Vuelta czeka na Angliru.

Drukuj

<strong><font color="#ff9900">Dwa tygodnie wyścigu za kolarzami, kluczowe rozstrzygnięcia dopiero przed nimi. Jeden z faworytów, Alejandro Valverde... zawiódł jak zawsze. Hiszpan stracił w górach, stracił na płaskim i trudno pomyśleć, by nadal liczył się w walce o zwycięstwo. Teraz uwagę wszystkich zaprząta co innego: kto przetrwa na morderczym Angliru

Dwa tygodnie wyścigu za kolarzami, kluczowe rozstrzygnięcia dopiero przed nimi. Jeden z faworytów, Alejandro Valverde... zawiódł jak zawsze. Hiszpan stracił w górach, stracił na płaskim i trudno pomyśleć, by nadal liczył się w walce o zwycięstwo. Teraz uwagę wszystkich zaprząta co innego: kto przetrwa na morderczym Angliru.

Zostało osiem dni
Dwie trzecie wyścigu minęło i, niestety, jak w latach ubiegłych, minęło niemal niezauważenie. Niby była czasówka, niby były pagórkowate etapy, ba, były nawet Pireneje. A póki co wszystko rozgrywa się według sprawdzonego i znanego z wcześniejszych sezonów scenariusza. Trudno stwierdzić, czy winę za to ponoszą zmęczeni sezonem kolarze, organizatorzy wyścigu, którzy nie mogą znaleźć pomysłu na wytyczenie trasy tak, by oferowała więcej wrażeń czy może pora roku – peleton przez wiele setek kilometrów porusza się w spalonej słońcem, monotonnej scenerii.
Tak czy inaczej do tej pory żaden z faworytów nie błysnął, jedynie swoje szanse po kolei tracą kolejni kandydaci. Dodatkowo, aby uniknąć konieczności kontrolowania sytuacji podczas wymagających, bo wietrznych płaskich etapów, drużyny potencjalnych liderów oddają złotą koszulkę w inne ręce (Leipheimer, jeden z głównych faworytów nosił maglia oro dwukrotnie po jednym dniu!). Dzięki temu na czele peletonu pojawili się Sylvain Chavanell , Alessandro Ballan czy Egoi Martinez. Grupa zawodników, którzy mogą walczyć o końcowe zwycięstwo zawęziła się tak naprawdę do pięciu a de facto do trzech. Choć przed nimi najtrudniejszy etap z morderczym podjazdem na Angliru, dzień później kolejna meta usytuowana na podjeździe, dwa dalsze, górzyste etapy i czasówka prowadząca pod górę na Alto de Navacerreda, to tak naprawdę wszystko może rozstrzygnąć się już jutro.

Kto przeżyje Angliru?

Angliru to podjazd – morderca. Choć ma „zaledwie” 12km, średnie nastromienie całości wynosi około 10%. Ostatnie sześć kilometrów to już jednak ponad 13%, podczas których trzeba pokonać Cueña les Cabres: fragment atakujący nogi kolarzy wartością 23,6% a dalej nie jest wcale lekko. W niedalekiej odległości przed metą trzeba jeszcze zwalczyć nastromienia 21 i 19%. Szukając porównań, trzeba by sobie wyobrazić podjazd na Przełęcz Karkonoską, który jest kilkukrotnie dłuższy a stromizny nie puszczają tak szybko. Nic więc dziwnego, że na ten etap nawet najlepsi zawodowcy zakładają korby kompaktowe a np. sprinterzy łamiąc wszelkie zasady stosują „obciachowe” trójtarcze.
Angliru uznawane jest za najtrudniejszy podjazd, który regularnie pojawia się na trasach kolarskich wyścigów. Wygrywali tam faktycznie wybitni górale. Jose Maria Jimenez, Gilberto Simoni i Roberto Heras. W tym roku trudno znaleźć w peletonie Vuelty zawodnika, który klasą pokonywania wzniesień mógłby się zbliżyć do wspomnianej trójki. Być może na Angliru zabłyśnie gwiazda Igora Antona. To chyba jedyny zawodnik, który może w takim miejscu zabłysnąć. Contador, Sastre czy Leipheimer w swoich dotychczasowych karierach nie błyszczeli w górach na tyle, by można ich było stawiać w roli faworytów, choć prawdopodobnie znajdą się na szczycie w czołówce. Ten podjazd jest na tyle wymagający, że na mecie raczej nie zobaczymy grupy oszczędzających się liderów. Zawodnicy będą walczyli o przetrwanie a różnice czasowe mogą być spore. Na tyle, że być może utrzymają się do mety w Madrycie.

