Chris Froome (Team Sky), ubiegłoroczny zwycięzca Wielkiej Pętli, wraca, by obronić tytuł i po raz trzeci w karierze założyć maillot jaune. Brytyjczyk będzie jednak musiał się zmierzyć z Alberto Contadorem (Tinkoff), który wygrywał wyścig w 2007 i 2009 roku, i kończąc powoli swoją karierę chciałby jeszcze raz stanąć na podium w Paryżu, a także zwycięzcami Giro d’Italia i Vuelta a Espana –Nairo Quintana (Movistar), Fabio Aru (Astana). Oprócz nich do walki staną także dwójka z BMC Racing Team – Tejay Van Garderen i Richie Porte, a także Bauke Mollema (Trek-Segafredo), Joaquin Rodriguez (Katiusza) i Daniel Martin (Etixx-Quick Step) oraz trójka Francuzów – Thibaut Pinot (FDJ), Pierre Rolland (Cannondale) i Romain Bardet (Ag2R La Mondiale), którzy wciąż pozostają nadzieją trójkolorowych na pierwsze od 1986 roku zwycięstwo na Polach Elizejskich.
W stawce j198 kolarzy est też kilku znakomitych górali, którzy w tegorocznym Tourze będą pełnić rolę pomocników i przygotowywać się także do Igrzysk Olimpijskich, jak choćby Vincenzo Nibali (Astana), Alejandro Valverde (Movistar), Rafał Majka (Tinkoff), którzy mają za sobą start w tegorocznym Giro d’Italia i walka o podium w kolejnym Wielkim Tourze byłaby wręcz niemożliwa.
Tytułu sprzed roku bronić będzie Froome, który nie był w formie na początku sezonu, lecz wydaje się, że udało mu się zbudować szczyt na Wielką Pętlę, co potwierdził wygrywając Criterium du Dauphine na początku miesiąca. W latach 2013 i 2015, gdy wygrywał tygodniowy wyścig na południu Francji, wygrywał także Wielką Pętlę, co tylko potwierdza, że Brytyjczyk jest głównym kandydatem do zwycięstwa 24 lipca. Tym bardziej, że na początku miesiąca pokonał m.in. Contadora, Martina, Porte, czy Bardet, wygrywając przy tym jeden z górskich etapów i zawsze jadąc blisko najgroźniejszych rywali. Brytyjczyk będzie miał zdecydowanie najsilniejszą ekipę w wyścigu, co jasno pokazuje ambicje kolarzy Sky i stawia Frooma w roli głównego kandydata do zwycięstwa – o ile oczywiście nie ominą go kontuzje, jak to miało miejsce w 2014 roku.
Contador, natomiast, skupił się przede wszystkim na przygotowaniach i starcie w tegorocznej Wielkiej Pętli. Hiszpan, w być może ostatniej próbie, będzie chciał wywalczyć trzeci tytuł, który byłby zwieńczeniem jego kariery. Contador to bodajże najlepszy z górali w stawce, jednak jeszcze trzy tygodnie temu nieco odstawał w najważniejszych momentach Criterium du Dauphine. Nie można go jednak z góry skazywać na porażkę, bo doświadczenie może pomóc mu w najważniejszych i najtrudniejszych momentach. Hiszpan będzie miał do pomocy m.in. Majkę, jednak w starciu z ekipą Sky będzie musiał liczyć przede wszystkim na siłę własnych nóg.
Po trzech ostatnich latach, kiedy to za każdym razem stawał na podium Wielkiego Touru, Quintana jest w końcu gotowy, by walczyć o zwycięstwo w Tour de France. Zwycięzca Giro d’Italia z 2014 roku nabrał już na tyle doświadczenia, by z powodzeniem walczyć o triumf w Wielkiej Pętli. Quintana już dwukrotnie startował we Francji i dwukrotnie był drugi, czas więc na zwycięstwo. Kolarz Movistar obrał inną drogę przygotowań do TdF, startując w Route du Sud zamiast w Criterium du Dauphine. Dlatego ciężko porównać jego formę z dyspozycją pozostałych faworytów, ale postawa Kolumbijczyka w zakończonym 11 dni temu wyścigu, a także majowy, wygrany Tour de Romandie pokazały, że Quintana w tym sezonie jest w bardzo dobrej formie, która predestynuje go do walki o podium 103. Tour de France.
