Gino Bartali i Fausto Coppi byli postaciami, które spięły dzieje międzywojnia i pierwszych lat powojennych czyli niejako ery starożytnej i nowożytnej „różowego wyścigu”.
Toskańczyk Gino wygrał Giro jeszcze po raz trzeci w 1946 roku i w sumie aż siedmiokrotnie stawał na podium Giro. Z kolei Piemontczyk Fausto nie miał sobie równych na trasach Giro w latach 1947, 1949, 1952-53 i co więcej jako pierwszy zawodnik w dziejach kolarstwa domowe sukcesy połączył w latach 1949 i 1952 z triumfami na trasach Tour de France. Pośród Włochów jedynym rywalem godnym tej dwójki był trzykrotny triumfator Ronde van Vlaanderen Fiorenzo Magni, który podobnie jak Brunero czy Bartali wygrał Giro trzykrotnie w latach 1948, 1951 i 1955. Jednak pomimo trójki takich asów właśnie w owym czasie padła twierdza Mediolan. Hegemonię gospodarzy przełamał bowiem Szwajcar Hugo Koblet, który w 1950 roku wygrał Giro o przeszło pięć minut dystansując Bartaliego. Jego sukces ośmielił kolarzy zagranicznych. W 1951 roku drugi był Belg Rik Van Steenbergen, zaś trzeci inny Szwajcar Ferdi Kubler. W 1952 roku Kubler ponownie był trzeci, zaś Koblet zajął dwa drugie miejsca w latach 1953-54. Edycja z roku 1954 należała zresztą do Szwajcarów, bowiem całkiem niespodziewanie wygrał Carlo Clerici, który dzięki ucieczce do L'Aquila wyrobił sobie bezpieczną przewagę nad faworytami wyścigu.
Jednak pierwszym "stranierim", który wygrał dwa wyścigi Dookoła Włoch był "Anioł Gór" rodem z Luksemburga czyli Charly Gaul, który triumfował w latach 1956 i 1959. Bardzo widoczny na trasach Giro był w tym okresie również słynny Francuz Jacques Anquetil, który wygrał ów wyścig dwukrotnie w latach 1960 i 1964, a poza tym był drugi w 1959 i 1961 roku oraz trzeci w latach 1966-67. Włoską odpowiedzią na ofensywę cudzoziemców były sukcesy tej miary zawodników co: Gastone Nencini (1957), Ercole Baldini (1958), Vittorio Adorni (1965) czy Gianni Motta (1966). Niemniej najskuteczniejszym przedstawicielem gospodarzy był Franco Balmamion, który wygrał Giro w latach 1961-62, choć w żadnym ze swych startów nie wygrał choćby etapu.
Do końca lat pięćdziesiątych Giro zawsze kończyło się w Mediolanie i za wyjątkiem trzech inauguracji na Sycylii (Messyna 1930 oraz Palermo 1949 i 1954) również startowało ze stolicy Lombardii. Lata sześćdziesiąte zrobiły zasadniczy wyłom w obu tych tradycjach. W 1960 roku wyścig wystartował z Rzymu, a jako kolejne honoru tego dostąpiły Turyn, Neapol, Bolzano. W sezonie 1966 organizatorzy poszli o krok dalej i wyznaczyli start za granicą tzn. w Monte Carlo. Ruszono też metę wyścigu i tak w 1965 roku wyścig zakończył się we Florencji, w 1966 roku w Trieście, w 1968 roku w Neapolu, w 1970 roku w Bolzano, zaś w 1975 roku na Passo dello Stelvio czyli najwyższej włoskiej przełęczy usytuowanej na wysokości 2758 metrów n.p.m.
Jeszcze bardziej rewolucyjna była dekada lat osiemdziesiątych kiedy to ani razu Giro nie zmierzało w kierunku w Mediolanu, zaś metę całych zmagań wyznaczano kolejno w Weronie (1981 i 1984), Turynie (1982), Udine (1983), Lucce (1985), Merano (1986), St. Vincent d'Aosta (1987), Vittorio-Veneto (1988) i po latach znowu we Florencji (1989) gdzie kończącą wyścig czasówkę wygrał nasz Lech Piasecki. Jeśli zaś chodzi o zagraniczne początki to po Monte Carlo przyszła pora na belgijskie miasteczko Verviers (1973), Ateny (1996), Niceę (1998), holenderskie Groeningen (2002) i belgijskie Seraing (2006). W ostatnich trzech dekadach wyścig jeszcze pięciokrotnie wystartował z Sycylii (m.in. przed rokiem z Palermo), lecz nie zapominano też o pozostałych wyspach, bowiem w latach 1991 i 2007 Giro wyruszyło z Sardynii, zaś w 1993 roku z Portoferraio na napoleońskiej Elbie.
