Czy wykrycie dopingu u Riccardo Ricco to zasługa nowych technik laboratoryjnych zastosowanych w walce z dopingiem, czy też może efekt współpracy agencji antydopingowych z firmami farmaceutycznymi? A może jedno i drugie?
Riccardo Ricco, do niedawna kolarz Saunier Duval-Scott, został przyłapany na stosowaniu CERA. Badania przeprowadzone po 4. etapie Tour de France wykazały u niego obecność EPO trzeciej generacji, o dłuższym niż zwykle działaniu. W jego pokoju znaleziono liczne środki farmaceutyczne, w tym m.in. Micera (nazwa handlowa CERA).
Po tym zdarzeniu przewodniczący WADA, John Fahey oznajmił, że Micera - lek, który stosowany jest w leczeniu anemii i który stosował także Ricco, może być wykryty dzięki specjalnym molekułom dodanym do leku, nieszkodliwym, a pozwalającym na wykrycie CERA. Przyznał również, że kilka lat temu WADA podjęłą współpracę z firmą Roche, jednym z największych producentów farmaceutycznych na świecie.
To dzięki tej współpracy udało się wykryć obecność CERA u Ricco. Roche dostarczyło WADA próbki CERA, aby ta mogła opracować testy na obecność specyfiku. Nie ma w niej co prawda żadnego "znacznika" (jak mówił Fahey), który pozwoliłby na szybkie wykrycie tej substancji w organizmie, jednak Micera zawiera rodzaj białka, który wspomaga pracę nerek. Białko to (początkowo sądzono, że niewykrywalne) dzięki testom laboratoryjnym przeprwadzonnym przez WADA, da się oddzielić i właśnie dzięki temu udało się złapać Ricco.
Nawet nie rozważając, co przyczynioło się do wykrycia dopingu u Ricco, jedna rzecz może cieszyć. Dzięki takiej współpracy, jaką podjęły WADA i Roche, minęły czasy, kiedy doping był dwa kroki przed testami, mającymi służyć jego wykryciu. Miejmy nadzieję, że to dopiero początek.
Dlaczego Ricco wpadł?
Czy wykrycie dopingu u Riccardo Ricco to zasługa nowych technik laboratoryjnych zastosowanych w walce z dopingiem, czy też może efekt współpracy agencji antydopingowych z firmami farmaceutycznymi? A może jedno i drugie