraz mniej. Stwierdził też, że jego zdaniem paszporty biologiczne, wprowadzone w ubiegłym sezonie przez Unię, są skutecznym środkiem odstraszającym dopingowiczów.

Oprócz wzmożonych kontroli, nowością będzie także sposób ich przeprowadzania. W niektórych przypadkach testy przeprowadzane będą już 15 minut po zakończeniu etapu, co miałoby na celu uniemożliwienie kolarzom próby jakichkolwiek . Próbki będą też zamrażane, dzięki czemu Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) będzie miała możliwość zbadania ich w późniejszym czasie.

Kontrolerzy będą też większą uwagę przywiązywać do zwalczania dopingu krwią, do tej pory trudno wykrywalnego. Pierre Bordry, szef ALFD przyznał, że spory wkład w jego zrozumienie sposobów przyjmowania niedozwolonych środków, miała rozmowa z Bernhardem Kohlem, złapanym na stosowaniu CERA w ubiegłym roku. Francuz nie chciał jednak zdradzić jak działają nowe testy.

Dzień przed startem TdF kolarze zostaną poddani badaniom i pobrane zostaną od nich dwie próbki krwi. Następnie będą one porównywane z tymi pobranymi w trakcie wyścigu. Po każdym z etapów kontrolowani będą zwycięzca, lider oraz sześciu losowo wybranych kolarzy.