W 1966 roku wprowadzono klasyfikację punktową, która w odróżnieniu od regulaminu rodem z Touru nie premiuje sprinterów, lecz kolarzy wszelkich specjalności traktuje jednakowo. Klasyfikację tą czterokrotnie wygrywali wielcy rywale z przełomu lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych czyli: Francesco Moser (w latach 1976-78 i 1982) oraz Giuseppe Saronni (w latach 1979-81 i 1983). Obaj nie ograniczali się jednak do etapowych zwycięstw. Saronni wygrał Giro w latach 1979 i 1983, a także był drugi w 1986 i trzeci w 1981 roku. Natomiast Moser wygrał Giro w 1984 roku wykorzystując swe nieprzeciętne umiejętności czasowca oraz był drugi w latach 1977, 1979 i 1985 oraz trzeci w 1978 i 1986 roku. Zanim jednak nastały czasy Saronniego oraz Mosera przeplatane trzema zwycięstwami Francuza Bernarda Hinault (z lat 1980, 1982 i 1985) Giro przeżyło najazd Belgów. Najpierw miejscowych regularnie upokarzał jeżdżący we włoskich ekipach Faema i Molteni Eddy Merckx, który wyrównał rekord Bindy i Coppiego zwyciężając w latach 1968, 1970 i 1972-74. Potem do sukcesów „Kanibala” nawiązali w latach 1977-78 Michel Pollentier i Johan De Muynck. Natomiast gdy w sezonie 1971 zabrakło Merckxa zwycięstwo przypadło Szwedowi Gosta Petterssonowi.
Jedynym Włochem potrafiącym wówczas powstrzymać inwazję z Północy był Felice Gimondi, który wygrał Giro w latach 1967, 1969 i 1976. Kolarz ten dzięki drugim miejscom z lat 1970 i 1973 oraz trzecim w latach 1965, 1968 i 1974-75 stał się rekordzistą po względem liczby wizyt na generalnym podium Giro d'Italia. W latach osiemdziesiątych warto odnotować zwycięstwo Giovanni Battaglina z roku 1981 odniesione tuż po wygraniu przezeń hiszpańskiej Vuelty. Triumf Irlandczyka Stephena Roche'a z sezonu 1987 na drodze do potrójnej korony Giro, Tour i Mistrzostwa Świata. W roku 1988 Giro doczekało się pierwszego zwycięzcy spoza Europy w osobie Andrew Hampstena - amerykańskiego górala rodem z Colorado. Natomiast rok później wygrał dwukrotny trumfiator TdF Francuz Laurent Fignon. Giro z roku 1990 zostało zaś zdominowane przez późniejszego dwukrotnego mistrza świata Gianni'ego Bugno, który prowadził od startu w Bari do mety w Mediolanie, który na kolejnych 19 lat odzyskał prawo do organizacji wielkiego finału.
Początek lat dziewięćdziesiątych to kolejna era dominacji kolarzy zagranicznych. W latach 1992-93 na szosach Giro nie miał sobie równych Bask z Nawarry Miguel Indurain, którego w 1994 roku zdetronizował Rosjanin Jewgienij Bierzin stając się pierwszym zwycięzcą Wielkiego Touru urodzonym za niesławną "żelazną kurtyną". Sukces Bierzina powtórzył w 1996 roku jego rodak Paweł Tonkow, zaś sukcesy obu Rosjan przedzielił Szwajcar Toni Rominger. Potem jednak jedenaście razy z rzędu wygrywali Włosi, w tym trzej dwukrotnie: Ivan Gotti (1997 i 1999), Gilberto Simoni (2001 i 2003) oraz Paolo Savoldelli (2002 i 2005). Kontrowersyjny, lecz niezmiernie błyskotliwy Marco Pantani w 1998 roku połączył triumf w Giro z sukcesem w Tourze. Kolarzem „numero uno” ostatniej dekady Giro był niewątpliwie wspomniany „Gibo” Simoni, który aż siedem razy stał na podium i do którego należy rekord przeciętnej prędkości 38,917 km/h wykręcony w 2003 roku. Włoską dominację w Giro przerwał dopiero ściągnięty z andaluzyjskiej plaży Hiszpan Alberto Contador, który w ubiegłym roku poszedł w ślady Merckxa oraz Battaglina i w jednym sezonie wygrał tak Giro oraz Vueltę.
Polskie szlaki w tym wyścigu przecierał Czesław Lang zajmując w debiutanckim sezonie 1982, bardzo godne bo siedemnaste miejsce. W 1986 roku w peletonie Giro pojawił się Lech Piasecki i przebojem wdarł się do specjalistów jazdy indywidualnej na czas. "Piasek" wygrał w sumie pięć etapów Giro, w tym cztery czasówki. Wygrał "etapy prawdy" do Sieny (1986), Vittorio-Veneto (1988) oraz Riccione i Florencji (1989), a ponadto jeszcze w tym samym roku etap ze startu wspólnego wokół Trento. Piasecki i Lang wraz z kolegami z ekipy Del Tongo-Colnago wygrali też dwie drużynówki w latach 1986 i 1988. W klasyfikacji generalnej Giro najwięcej do powiedzenia miał jednak Zenon Jaskuła, będąc dziewiąty w 1991 oraz dziesiąty w 1993 roku. W sezonie 2003 na wyścigu Dookoła Włoch pojawiła się ekipa CCC-Polsat z sześcioma Polakami w składzie. Najlepszym z nich okazał się Dariusz Baranowski, który ukończył ściganie na dwunastym miejscu.
FOTO: https://www.gazzetta.it , https://www.bernardhinault.com
Historia Giro - era nowożytna
Gino Bartali i Fausto Coppi byli postaciami, które spięły dzieje międzywojnia i pierwszych lat powojennych czyli niejako ery starożytnej i nowożytnej różowego wyścigu.