Kolejnym z wielkiej czwórki faworytów jest Aru – nowa nadzieja Włoch i zwycięzca Vuelta a Espana z 2015 roku. Kolarz Astany w tym sezonie nie ma najwyższej formy, ale przebłysk lepszej dyspozycji miał na Criterium du Dauphine, kiedy po śmiałym ataku ograł peleton. Choć Aru potrafi się wspinać i dobrze jeździ w górach, to jednak – patrząc choćby na ubiegłoroczne Giro d’Italia – do wspomnianych rywali nieco mu brakuje. I mimo wsparcia Vincenzo Nibalego, to jemu, z tej czwórki, będzie najciężej wspiąć się na podium. Tym bardziej, że będzie to jego debiut w Tour de France.
Na pierwsze podium w karierze liczy w końcu Van Garderen, który od kilku lat jest pretendentem do podium, jednak Amerykaninowi zawsze brakuje niewiele, lub ma pecha. Po dwóch piątych miejscach w Wielkiej Pętli kolarz BMC Racing Team chciałby poprawić swój wynik, jednak patrząc na stawkę, będzie to bardzo trudne zadanie, tym bardziej, że w ostatnich swoich wyścigach – Tour de Romandie i Tour de Suisse, był poza podium. Nadzieją dla Van Garderena jest jego zwycięstwo na królewskim etapie TdS, co może zwiastować zwyżkę formy.
Zagadką pozostają jak zwykle Francuzi – Bardet i Pinot, a także Rolland. Pierwsza dwójka dała nadzieję kibicom trójkolorowych, gdy na Criterium du Dauphine stoczyli dwójkowy pojedynek o zwycięstwo etapowe, natomiast Rolland w ekipie Cannondale zdaje się powoli dorastać do roli kolarza na generalkę, a nie tylko dobrego górala. Francuz zdecydowanie poprawił swoją jazdę na czas, stosując nowe metody treningowe, które mogą zaowocować dobrą jazdą na Tourze. Podobnie zresztą jak Pinot, który tym sezonie wygrał trzy czasówki, w tym Mistrzostwa Francji.
Wielka Pętla to jednak nie tylko walka górali, a pojedynki sprinterów i przepychanki uciekinierów dostarczają równie wiele emocji. Od czterech lat niezrównany w walce o zieloną koszulkę jest Mistrz Świata, Peter Sagan (Tinkoff), który z chęcią zamieniłby tęczową koszulkę na maillot vert. Słowak w ubiegłych latach był najrówniej jeżdżącym kolarzem, jednak brakło mu zwycięstw, natomiast w koszulce Mistrza Świata w tym sezonie wygrał już sześć razy, ośmiokrotnie będąc na drugim miejscu. Sagan, bez wątpienia najbarwniejsza postać w peletonie, potrafi atakować i wygrywać w bardzo widowiskowy sposób, co z na pewno podniesie atrakcyjność płaskich i pagórkowatych etapów. Jeśli Sagan zachowa swoją równą formę, ma bardzo duże szanse wywalczyć kolejną zieloną koszulkę, a jego rywale – sprinterzy – będą głównie walczyć o pojedyncze zwycięstwa. Mark Cavendish (Dimension Data), Marcel Kittel (Etixx-Quick Step), Andre Greipel (Lotto-Soudal) John Degenkolb (Giant-Alpecin) i Alexander Kristoff (Katiusza) to bez wątpienia najszybsi kolarze w peletonie i ich pojedynki będą ozdobą płaskich etapów, które kończyć się będą finiszem z peletonu. To właśnie oni będą mieli też niepowtarzalną okazję, by po pierwszym etapie założyć żółtą koszulkę lidera, co dla sprinterów jest rzeczą tak rzadką, jak cenną. Gdy wyścig wjedzie w góry, będą mieli już tylko pojedyncze okazje, by podreperować swój dorobek w tym sezonie.
Na starcie tegorocznego wyścigu stanie trójka Polaków – Rafał Majka i Maciej Bodnar z Tinkoff, a także Bartosz Huzarski z Bora-Argon 18. Zabraknie tym razem dwójki z Team Sky – Michała Gołasia i Michała Kwiatkowskiego, którzy rywalizowali w dwóch ostatnich Wielkich Pętlach. Role Polaków będą ściśle określone – Majka będzie najważniejszym pomocnikiem Contadora, Bodnar będzie chronił swojego lidera na płaskich etapach i wspierał Sagana, natomiast Huzarski, jeden z najbardziej doświadczonych kolarzy ekipy Bora-Argon18, będzie szukał szans w ucieczkach, co wielokrotnie czynił z powodzeniem.