Kolejne szanse
Dzień po Angliru mamy jednak kolejny górski etap. Asturia może wymęczyć zawodników nie tylko podjazdami, ale i złą pogoda, dlatego też zwycięzca z soboty może nie wytrzymać w niedzielę na Fuentes de Inverno. Chyba, że po raz kolejny liderzy pojadą „na remis”. Vuelta zakończy się de facto w przyszłą sobotę górską czasówką nieopodal Madrytu. Między dwoma weekendami przyglądać się będziemy już nie faworytom „generalki” a zawodnikom klasycznym i sprinterom. Już wkrótce bowiem ruszają Mistrzostwa Świata w Varese, zatem Paolo Bettini, Damiano Cunego, Davide Rebellin, Alessandro Ballan czy przegrany na Vuelcie Alejandro Valverde będą trenować przed startem we Włoszech. Do tego grona zapewne włączy się Stefen Schumacher, Philipe Gilbert, czy Oscar Freire. W ostatnich latach to właśnie kolarze, którzy z dobrej strony prezentowali się w ostatnim tygodniu hiszpańskiego touru błyszczeli później podczas mistrzostw świata. Tym ważniejszy ten tydzień będzie więc dla Alejandro Valverde. Hiszpan po raz kolejny w swojej karierze zawiódł podczas wielkiego touru, tracąc w górach oraz na skutek „dziwnych zbiegów okoliczności”. Teraz ma już cztery minuty do Alberto Contadora i raczej marne szanse na wygranie całego wyścigu. Odkupienia szukać więc będzie w Varese. Tęczowa koszulka powinna zamknąć usta krytykantom, którzy upatrując w Valverde znakomitego zawodnika etapowego, gdy tymczasem Hiszpan wyraźnie lepiej czuje się w klasykach. Okrasą ostatniego tygodnia Vuelty mogą więc być nie pojedynki górali a ciekawe potyczki sprinterskie. Oby tak było, bo inaczej wszyscy zaśniemy przed telewizorami!

Zwycięzcy etapów:
1. Liquigas; lider Filippo Pozzato
2. Alejandro Valverde (Caisse d'Epargne); lider Alejandro Valverde
3. Tom Boonen (Quick Step); lider Daniele Bennati (Liquigas)
4. Daniele Bennati
5. Levi Leipheimer (Astana); lider Levi Leipheimer
6. Paolo Bettini (Quick Step); lider Sylvain Chavanell (Cofidis)
7. Alessandro Ballan (Lampre); lider Alessandro Ballan
8. David Moncutie (Cofidis); lider Levi Leipheimer (Astana)
9. Greg Van Avermaet (Silence Lotto); lider Egoi Martinez (Euskaltel - Euskadi)
10. Sebastien Hinault (Credit Agricole)
11. Oscar Freire (Rabobank)
12. Paolo Bettini

Klasyfikacja generalna:
1 Egoi Martinez De Esteban (Spa) Euskaltel - Euskadi 45.48.33
2 Levi Leipheimer (USA) Astana 0.11
3 Alberto Contador Velasco (Spa) Astana 0.29
4 Carlos Sastre Candil (Spa) Team CSC - Saxo Bank 1.38
5 Ezequiel Mosquera Miguez (Spa) Xacobeo Galicia 2.10
6 Igor Anton Hernandez (Spa) Euskaltel - Euskadi 2.23
7 Robert Gesink (Ned) Rabobank 3.22
8 Davide Rebellin (Ita) Gerolsteiner 3.40
9 Marzio Bruseghin (Ita) Lampre 4.09
10 Joaquin Rodriguez (Spa) Caisse d'Epargne 4.10
11 Alejandro Valverde Belmonte (Spa) Caisse d'Epargne 4.19
12 David Moncoutié (Fra) Cofidis - Le Crédit par Téléphone 4.53
13 Daniel Moreno Fernandez (Spa) Caisse d'Epargne 5.51
14 Jurgen Van Goolen (Bel) Team CSC - Saxo Bank 6.03
15 Oliver Zaugg (Swi) Gerolsteiner 6.22
16 Sylvain Chavanel (Fra) Cofidis - Le Crédit par Téléphone 7.25
17 Dominique Cornu (Bel) Silence - Lotto 8.39
18 Andreas Klöden (Ger) Astana 10.17
19 Mauricio Alberto Ardila Cano (Col) Rabobank 10.20
20 David Arroyo Duran (Spa) Caisse d'Epargne 11.36

Klasyfikacja punktowa:
1 Greg Van Avermaet (Bel) Silence - Lotto 99 pts
2 Davide Rebellin (Ita) Gerolsteiner 76
3 Tom Boonen (Bel) Quick Step 75
4 Alejandro Valverde Belmonte (Spa) Caisse d'Epargne 74
5 Alessandro Ballan (Ita) Lampre 70

Klasyfikacja górska:
1 David Moncoutié (Fra) Cofidis - Le Crédit par Téléphone 87 pts
2 Alessandro Ballan (Ita) Lampre 51
3 Juan Manuel Garate (Spa) Quick Step 42
4 Nikita Eskov (Rus) Tinkoff Credit Systems 38
5 Alberto Contador Velasco (Spa) Astana 32

Klasyfikacja drużynowa:
1 Astana 137.14.39
2 Caisse D'Epargne 0.10
3 Euskaltel - Euskadi 1.43
4 Team CSC - Saxo Bank 3.52
5 Rabobank 12.23
6 Xacobeo - Galicia 16.20
7 Lampre 22.00
8 Credit Agricole 22.58
9 Silence - Lotto 24.00
10 AG2R - La Mondiale 35.01
11 Gerolsteiner 40.21
12 Cofidis, le credit par telephone 40.42
13 Tinkoff Credit Systems 47.48
14 Quick Step 50.23
15 Française Des Jeux 50.59
16 Andalucia - Cajasur 55.09
17 Team Milram 1.31.48
18 Bouygues Telecom 1.52.42
19 Liquigas 2.16.06